Strony

poniedziałek, 15 sierpnia 2022

To jest informacja dla tych co nie mogą zrozumieć kim dla Polaków był Józef Piłsudski. 16 sierpnia, opóźniając zresztą atak, ruszył znad Wieprza, uderzając w wyżej przez siebie opisaną próżnię, bowiem tego dnia wróg był już daleko poza stolicą.

 


To jest informacja dla tych co nie mogą zrozumieć kim dla Polaków był Józef Piłsudski. Opis sytuacji wg niego. „Pisma zbiorowe”, tom VII, str. 126-128, Warszawa 1937 r. Pisze on następująco: 


„Dnia 16 rozpocząłem atak, o ile w ogóle atakiem nazwać to można. Lekki i bardzo łatwy bój prowadziła przy wyjściu tylko 21 dywizja. Inne dywizje szły prawie bez kontaktu z nieprzyjacielem. Cały dzień spędziłem w samochodzie, zbierając ciągle dane i wrażenie moje oraz mych podwładnych. Nie mogę nie powiedzieć, że tego dnia wieczorem, gdy wszystkie dywizje przebiegły już po dobrych trzydzieści kilka kilometrów ku północy, główną zagadką, którą chciałem sobie rozstrzygnąć, była tajemnica tzw. mozyrskiej grupy.


 Właściwie nie było jej wcale. Przecież była to jakaś apokaliptyczna bestia, przed którą cofały się przez miesiąc liczne dywizje. Wydawało mi się, że śnię. Jako wynik, do którego doszedłem, był pogląd, że czeka mnie gdzieś jakaś zasadzka. Dzień 17 sierpnia nie przyniósł mi żadnego wyjaśnienia tych zagadek. Szukałem go teraz na prawym skrzydle. Spędziłem znów cały dzień w samochodzie, szukając śladów tajemnicy i choć pozoru zasadzek. Dobrze po południu zastałem w Łukowie dowódcę 21 dywizji wraz z jego sztabem, festynującego wesoło po tak wspaniałym marszu.


 Gdy dowódcy brygad i niektórych pułków mnie otoczyli przy stole, wszyscy w jeden głos twierdzili, że właściwie nieprzyjaciela nie ma. Nie rozumiałem właściwie, gdzie jest sen, a gdzie prawda. Czy śniłem wtedy, gdy jakaś zmora dusiła mnie jeszcze tak niedawno swą nieprzepartą siłą ustawicznego ruchu, zbliżającego potworne łapy do śmiertelnego ścisku gardła, czy śnię teraz, gdy pięć dywizji swobodnie i bez oporu przebiega śmiało te same przestrzenie, które jeszcze tak niedawno w śmiertelnej trwodze odwrotu oddawały nieprzyjacielowi?”.


Jak wynika z powyższego opisu, bardzo trudno przypisać jego autorowi dowodzenie w tej bitwie, gdyż widać bardzo słabą orientację w aktualnej sytuacji na froncie. Józef Piłsudski bowiem, 12 sierpnia złożył na ręce premiera Witosa dymisję z funkcji naczelnika państwa i naczelnego wodza, po czym, kompletnie załamany, bliski samobójstwa, wyjechał do kochanki i córek (żona nie chciała dać mu rozwodu) na południowy wschód od Krakowa. 16 sierpnia, opóźniając zresztą atak, ruszył znad Wieprza, uderzając w wyżej przez siebie opisaną próżnię, bowiem tego dnia wróg był już daleko poza stolicą, a w Warszawie (Radzyminie) odbywały się właśnie uroczystości religijno-patriotyczne na cześć odniesionego polskiego zwycięstwa. Marszałek zaś w tym czasie szukał wroga.



Bitwa Warszawska rozegrała się według planu i dowodzenia szefa sztabu gen. Tadeusza Rozwadowskiego, będącego w dniach 12 – 18 sierpnia przez nikogo nieograniczonym w swych decyzjach i odpowiedzialności wodzem naczelnym wojsk polskich.

Post KL Warschau.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust