❗️W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1944 roku we wsi Obrowiec pow. Hrubieszów Ukraińcy z UPA razem z UNS ze wsi Brodzica i Podhorce obrabowali i spalili gospodarstwa polskie, drewniany kościół i szkołę. Ocalało tylko 6 murowanych budynków, nakrytych blachą lub dachówką ognioodporną. Zamordowanych zostało ponad 40 Polaków. Było to istne piekło na ziemi.
Jak relacjonują mieszkańcy Obrowca, w okresie międzywojennym stosunki między Polakami a Rusinami układały się pomyślnie. Przyjazne współżycie wynikało z małżeństw mieszanych. Większość miejscowych Rusinów nie uczestniczyła w ludobójstwie Polaków, ani też w rozgrabianiu ich majątku. Jednak wszystko zmieniło się z początkiem 1943 r.:stosunki polsko-ukraińskie w okolicy zaczęły się zaostrzać. Cały aparat administracyjno-policyjny w wielu wsiach przeszedł w ręce szowinistów ukraińskich, którzy tworzyli w nich siatki UPA i SKW. W pierwszej dekadzie marca 1944 r., z wyjątkowym okrucieństwem i sadyzmem, Ukraińcy z okolic rozpoczęli swoje ludobójcze dzieło w Obrowcu.
---------------------
✔️Henryk Smalej: "Zbrodnie ukraińskie na terenie gminy Moniatycze pow. Hrubieszów w l. 1939-1944":
"W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1944 r. około godz. 1 na Obrowiec (wieś położona w odl. 5 km od Hrubieszowa) napadła silna banda OUN-UPA i SKW. Część napastników ubrana była w mundury wojskowe Wehrmachtu, część była w mundurach policji ukraińskiej, a część po cywilnemu. Różnie też byli uzbrojeni: w broń palną, siekiery, widły, noże, drągi, bagnety itp. Bandyci ukraińscy nadeszli do wsi od strony lasu leopoldowskiego. Następnie rozdzielono się na mniejsze grupy. Jedna z grup szczelnie otoczyła wieś i strzelała do Polaków, którzy próbowali uciekać ze wsi. […] Swoje "mołojeckie dzieło" "ryzuni" jak zwykle rozpoczęli od ograbienia wszystkich domostw. Bandyci wpadali do domów i zagród, wszystkich napotkanych Polaków zabijali bez pardonu na miejscu. Do uciekających strzelano jak do kaczek i urządzano za nimi pogoń po okolicznych polach niczym charty za zającami...! Po ograbieniu zagród budynki spalono".
✔️Jak wspomina Józef Lipski, we wsi rozegrała się apokalipsa śmierci:
"[...] W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1944 roku na polskie zagrody około godziny 1.00 w nocy dokonały napadu liczne bojówki faszystów ukraińskich. Przyszły one od strony lasu Leopoldowskiego. Jedna z grup otoczyła wieś i strzelała do próbujących uciekać ze wsi. Kilka innych grup weszło do wsi z różnych stron. Byli ubrani rozmaicie, jedni w cywilnych ubraniach, niektórzy w mundurach policji ukraińskiej, lub też w mundurach wojskowych Wehrmachtu, jakie nosili ukraińscy żołnierze z SS „Galizien”. Uzbrojeni byli w różną broń palną. Część miała tylko siekiery lub widły i bagnety. Wśród napastników rozpoznano Ukraińców z wiosek Brodzica i Podhorzec. Wpadali oni do domów i zagród, wszystkich napotkanych Polaków zabijali na miejscu. Do uciekających strzelali. Po ograbieniu domostw, budynki spalono. Kiedy większość budynków stanęła w płomieniach, widok był przerażający. Dokoła słychać było przeraźliwe jęki konających i mordowanych ludzi. Płacz, lament kobiet i dzieci bezskutecznie wołających o litość, której ludobójcy ukraińscy nie okazywali. Ryk, rżenie i wycie palących się zwierząt, wszystko to wywoływało paniczny strach. Była to apokalipsa śmierci. Zginęło wtedy około 40 osób. Udało mi się ustalić tylko 28 nazwisk. Wiele ciał uległo spaleniu. Ustalenie tożsamości było niemożliwe. Ponadto we wsi mieszkała przejściowo duża grupa uciekinierów z Wołynia i z okolicznych wsi, których nazwisk prawie nikt z miejscowych nie znał.
Przed samym napadem przyjechała do wsi policja ukraińska z Moniatycz, która utworzyła tzw. ubezpieczenie z jednej strony wsi na wypadek gdyby z pomocą przybył partyzancki oddział AK lub BCh. Ocaleni mieszkańcy Obrowa, którym udało się uniknąć śmierci, zostali całkowicie bez dachu nad głową i środków do życia. Wieś uległa całkowitemu spaleniu. Ocalało tylko w części 6 zagród, w których budynki były murowane pod blachą lub dachówką. Ocaleni musieli uciekać i chronić się w Hrubieszowie, lub dalej na zachodzie w polskich wsiach, gdzie było bezpieczniej. Stracili wszystko. Przez wiele miesięcy musieli wieść żebracze życie, aby przetrwać.
Wśród zamordowanych byli: Jan Bednarek, 24 lata - zarąbany siekierą, Adam Bogusławski, 17 lat - zastrzelony podczas ucieczki, Czajkowska... matka 70 lat, z córką 40 lat, Dziewikiewicz... ponad 60 lat, bracia Janiccy: Kazimierz, 13 lat i drugi brat 10 lat - uduszeni dymem w schronie pod palącym się budynkiem, Knapowie, matka 40 lat i córka 20 lat - zastrzelone podczas ucieczki, Kuczyński około 60 lat, Kulik, około 60 lat, Ukrainiec zabity za karę, że wydał córkę za Polaka, Kuraś... 35 lat, matka i jej córka Krystyna, 5 lat oraz syn Zbigniew, 3 lata, Łaskarzewscy, uciekinierzy z Wołynia, młode małżeństwo z ośmiomiesięcznym dzieckiem, które ukraiński oprawca wrzucił żywe do ognia płonącego domu. Nazarowie, ojciec, 60 lat - spalony w budynku, jego córka Stanisława, 17 lat i syn Kazimierz, 7 lat - pokłuty dwunastoma ciosami bagnetów, ciężko ranny po kilku dniach zmarł, Rudniccy rodzice z trojgiem dzieci w wieku od 4 do 8 lat, Stankiewicz Jan, 65 lat, z dwojgiem wnucząt Krysią, 4 lata i Zbysiem 2 lata. Trzymając je na rękach próbował uciekać. Został dogoniony przez oprawców ukraińskich, którzy całą trójkę zakłuli bagnetami.
Dwa miesiące później, na początku czerwca 1944 roku ukraińscy faszyści z OUN-UPA dokonali ponownego napadu na wieś Obrowiec. Ograbiono z reszty dobytku, budynki ocalałe podczas pierwszego napadu spalono".
Post Agnieszka Marciniuk
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust