Strony

piątek, 21 października 2022

22 października 1946r. oddział WiN "Jastrzębia i Ordona" Leona i Edwarda Taraszkiewiczów rozbił więzienie UB we Włodawie uwalniając 76 osób Zginęło dwóch żołnierzy WiN, zabito czterech UB-eków.

 


22 października 1946 roku oddział Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość pod dowództwem braci Leona (ps. „Jastrząb”) i Edwarda (ps. „Żelazny”) Taraszkiewiczów rozbił Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego we Włodawie, uwalniając kilkudziesięciu przetrzymywanych tam więźniów.



We włodawskim PUBP mieścił się ośrodek operacji antypartyzanckich oraz centrum agentury. Konto włodawskich ubeków, zarządzanych przez sowieckiego „doradcę” – mjr NKWD Piotra Aleksiejewa, obciążało kilkadziesiąt osób zabitych podczas brutalnych pacyfikacji, a także kilkuset aresztowanych członków konspiracji niepodległościowej, w tym ważnych członków Obwodu WiN Włodawa,

Przedstawiane przez Leona Taraszkiewicza plany ataku na PUBP we Włodawie były odrzucane przez kierownictwo Obwodu WiN, które wskazywało na fakt stacjonowania w mieście znacznych sił wojskowych (49. pp komunistycznego WP). Pomimo niechętnej postawy dowództwa „Jastrząb” przeprowadził dokładne rozpoznanie, w wyniku którego posiadał dokładne dane o stanie liczebnym włodawskiej bezpieki oraz liczebności, uzbrojeniu i nastrojach w 49. pp 14. DP.

Po uzyskaniu informacji, iż 49. pp miał wysłać 20 żołnierzy jako eskorta dla przewożonych do Lublina więźniów, Taraszkiewicz wydał rozkaz o przeprowadzeniu w dniu 20 października 1946 roku mobilizacji żołnierzy swego oddziału. W sumie zebrało się 50 dobrze uzbrojonych partyzantów. Następnego dnia „Jastrząb” zarekwirował samochód ciężarowy GMC z przyczepą, na którym jego żołnierze dotarli na umówione spotkanie z oddziałem Józefa Struga „Ordona”.


Plan operacji opracowany przez braci Taraszkiewiczów przewidywał przeprowadzenie działań dywersyjnych, które miały na celu odwrócenie uwagi ubowców od głównego celu ataku. Miano także nadzieję, iż dzięki temu uda się wywabić z miasta część żołnierzy wspomnianego 49. pp.

O świecie 22 października 1946 roku partyzanci wyruszyli do Puchaczewa, gdzie zarekwirowali kolejny samochód, tym razem osobowy. Następnie oddział został podzielony na dwie grupy. Pierwsza z nich, dowodzona osobiście przez „Jastrzębia” skierowała się do Milejowa, gdzie zdobyto i rozbrojono posterunek MO. Druga, dowodzona przez „Żelaznego” pojechała do Łęcznej, gdzie również rozbrojono posterunek MO, zajęto pocztę i przerwano łączność. Równocześnie spalono drewniany most na Wieprzu, aby opóźnić ewentualny pościg od strony Lublina.

Po zrealizowaniu tych punktów planu obie grupy połączyły się i na dwóch samochodach ciężarowych udały się do Cycowa, gdzie rozbroili lokalny posterunek milicji.


Informacje o tych akcjach sprawiły, iż szef włodawskiego PUBP kpt Mikołaj Oleksa w porozumieniu z dowódcą 49. pp ppłk Stasiakiem zdecydowali o wysłaniu grupy żołnierzy i ubeków w celu zorganizowania zasadzki na „Jastrzębia”. Plan Taraszkiewicza przyniósł więc zakładane efekty.

W tym czasie oddział „Jastrzębia” w okolicach wsi Okuninka zatrzymał samochód ciężarowy i rozbroił jadących nim kilku żołnierzy WOP z Chełma. Następnie tuż przed Włodawą Taraszkiewicz zorganizował odprawę swych żołnierzy zapoznając ich z planem ataku na miasto. 


O godzinie 18.00 żołnierze „Jastrzębia” wjechali do miasta. Jako zabezpieczenie operacji pozostawiono od strony południowej kliku żołnierzy, uzbrojonych w rkm, blokując m.in. gmach Wojskowej Komendy Miasta. Zajęto następnie urząd pocztowy, przerywając łączność. Silna grupa żołnierzy opanowała budynek Komendy Powiatowej MO, rozbrajając przebywających tam milicjantów.

Po rozbrojeniu milicjantów żołnierze „Jastrzębia” udali się samochodami do gmachu PUBP, mieszczącego się przy ul. Piłsudskiego 53 (podczas okupacji niemieckiej znajdował się w nim posterunek SS). Partyzanci błyskawicznie rozbroili zaskoczonego wartownika, a następnie kilkunastu ubeków, jedzących kolację w pomieszczeniu wartowni. Niestety jednemu z ubeków udało się uciec i zaryglować drzwi wejściowe do głównego budynku. Równocześnie wykorzystując zamieszanie oraz zacięcie się karabinu „Jastrzębia” kilku ubeków z wartowni chwyciło broń, podejmując walkę z partyzantami.


Znajdujący się w głównym budynku szef PUBP kpt. Oleksa zawiadomił dowódcę 49. pp, który zarządził alarm całego pułku. Po około pół godzinie dwie kompanie zostały wysłane na pomoc ubekom.

Żołnierzom „Jastrzębia” udaje się jednak rozbić drzwi wejściowe i wedrzeć się do gmachu PUBP. Następnie skierowali się do piwnic, skąd uwolnili 76 przetrzymywanych tam osób, z których większość stanowili członkowie i współpracownicy Obwodu WiN Włodawa. 

Po wypuszczeniu więźniów „Jastrząb” rozważał opanowanie reszty budynku, przejęcie całej dokumentacji i spalenie gmachu PUBP, jednak w obliczu zbliżania się odsieczy z 49. pp, zmuszony był zrezygnować z tych planów.

Sam atak żołnierzy 49. pp został powstrzymany przez rozlokowane wcześniej posterunki partyzantów. Około godziny 19.15 „Jastrząb” wydał rozkaz zakończenia akcji i odwrotu z Włodawy. Na miejscu akcji pozostawiono niestety ciała dwóch zabitych kolegów...


Żołnierze Taraszkiewicza jadąc szosą Włodawa-Lublin natknęli się na samochód, którym jechało 10 żołnierzy 49. pp wysłanych wcześniej w celu zorganizowania zasadzki na partyzantów. Błyskawicznie ich rozbrojono, zabierając m.in. rusznicę przeciwpancerną oraz samochód. Następnie dwoma samochodami udali się w kierunku Urszulina, gdzie opuścili samochodu i przesiedli się na czekające na nich furmanki.

Szybki pościg czerwonych za żołnierzami podziemia okazał się niemożliwy, gdyż posiadane przez 49. pp samochody okazały się ... niesprawne. Dopiero nad ranem zorganizowano grupę pościgową, która nie natrafiła na ślad partyzantów, którzy ukryli się w zaufanych kwaterach.

W ciągu dwóch dni do włodawskiego PUBP zgłosiło się dobrowolnie 8 uwolnionych więźniów, ponadto ubowcy aresztowali potem jeszcze kilku. Reszta nie została złapana.

 

Cała akcja została zaplanowana i przeprowadzona, co przyznał nawet oficer z 49. pp, który napisał, iż „akcja na Włodawę była charakterystycznym przykładem bardzo wnikliwego i przebiegłego planowania. Zaskoczyła ona zarówno włodawskie organa bezpieczeństwa, jak i żołnierzy pułku”. Akcja na PUBP we Włodawie była ostatnią udaną akcją żołnierzy podziemia niepodległościowego na siedzibę ubecji. W akcji zginęło 2 partyzantów (NN „Cenio” i Wacław Kondracki „Sybirak”), a kilku zostało rannych. W czasie walki zginęło 4 ubowców, a 3 zostało rannych.


W niespełna trzy miesiące później, na początku stycznia 1947 roku zmarł w wyniku odniesionych ran ppor. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb”. Por. Józef Strug „Ordon” zginął w końcu lipca 1947 roku. 

Po śmierci „Jastrzębia” dowództwo nad oddziałem przejął jego brat Leon - „Żelazny”, który poległ w walce z ubowcami w październiku 1951 roku. Wraz z jego śmiercią zakończyła się epopeja ludzi, którzy na ziemi włodawskiej podjęli walkę z komunistycznymi okupantami.


Wieczna Chwała Obrońcom Ojczyzny!

Post Historia Wczoraj i dziś. 

Na fot.: Edward Taraszkiewicz "Żelazny", z żołnierzami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust