„Gdy będąc ranną leżałam w szpitalu w połowie sierpnia (dokładnie nie pamiętam), przypędzono do szpitala grupę 20–30 mężczyzn i kobiet poparzonych w okropny sposób. Opowiadali mi, że wypędzono ich ze schronu domów przy ul. Wolskiej. Gdy wyszli na ulicę, Ukraińcy pryskali na nich jakąś cieczą i wpędzali w ulice między płonące domy; płomienie natychmiast przerzucały się na nich, zwłaszcza ubranie kobiet – bardziej przewiewne – paliło się natychmiast. Kilka osób, objętych płomieniami, nie wyszło. Reszta ciężko poparzona przeszła. Ponieważ nie nadawali się do dalszego transportu, doprowadzono ich do szpitala. Cierpienia ich były straszne:
wypalone oczy, twarze, otwarte rany, tylko 1/3 tych ofiar przeżyła, reszta zmarła wśród nieludzkich męk”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust