Strony

piątek, 16 grudnia 2022

❗️17 grudnia 1945 r. na drodze prowadzącej z Rybotycz, w lesie "Grabnik" - kompania fizylierów z 28 pułku piechoty 9 DP wysłana do Kopysna jako ochrona zbioru kontyngentu - została zaatakowana przez Ukraińców, sotnię UPA "Burłaki".

 


❗️17 grudnia 1945 r. na drodze prowadzącej z Rybotycz, w lesie "Grabnik" - kompania fizylierów z 28 pułku piechoty 9 DP wysłana do Kopysna jako ochrona zbioru kontyngentu - została zaatakowana przez Ukraińców, sotnię UPA "Burłaki". 



Wersji tego wydarzenia jest wiele...


✔️Według danych zawartych w archiwach Wojska Polskiego w zasadzce poległo 2 oficerów i 3 szeregowców (ppor. Jan Darmograj, dowódca plutonu kompanii rusznic przeciwpancernych - s. Pawła, ur. 8.04.1918r. w ZSRR; ppor. Zenon Radulewicz - s. Wincentego; st. szer. Piotr Kiszkis - s. Władysława, ur. 1926r. ZSRR; szer. Bronisław Pożoga - s. Emila, ur. 1922r.; szer. Ryszard Witek - s. Józefa, ur. 1923r.), 3 szeregowców zostało rannych. Zginęło kilku członków UPA. O wszystkim zaalarmowano 1 batalion 28 pułku piechoty stacjonującego w Rybotyczach. 


✔️Na podstawie danych UPA, w zasadzce zginęło 3 żołnierzy, 5 udało się uciec, a 3 rannych dostało się do niewoli. Dwóch wziętych do niewoli oficerów (ppor. Jan Darmograj i ppor. Zenon Radulewicz) na podstawie wyroku sądu polowego zwołanego przez komendanta oddziału U-4 (kryptonim jednej z czterech sotni, na czele których stał por. "Konyk") rozstrzelano. Na wolność wypuszczono jednak szeregowca, który dotarł do Rybotycz i powiadomił o wszystkim swoje dowództwo. 


✔️Zdaniem innych w zasadzce zginęli wszyscy żołnierze, za wyjątkiem jednego, który uciekając doliną potoku Kamiennego dotarł do Rybotycz i zawiadomił posterunek milicji. Na milicję dotarł jedynie w bieliźnie i miał pokrwawione stopy (mundur zdjął pośpiesznie).


✔️Z zeznań mieszkańców Kopysna wynika, iż napadu na grupę żołnierzy dokonali przebrani w cywilne ubrania członkowie oddziału UPA, przez co uznano, iż stali za tym mieszkańcy Kopysna. Jak twierdzą świadkowie tamtych wydarzeń, w domu jednego z mieszkańców Kopysna przed akcją przebywali członkowie UPA biorący w niej udział.


✔️Zdaniem świadków tamtych wydarzeń, w odwecie za atak UPA na kompanię fizylierów - Kopysno - miało zostać spacyfikowane. Na szczęście nie doszło do tego dzięki rozsądkowi jednego z oficerów Wojska Polskiego z 1 batalionu stacjonującego w Rybotyczach, który zebrawszy na placu obok cerkwi wszystkich mieszkańców, w ostateczności podjął decyzję o zarekwirowaniu im jedynie bydła i trzody. Każdy kto mógł, oddał wojsku to, co posiadał. Opuszczając Kopysno z zarekwirowanym dobytkiem, żołnierze napotkali w pobliżu Rybotycz nadciągający oddział (prawd. 218 pogranicznego pułku wojsk NKWD), który miał dokonać pacyfikacji. Poinformowano ich jednak, że problem został już rozwiązany, przez co wieś jej uniknęła. 


✔️Według wersji ujętej w źródłach UPA:


"Dnia 17 grudnia 1945 r. czota 512 zrobiła zasadzkę o godzinie 5. Zasadzkę ulokowano na południu pod wsią Kopysno w lasku i w jarze na skraju drogi Rybotycze - Kopysno. /.../ Wojsko Polskie nadeszło w strzeleckim szyku. Od naszych pierwszych strzelców został unieszkodliwiony karabin maszynowy. Karabin przejął od niego amunicyjny , ale i on padł od naszych strzelców. Dwóch oficerów Wojska Polskiego przekazało reszcie wycofać się skokami i obydwaj upadli od naszych kul. Na polu boju zostało 5 zabitych i 3 rannych uciekło. Ranny szeregowiec zeznał, że obydwaj oficerowie to komuniści i “jeślibyście ich wypuścili, to oni nas potem powieszą”. Dowódca oddziału “U-4” zwołał sąd polowy i na jego podstawie, po wykazaniu ich winy, oficerów rozstrzelono. Rannemu szeregowcowi Wojska Polskiego przysłano podwodę, która odwiozła go do Rybotycz. Jak wykazały dokumenty i zeznania szeregowca Wojska Polskiego - jeden z rozstrzelanych polskich oficerów był adiutantem pułkownika 28 pułku piechoty. Adiutant miał do 31 grudnia 1945 r. przepustkę. Cała grupa Wojska Polskiego należała do pierwszej kompanii fizylierów 28 pułku piechoty, 9 “bohaterskiej dywizji piechoty”. Dokumenty przesłano SB. Do “dowódcy” tego oddziału wysłano list, w którym zwrócono mu uwagę, żeby zaprzestał działań grabieżczych. Wojsko Polskie w Huwnikach tak się przejęło całą akcją, że wysłało posłańców do bolszewickiego posterunku granicznego i do Przemyśla o pomoc, dlatego że “jesteśmy odcięci”. Bolszewicy wysłali 19 grudnia 1945 r. 6 aut i jedno opancerzone z wojskiem najpierw do Huwnik, a potem do Rybotycz. Ze strony Krasiczyna wysłano 19 grudnia 1945 r. [4] kompanie Wojska Polskiego, które przemaszerowały przez Rybotycze i Brylińce do wsi Kopysno. We wsi Kopysno Wojsko Polskie spaliło 6 chat, aresztowało kilku cywili, z których część uciekła (resztę wypuścili) i zrabowało kilka sztuk bydła. Rezultaty akcji: - straty wroga: 5 zabitych; jeden ciężko, a 4 lekko rannych. Wśród zabitych dwóch oficerów. - zdobyto karabin maszynowy “Diegtiariowa” z trzema dyskami, 2 PPSZ z sześcioma wkładami, 2 karabiny, 2 pistolety. - własnych strat nie było".



Post Agnieszka Marciniuk 

#UkraińskieLudobójstwo #Barbarian #UkrainianBarbarian #ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства


#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust