Strony

poniedziałek, 20 marca 2023

❗21 marca 1945 r. w przysiółku Szpickiery koło Smreka pow. Lesko, Ukraińcy z sotni "Wesełego" (Swistel Danyło) zamordowali 7 Polaków: dziadków oraz 5 wnucząt. Oprawcy małe ofiary nadziali na kołki w płocie...

 


❗21 marca 1945 r. w przysiółku Szpickiery koło Smreka pow. Lesko, Ukraińcy z sotni "Wesełego" (Swistel Danyło) zamordowali 7 Polaków: dziadków oraz 5 wnucząt. Oprawcy małe ofiary nadziali na kołki w płocie...


W Szpickierach stały tylko dwa budynki mieszkalne, w tym leśniczówka nad potokiem Bystrym, zamieszkała przez leśniczego Ludwika Masłyka. 


✔️Relacja Mieczysława Halika, milicjanta, naocznego świadka krwawej zbrodni:


"Gdy wypadliśmy na skraj polanki, ujrzeliśmy jak jeden z bandytów dosłownie nabijał na jeden z kołków, na których normalnie na wsi wiesza się gliniane garnki, maleńką dziewczynkę. Czworo innych dzieci konało już w podobny sposób, a dwoje starców opiekujących się dziećmi leżało z roztrzaskanymi głowami. Dwoje dzieci nie miało jeszcze ukończonych dwóch lat. Dziewczynka, ostatnia wbita na kołek, była jeszcze przytomna i otwierała wykrzywioną bólem buźkę, jakby chciała o coś prosić, lecz tylko wielkie łzy strumykiem toczyły się po policzkach. W chwilę potem i ona straciła przytomność, główka opadła, a włoski zasłoniły umęczoną twarzyczkę".

------------------------

Ukraińcy odznaczali się niezwykłym - nawet jak na standardy II wojny światowej - okrucieństwem. Relacje świadków, zachowane dowody, ale także wnioski z ekshumacji ofiar jednoznacznie wskazują, iż ukraińskie bojówki stosowały wymyślne metody tortur urągające wszelkim standardom prowadzenia jakichkolwiek działań wojennych. Mordowanym Polakom ucinano kończyny, wydłubywano oczy, rozpruwano wnętrzności. Okrutni kaci nie przebierali w środkach, stosując terror na masową, niespotykaną dotychczas skalę.


"To bestie opętane przez diabła!", "Ludzie tak nie postępują!", "To nie była żadna wojna polsko-ukraińska, żadne bratobójcze walki. To było ludobójstwo, brutalna eksterminacja dzieci, kobiet, starców. Wszystkich! - tak o straszliwym ukraińskim ludobójstwie na Polakach, wypowiada się spore grono świadków i kronikarzy tamtych wydarzeń. 


✔Jerzy Chmielewski, rocznik 1924, przed wojną mieszkaniec Lubelszczyzny. W czasie wojny członek oddziałów Narodowych Sił Zbrojnych. Jego zgrupowanie, dowodzone przez kapitana Wacława Piotrowskiego ps. "Cichy", walczyło na wschodnich ziemiach Polski. 

W jednym z wywiadów zapytany czy czuje nienawiść, odpowiedział:


"Panie, jak mogę jej nie czuć? Dzieci takie półtora roku wziąć na sztachety i na nie nabić? Jak Pan by coś takiego widział, to też Pan by z zemsty mordował. Też Pan by nienawidził.


(...) Wzywali nas Polacy, bo Ukraińcy strasznie mordowali. Pojechaliśmy z oddziałem. Co my tam widzieliśmy... Polskiego chłopaka piłą przerżnęli na pół. Położyli go na stojak i tak zabili. Ludzie wychodzili z kościoła, a Ukraińcy do nich strzelali. Zabijali na miejscu. Myśmy tam pojechali i też się trochę na nich zemściliśmy. Aby wiedzieli, że my też potrafimy się bronić". 


✔Zofia Szwal, mieszkanka polskiej miejscowości Orzeszyna, ocalona z "rzezi wołyńskiej", dziś mówi w wywiadach:


"Pojechałam tam dopiero po 23 latach od rzezi. Spotkałam się wtedy z Ukraińcami, których znałam z dzieciństwa - tymi, którzy w 1943 r. byli już dorośli i tymi, którzy przez te dwadzieścia lat dorośli. Kiedy mnie zobaczyli, to zaczęli płakać. Mówili, że przyszłam do nich z tamtego świata. To była tak szczegółowo zaplanowana akcja, że wydawało im się niemożliwe, że ja to przeżyłam. To spotkanie było wstrząsem i dla nich, i dla mnie. Pytałam ich: za co mordowaliście? Co ci ludzie wam zrobili? Odpowiadali: takie były czasy. A przecież czasami nie można tłumaczyć takiej zbrodni. Przecież ci ludzie nie byli niczemu winni. Narodowość nie może być powodem zabijania, zabijania dzieci, jeszcze w taki sposób.


W tej chwili na Ukrainie mówi się, że Polacy się bronili, że to była wojna. Ale przecież nie było żadnej obrony, bo kto niby miał się bronić? Matka z dziećmi, kiedy widziała jak wrzucają je do dołów? Nie można takiego strasznego morderstwa tłumaczyć chęcią walki o wolną Ukrainę. Bo to nie była walka, tylko ludobójstwo, i to straszne. A teraz jeszcze zrzuca się winę na ofiary. Jeśli dzisiaj na Ukrainie Banderze stawia się pomniki, to nie jest to droga do pojednania.


Jeśli dzisiaj Ukrainiec prosi mnie o przebaczenie i mówi, że sam też mi wybacza, to ja się zastanawiam: ale co? Co ty mi przebaczasz? Ja mu mam przebaczyć, że wymordowano mi 16 osób z najbliższej rodziny, a on mi ma przebaczyć to, że przeżyłam?".

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust