Strony

wtorek, 31 stycznia 2023

1 lutego 1943r. Powstanie zamojskie: partyzanci z Batalionów Chłopskich rozbili w bitwie pod Zaborecznem niemiecki oddział mający dokonać pacyfikacji wsi.

 


1 lutego 1943r. Powstanie zamojskie: partyzanci z Batalionów Chłopskich rozbili w bitwie pod Zaborecznem niemiecki oddział mający dokonać pacyfikacji wsi.

Rano godz. 8.00 oddziały niemieckie w sile około 600 ludzi dowodzone przez majora Ernsta Schwiegera, dowódcę I Zmechanizowanego Batalionu Żandarmerii ruszyły na Zaboreczno od strony wsi Niemirówek i Antoniówka. Partyzanci czekali w pobliskiej buczynie. Warunki pogodowe były sprzyjające obronie - na polach zalegało mnóstwo zmrożonego śniegu, przez które jednostkom niemieckim ciężko się było przedzierać, jednocześnie partyzanci dostali kategoryczny zakaz wychodzenia z lasu - na pustym polu byliby łatwym celem. Mimo że partyzanci słabo władali bronią i strzelali zwykle niecelnie, zadali olbrzymie straty przeciwnikom. Major Schwieger w raporcie, który napisał po bitwie, oceniał, że zostali zaatakowani przez 700-800 osobowy oddział, gdy naprawdę partyzantów było 250. Wychwalał w nim znakomite dowodzenie bitwą przez kpt. Franciszka Bartłomowicza (znał tylko jego pseudonim, „Grzmot”).


Po południu, przegrywające oddziały niemieckie wezwały posiłki, które przybyły od strony Krynic, jednak i tam napotkały wielki opór partyzantów - kpt. „Grzmot” przewidział wszystkie możliwe posunięcia Niemców i obsadził kluczowe punkty swoimi oddziałami.


Pokonane oddziały majora Schwiegera zostały zmuszone do wycofania się. Następnego dnia Tartak Tarnawatka dostał zamówienie na 103 trumny, stąd znane są przybliżone straty strony niemieckiej, liczba rannych jest nieznana. Z partyzantów poległ tylko jeden, który nie posłuchał rozkazu i wychylił się z lasu, a dwóch zostało rannych. Zostali oni przewiezieni do szpitala polowego w miejscowości Róża, gdzie kilka dni później jedna z okolicznych mieszkanek doniosła o tym fakcie Niemcom, którzy zaatakowali i zabili większość przebywających tam ludzi.

Bitwa okazała się totalnym zwycięstwem partyzantów. Niemcy po tej porażce na pół roku zaprzestali wysiedleń na Zamojszczyźnie. Major Schwieger w swoim raporcie użył nawet słowa „powstanie”, aby dokładniej określić rozmiary tej bitwy. Wspomniał o tym, że partyzanci – uzbrojeni chłopi i resztki rozbitych w 1939 polskich armii, byli dowodzeni i zorganizowani jednak na sposób wojskowy. Każdy miał sam dbać o swoją broń, zabezpieczać ją i ukrywać. Wszystkie zasługi dotyczące dobrej organizacji i znakomitego dowodzenia w czasie bitwy przypisuje „Grzmotowi” - w jakiś sposób Schwieger zdobył kopię rozkazu wydanego przez „Grzmota” do swojego oddziału, przypuszczał, że „Grzmot” pochodził z powiatu biłgorajskiego - w rzeczywistości Franciszek Bartłomowicz mieszkał w Tomaszowie Lubelskim.

18 września 2020 roku zmarła ostatnia żyjąca polska uczestniczka bitwy – Sabina Słupska, ps. "Narcyz" (ur. 1925); od 1941 roku sanitariuszka Batalionów Chłopskich.

Zdj. Pomnik w Zaborecznie upamiętniający bitwę.

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #Zamojszczyzna #wysiedlenia #Zamość #KLAuschwitz #Zaboreczno #BitwaPodZaborecznem 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust