Strony

wtorek, 6 grudnia 2022

7 i 8 grudnia 1942 we wsi Świesielice nieopodal Ciepielowa, dzień po zbrodni w Starym Ciepielowie i Rekówce Niemcy stacjonujący w Górkach Ciepielowskich dokonali mordu którego ofiarą padły polskie rodziny. Celem ekspedycji karnej było ukaranie rodzin polskich podejrzewanych o udzielanie pomocy Żydom. Po przybyciu do Świesielic żandarmi tego dnia rozstrzelali czternaście osób.

 


7 i 8 grudnia 1942 we wsi Świesielice nieopodal Ciepielowa, dzień po zbrodni w Starym Ciepielowie i Rekówce Niemcy stacjonujący w Górkach Ciepielowskich dokonali mordu którego ofiarą padły polskie rodziny. Celem ekspedycji karnej było ukaranie rodzin polskich podejrzewanych o udzielanie pomocy Żydom.

Po przybyciu do Świesielic żandarmi tego dnia rozstrzelali czternaście osób. Zamordowano siedmioosobową rodzinę Wojewódków, troje członków rodziny Wdowiaków oraz po jednym mężczyźnie z rodzin Czaplów, Dobroniów, Nowotników i Skrzaków. Najmłodsza ofiara pacyfikacji liczyła 7 lat, najstarsza – ponad 90. Niemcy spalili również gospodarstwa Wdowiaków i Wojewódków, a ich mienie zrabowali.

Żandarmi z posterunku w Górkach Ciepielowskich powrócili do Świesielic następnego dnia, czyli 8 grudnia. Udali się najpierw do sołtysa Jana Magdziaka, którego zmusili, aby zaprowadził ich do gospodarstwa należącego do Franciszka i Marianny Skwirów. Małżeństwo wspierało ukrywających się w lasach Żydów i partyzantów, zapewniając im nocleg i dostarczając żywność.


Żandarmi zdołali zatrzymać jedynie Mariannę Skwirę, jej szesnastoletnią córkę i trzynastoletniego syna (Franciszek i druga córka przebywali w tym czasie poza domem). Gdy zorientowali się, że nie zastali wszystkich domowników, udali się samochodami na poszukiwanie Franciszka, pozostawiając w gospodarstwie kilku strażników. W pewnym momencie Marianna wykorzystała nieuwagę żandarmów i poleciła dzieciom uciekać do pobliskiego lasu.

Pozostali żandarmi wrócili około godziny 16:00. Chwilę później Mariannę wyprowadzono z domu i zmuszono, aby głośno nawoływała dzieci do powrotu. Gdy nie przyniosło to rezultatu, jeden z Niemców zamordował kobietę strzałem w tył głowy. Sołtysowi, który był bezpośrednim świadkiem tych wydarzeń, rozkazano zakopać zwłoki na miejscu egzekucji. 


Żandarmi zamierzali zamordować również Józefa Bargla, zdołał on jednak uciec wraz z rodziną. Należące do niego gospodarstwo zostało spalone.

Mord w Świesielicach nie był ostatnią zbrodnią popełnioną przez ciepielowskich żandarmów w celu zastraszenia miejscowej ludności. Około 11 stycznia 1943 we wsi Zajączków zamordowano jeszcze wdowę Stanisławę Wołowiec, jej cztery córki, parobka Franciszka Zaborskiego oraz Józefa Jelonka z sąsiedniego Niemieryczowa (szwagra Stanisławy). Zbrodni dokonano w odwecie za pomoc udzielaną żydowskim uciekinierom przez rodzinę Wołowców.

Zdj. Pomniki zbrodni w Świesielicach. Jeden poświęcony mieszkańcom wsi, drugi rodzinom Wojewódków i Wdowiaków.

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #jews #JewishTruth #PolacyRatującyŻydów #USA #JTA #TheTimesOfIzrael #TheJerusalemPost #Świesielice  #Ciepielów #Rekówka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust