3 września 1920 w Poznaniu urodziła się Irena Bobowska ( zm. 27 września 1942 w niemieckim więzieniu w Berlinie) –poetka, członek poznańskich organizacji konspiracyjnych podczas niemieckiej hitlerowskiej okupacji, ps. "Wydra". Była córką Teodora Bobowskiego i Zofii z domu Kraszewskiej. W wieku 2 lat przeszła chorobę Heinego-Medina, w wyniku której do końca życia jeździła na wózku inwalidzkim. Przez rodzinę i przyjaciół nazywana była Nenią. Uczęszczała do gimnazjum, a następnie liceum im. Dąbrówki w Poznaniu. Z jej inicjatywy powstała pierwsza biblioteka młodzieżowa przy Towarzystwie Czytelni Ludowych na Osiedlu Warszawskim w Poznaniu. Latem 1939 r. zgłosiła się w tajemnicy przed rodziną jako ochotnik do "żywych torped". Po klęsce wrześniowej 1939 r., już w pierwszych tygodniach okupacji przystąpiła do działalności konspiracyjnej. Od listopada 1939 r. stała na czele redakcji podziemnego pisma pt. "Pobudka", od marca 1940 r. wydawanego przez Wojskową Organizację Ziem Zachodnich. Zajmowała się także pisaniem do niego artykułów oraz powielaniem i kolportażem. Przewoziła także tajną bibułę oraz broń. 20 czerwca 1940 r. została aresztowana przez Niemców wraz z pozostałymi członkami redakcji "Pobudki" i osadzona w Forcie VII. Następnie przeniesiono ją do więzienia we Wronkach, a stamtąd do berlińskiego Moabitu. W Berlinie 12 sierpnia 1942 r. stanęła przed sądem wojskowym. W trakcie rozprawy pozwolono jej zabrać głos. Wypowiedź trwała 30 minut i nie było w niej ani jednego słowa usprawiedliwienia, czy prośby o łaskę. I. Bobowska mówiła o czasie zaborów, germanizacji, okrucieństwach trwającej wojny. Na koniec dodała: "dziś wy mnie sądzicie, ale was będzie sądził ktoś wyższy." Otrzymała wyrok śmierci, który wykonano przez ścięcie 27 września 1942 r. Pozostawiła po sobie więzienne wiersze, a także wiele rysunków. /wikipedia/
W SŁUŻBIE WYWIADOWCZEJ
Bo ja się uczę największej sztuki życia:
Uśmiechać się zawsze i wszędzie
I bez rozpaczy znosić bóle,
I nie żałować tego co przeszło,
I nie bać się tego co będzie!
Poznałam smak głodu
I bezsennych nocy (to było dawno)
I wiem jak kłuje zimno
Gdy w kłębek chciałbyś skulony,
I wiem co znaczy lać łzy niemocy
W niejeden dzień jasny,
Niejedną noc ciemną
I nauczyłam się popędzać myślami
Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć.
I wiem jak ciężko trzeba walczyć
z sobą,
Aby nie upaść i nie dać się znużyć
Nie kończącą zda się drogą.
I dalej uczę się najcięższej sztuki życia
Uśmiechać się zawsze i wszędzie
Bez rozpaczy znosić bóle,
Nie żałować tego co przeszło
I nie bać się tego co będzie.
Ktoś po klawiszach palcami wodzi
O struny skrzypiec czyjaś ręka trąca
Jakaś melodia z dala nadchodzi -
Chcę ją spamiętać, lecz tony się mącą -
Śni mi się w nocy nasze pianino -
Czarne i lśniące stoi pod ścianą -
I na mnie czeka, gdy dni szare miną
Wrócę do niego - gdy wolna zostanę...
Na razie śnię tylko i rymy układam
Czasem - choć rzadko - łzy leje
I bajki sobie opowiadam,
I do snów moich się śmieję
Buduję przyszłość promienną, jasną
Podkłady daję z dobroci
I wtedy cela przestaje być ciemną
Przez kraty słońce ją złoci -
A w słonecznej jasnej strudze
W blasku prawdziwych urojeń
Dusza się kąpie jak w strudze
I lżej oddycha serce moje
Przez gwiazdy, księżyc i słońca promienie
Przez wszystkie blaski istniejące
Zasyłam w dom mój pozdrowienia
I moje serce tęskniące
Przez drzewa, krzewy i przez wiatru tchnienie
Przez wszystko co kwitnie i rośnie
Zasyłam w dom mój pozdrowienia
I moje sny o wiośnie
Przez świeżą zieleń, przez błękit nieba
Poprzez gry kolorów tęczowych lśnienie
Zasyłam w dom mój pozdrowienia
W tonach żałobnej piosenki.
Post Wielcy Ludzie nie tylko Kościoła.
#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust