Strony

czwartek, 21 lipca 2022

Z 20 na 21 lipca 1943 roku okupujący Polskę Niemcy dokonali pacyfikacji wsi Radwanowice nieopodal Krakowa, zabijając 30 mieszkańców.

 


Z 20 na 21 lipca 1943 roku okupujący Polskę Niemcy dokonali pacyfikacji wsi Radwanowice nieopodal Krakowa, zabijając 30 mieszkańców.


Pacyfikacja Radwanowic była jedną z akcji zorganizowanych przez dr. Alberta Schaara, niemieckiego starostę Landkreis Krakau, mających na celu zastraszenie polskiej ludności oraz odwiedzenie jej od współpracy z polskim ruchem oporu. Istniały tu dwie organizacje wojskowe: Narodowa Organizacja Wojskowa i Bataliony Chłopskie. Przygotowania do akcji trwały kilka miesięcy. Polegały one na zbieraniu informacji o nieposłuszeństwie wobec okupanta z wykorzystaniem konfidentów, prowokatorów i współpracujących Polaków. Według niektórych źródeł bezpośrednią przyczyną pacyfikacji były zeznania Mieczysława Gędłka, który aresztowany przez Gestapo nie wytrzymał tortur i ujawnił nazwiska mieszkańców wsi powiązanych z konspiracją.


Pacyfikacją kierował komendant żandarmerii w Zabierzowie Otto Zeiss. O godzinie 4.00 rano wieś otoczyło około 2000 funkcjonariuszy SS, żandarmerii oraz polskiej granatowej policji, wspartych przez żołnierzy Wehrmachtu. Z krakowskiego więzienia Montelupich przywieziono także Mieczysława Gędłka, którego prowadzono przez wieś na grubym powrozie i zmuszono go do wskazywania domów osób znajdujących się na liście gestapo. Aresztowano w ten sposób 20 osób. Miejscem przesłuchania była parcela sołtysa Józefa Walczowskiego. Brutalne śledztwo połączone było z wymyślnymi torturami, między innymi gospodarza powieszono na łańcuchu i bito do utraty przytomności. W doniesieniach Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu na Kraj znalazła się nawet informacja, iż sołtysa ukrzyżowano na drzwiach domu, przybijając gwoździami ręce i nogi, a następnie miano go bić deską nabitą gwoździami. Z kolei Mieczysława Gędłka przywiązano do drzewa i bito, a kiedy tracił przytomność kazano piętnastoletniej córce polewać go wodą.


Pozostałych mieszkańców wsi zapędzono do ogrodu sołtysa. Kazano im ułożyć się w rzędach twarzą do ziemi. Zeiss był nieusatysfakcjonowany wynikami śledztwa, gdyż uważał, że torturowani podali zbyt mało nazwisk. Podjął więc decyzję o dziesiątkowaniu. Komu wypadła liczba podzielna przez 10 – odsuwano go na bok. Procedura została przerwana po przyjeździe zastępcy krakowskiego starosty. Wybrani w dziesiątkowaniu powrócili wówczas do ogrodu. Ostatecznie na śmierć skazano 30 osób – w tym 28 mężczyzn i 2 kobiety (m.in. sołtysa, jego żonę, córkę i syna). Wybrano miejsce na grób. Był to dół, w którym znajdowało się wapno gaszone. Mieszkańcy musieli wybrać je własnoręcznie. Szef gestapo odczytał następnie wyrok.


"W imieniu wodza narodu niemieckiego i prawa wojennego Rzeszy Niemieckiej, za zorganizowanie polskich nielegalnych związków, za przechowywanie broni i nielegalnych pism, za udzieloną pomoc bandytom (tu padło kolejnych 30 nazwisk) – zostaną skazani na śmierć. Wyrok zostanie wykonany natychmiast, na miejscu".


Wyrok został wykonany w obecności mieszkańców wsi. 

Po egzekucji Otto Zeiss dobijał strzałem z pistoletu ofiary, które dawały jeszcze oznaki życia...


Wieczna Pamięć pomordowanym przez Niemców Polakom!

Post Historia Wczoraj i dziś.

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust