Strony

środa, 14 grudnia 2022

❗15 grudnia 1942 r. między wsiami Pohorełówką (gm. Ludwipol, pow. Kostopol, woj. wołyńskie ), a Jeziercami partyzanci sowieccy rzucili granat na przejeżdżających Niemców. ❗16 grudnia 1942 r. o świcie do wsi wkroczyły - w celu dokonania pacyfikacji - oddziały policji ukraińskiej pod dowództwem kilku Niemców.

 


❗15 grudnia 1942 r. między wsiami Pohorełówką (gm. Ludwipol), a Jeziercami partyzanci sowieccy (z grupy specjalnej wywiadowczo-odwetowej Nikołaja Kuzniecowa, wchodzącej w skład oddziału płk. D. Miedwiediewa) rzucili granat na przejeżdżających Niemców, raniąc kilku - według jednej wersji, a zabijając jednego i raniąc kilku - według drugiej wersji. 


❗16 grudnia we wsi Jezierce (Ozirce) pow. Kostopol policjanci ukraińscy pod dowództwem kilku Niemców dokonali pacyfikacji wsi polskiej mordując od 360 do 500 Polaków. Była to represja za fałszywe oskarżenie przez komendanta policji ukraińskiej w Ludwipolu - Korolczuka, że Polacy z partyzantami sowieckimi rzucili granat na przejeżdżających Niemców, chociaż zrobili to tylko partyzanci sowieccy ze specjalnej grupy wywiadowczej Nikołaja Kuzniecowa. Ukraińscy policjanci obrabowali trupy Polaków z lepszych ubrań i butów, a ludność ukraińska z sąsiednich wiosek rozgrabiła majątek spacyfikowanej wsi.

-----------------------------------------

✔Na podstawie dostępnych materiałów i publikacji spisał: Stanisław Żurek:


"Rannych Niemców odwiózł do Ludwipola Stanisław Bagiński, mieszkaniec wsi Jezierce. Za pośrednictwem Bagińskiego niemiecki urzędnik ds. rolnictwa (Landwirt) miasteczka Ludwipol nakazał (według innej wersji przewodniczący Rajonu, w służbie niemieckiej, Czech Pohoda), aby następnego dnia mieszkańcy wsi wycieli na odcinku Jezierce - Pogorełówka drzewa wzdłuż drogi Kostopol - Ludwipol w pasie 50 m po obu stronach drogi. Tymczasem komendant policji ukraińskiej w Ludwipolu Karolczuk, zawiadomił Niemców, że napadu dokonali Polacy z partyzantami sowieckimi.


16 grudnia 1942 r. o świcie udało się do lasu kilku mężczyzn i jedna kobieta do wycinania drzew. Po ich odejściu do wsi wkroczyły, w celu dokonania pacyfikacji, oddziały policji ukraińskiej pod dowództwem kilku Niemców. Ukraińcy wchodzili do każdego domu i szczegółowo przeszukując, wyciągali wszystkich mieszkańców od najstarszego do niemowlęcia na ręku. Wypędzane z obejść było też bydło. Ludność polska została spędzona na plac pod krzyż, gdzie Niemcy oznajmili, że wszyscy mieszkańcy wsi są bandytami i z ich winy zginęli żołnierze niemieccy. Tłumaczem był były legionista Pospolita, który został razem z Jeziercanami rozstrzelany. Ludziom spędzonym w okolice krzyża pozwolono na modlitwę przed śmiercią, a następnie wszystkich zapędzono na łąkę pod lasem. Najpierw dokonano egzekucji przez rozstrzelanie mężczyzn, którym kazano położyć się twarzą do ziemi. Potem rozstrzelano z karabinów maszynowych stojącą gromadę kobiet i dzieci. Po zdjęciu przez ukraińskich policjantów lepszych ubrań i butów z zabitych, zwłoki wrzucono do wspólnej mogiły. 


Uciekających do lasu zabijali ukryci tam Ukraińcy. Większość zamordowanych stanowiły kobiety, dzieci i ludzie starsi. W trakcie egzekucji przyjechało z sąsiednich wsi kilkadziesiąt furmanek z ludnością ukraińską, która splądrowała domy.


Podawane są różne liczby ofiar - od 280 do 500. Jednakże najbardziej prawdopodobną jest liczba około 360 osób umieszczona na pomniku postawionym na mogile.


Zginęli między innymi: Bronisław Bagiński, jego żona Domicela i ich dwoje małych dzieci; Felicjan Bagiński (I), lat 65, jego żona Paulina, lat 60 ich synowa Aleksandra, lat 20 i jej dziecko, lat 1; Felicjan Bagiński (II), jego żona i czworo dzieci w różnym wieku; Franciszek Bagiński, jego żona Leontyna i ich dzieci; Janina Bagińska (zastrzelona podczas ucieczki pod lasem, pochowana oddzielnie w marcu 1943 r. przez braci); Roman Bagiński i jego żona; Seweryn Bagiński, jego żona Hieronima, ich zamężna córka Bronisława i jej roczne dziecko; Tomasz Bagiński, jego żona Janina i ich dziecko; Marianna Boczkowska, lat 25, żona Witalisa i ich dzieci: Eugeniusz lat 5 i roczna Janina; Antoni Brusiło; Chabasiński; Przechodząca przez Jezierce z Budek Kudrańskich (gm. Ludwipol) do Ludwipola Józefa Grajewska (żona Ignacego?); sparaliżowana żona gajowego Ignacego Grajewskiego (Grajewskiego) z gajówki "Klin", ich zamężna córka Stanisława, która tego dnia urodziła dziecko i jej noworodek; sołtys Henryk Iwanicki; 5 osób z rodziny Mitłuszewskich; [powinno być chyba Mikłaszewskich]; żona Ukraińca Józefa Ruderki i ich córka Ala; Roman Soroka w wieku szkolnym: tłumacz Pospolita.


Z grupy rozstrzelanych ocalał tylko ranny Tadeusz Bagiński, położony na wierzchu zwłok i przysypany cienką warstwą ziemi. Uratowało się ponadto około 20 osób zbiegłych podczas gromadzenia ludzi: Albin Bagiński; Dominik Bagiński; Hipolit Bagiński; Jan Bagiński; Kazimierz Bagiński; Ludwik Bagiński; Marceli Bagiński; Roman Bagiński; czworo małych dzieci Romana Bagińskiego, które schowały się do piwnicy i odkryte przez Niemca z karnej ekspedycji, uprosiły go o pozostawienie, zaś Niemiec wyprowadził je przed podpaleniem wsi; Stanisław Bagiński; Teofil Bagiński; Walenty Bagiński; Wincenty Bagiński; Jadwiga Mikłaszewska, lat 14; Ukrainiec Józef Ruderko; kobieta z dzieckiem; grupa mężczyzn i kobieta, którzy poszli do lasu wycinać drzewa wzdłuż drogi, a wśród nich: Robert Bagiński; Jan Boczkowski; Witalis Boczkowski; Władysława Majewska.


17 grudnia 1943 r. Niemcy przypędzili ludzi z obozu pracy w Ludwipolu i kazali im pochować zwłoki we wspólnej mogile. Po pacyfikacji Niemcy przekazali sołtysom okolicznych wsi zakaz przechowywania ocalałych mieszkańców wsi, który obowiązywał do końca marca 1943 r., gdy rzekomo Niemcy uznali pacyfikację za pomyłkę. Do wsi wrócił tylko Ukraińcy, m. In. Jozef Ruderko. Ocaleni schronili się w Janówce i Bystrzycach (gm. Ludwipol).

Kilka dni później w miejscowej gazecie ukraińskiej (analogicznej do wychodzących w Generalnym Gubernatorstwie gadzinowych gazet polskich) ukazała się notatka, że we wsi Jezierce za napad na Niemców rozstrzelano 280 partyzantów polskich.


W 1944 r. ocaleni mieszkańcy postawili na mogile krzyż. Wincenty Bagiński (s. Felicjana i Pauliny) w roku 1960 postanawia odwiedzić grób swoich najbliższych i mieszkańców wsi Jezierce. Po przyjeździe na miejsce widzi duży drewniany krzyż i wzgórek porośnięty trawą na którym pasą się krowy...


Po powrocie do Polski wszczyna energiczne działania na rzecz budowy pomnika ku czci zamordowanych. Warunkiem podstawowym władz ZSRR było zdemontowanie drewnianego krzyża. Warunek ten z ciężkim sercem spełniono. Po 4 latach uporczywych działań w 1964 roku doprowadza do oficjalnego odsłonięcia pomnika przy udziale władz miejscowych (ZSRR), pionierów oraz okolicznej ludności. Tekst na pomniku, optymalnie wynegocjowany przez Wincentego Bagińskiego z władzami ZSRR (w języku polskim i rosyjskim) brzmi: <TU SPOCZYWA 360 OSÓB, MIESZKAŃCÓW WSI JEZIERCE ZAMORDOWANYCH 16 GRUDNIA 1942 ROKU>."

Post Agnieszka Marciniuk

#UkraińskieLudobójstwo #Barbarian #UkrainianBarbarian #ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

 #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes 

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust