❗️24 czerwca 1941 r. około godz. 4. rano Niemcy i Ukraińcy z batalionu Wehrmachtu "Nachtigall" we wsi Lacka Wola pow. Mościska wchodzili kilkuosobowymi grupami do polskich domów i zabijali mężczyzn. Zastrzelono 48 Polaków i 1 Żyda. Żródła wskazują, że liczba zamordowanych moze dochodzić do 60 osób.
We wsi Trzcieniec pow. Mościska oprawcy zamordowali 10 Polaków.
Wszystkich zgromadzono w centrum Lackiej Woli przy figurze św. Jana Nepomucena, następnie pod lufami karabinów nakazano im położyć się na ziemi i oczekiwać na dalsze zarządzenia. Według relacji świadków, śmierć była prawie pewna, tym bardziej, że od zachodniej strony wsi wciąż dochodziły echa strzałów. Jak wspominają świadkowie, większość "żegnała się z tym światem"...
Po długim czasie oczekiwania w niepewności, od strony pobliskiego kościoła przyjechał na koniu z Trzcieniec ksiądz Zygmunt Dziedziak, którego informacje zadecydowały o uwolnieniu zakładników. Duchowny znający język niemiecki, zawzięcie pertraktował z najeźdźcą, walcząc o życie swoich parafian. Według przekazów, rozdarł on swoją kapłańską sutannę, aby tym gestem zaświadczyć o prawdziwości wypowiadanych przez siebie słów.
Nie wszystkich udało się jednak uratować. Śmierć zapukała do wielu rodzin... Ocaleni mieszkańcy Lackiej Woli wrócili do swoich domów, tam zastała ich nieprzewidziana przez nikogo tragedia - okupanci zastrzelili ponad 40 osób, które zostały w swoich domostwach.
✔️Świadek mordów, Kazimierz Miciak wspomina:
"Wczesna pora dawała oprawcom wystarczająco dużo czasu, żeby wybudzonych ze snu mieszkańców zabijać w ich własnych domach. W Lackiej Woli i Trzcieńcu nie zabijano dzieci. Likwidowano mężczyzn. Mimo to trzy kobiety przypłaciły tę pacyfikację życiem. Marię Kuper zastrzelili. Błagała, żeby darować życie jej mężowi. Egzekucja w Lackiej Woli i Trzcieńcu trwała przez dwie godziny. Śmierć była szybka, bo od kuli. Mordowano w domach, na podwórzu. Śpiący sąsiedzi nawet nie podejrzewali, że za chwilę i oni uzupełnią listę zabitych.
[...] Widziałem zarówno zabitych sąsiadów, jak i to, jak później wyciągano ich ciała z ziemi. Czerwiec był wtedy bardzo upalny, więc zwłoki szybko się rozkładały".
✔️Pani Genowefa Miciak dodaje:
"Z powodu zapachu, jaki szedł od zwłok, trumny nie wprowadzono do kościoła. Ksiądz pokropił je i odprawił modlitwę za spokój dusz na cmentarzu. Płacz i lament, jaki temu towarzyszył, był nie do opisania".
✔️Alojzy Żak (1900-1964), mieszkaniec Trzcieńca, jest autorem pamiętników w formie rękopisów "Życie codzienne we wsi Trzcieniec" znajdujących się we wrocławskim Ossolineum. W jednym ze wspomnień zatytułowanych "Mord w Lackiej Woli" pisze tak:
"Można powiedzieć, żeśmy, mieszkańcy sąsiedniej wsi Trzcieniec, nie ucierpieli bardzo, prócz wrażeń i strachu.
Ale to był bardzo ciężki dzień. Pod wieczór zaczęły z Lackiej Woli dochodzić wiadomości, że tam „esesowcy” wystrzelali wielu ludzi. Niemcy znaleźli zabitego swego szturmowca i posądzili ludność cywilną o zastrzelenie go. W „Górze” (dzielnica Lackiej Woli) zastrzelili 42 osoby, w tym jedną kobietę".
Post Agnieszka Marciniuk.
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust