Strony

sobota, 1 kwietnia 2023

❗️2 kwietnia 1943 r. w okolicach wsi Wyrka pow. Kostopol, Ukraińcy podstępnie - proponując za pośrednictwem nieznanej kobiety wymianę, w umówionym miejscu w lesie, karabinów za zboże - uprowadzili 30-letniego komendanta samoobrony, Jana Skibę. Pobitego, z wypaloną swastyką na policzku, związanego, utopili w wyrobisku.



 ❗️2 kwietnia 1943 r. w okolicach wsi Wyrka pow. Kostopol, Ukraińcy podstępnie - proponując za pośrednictwem nieznanej kobiety wymianę, w umówionym miejscu w lesie, karabinów za zboże - uprowadzili 30-letniego komendanta samoobrony, Jana Skibę. Pobitego, z wypaloną swastyką na policzku, związanego, utopili w wyrobisku. 


Podczas rozprawiania się z ofiarą bojówkarze przetrzymywali Bolesława Brzozowskiego, który wiózł Skibę oraz wszystkie przechodzące i przejeżdżające osoby. Ludzie ci zostali później wypuszczeni. Na poszukiwania zamordowanego wyjechała grupa kilkunastu mężczyzn z samoobrony, ciało ofiary pomógł znaleźć Ukrainiec. Według innej wersji mord był dokonany w lesie koło Polic w gm. Rafałówka, pow. Sarny.


✔️Wspomnienia Antoniego Gutkowskiego spisane w latach 1983/84. Autor zmarł w 1986 nie doczekawszy się publikacji. Opublikowano je w 2004 r. pt. "Wołyń. Moje Wspomnienia z lat 1916-1943" dzięki Halinie Poros, bratanicy autora:


"Urodziłem się 9 sierpnia 1912 r. we wsi Siedlisko gmina Stepań, powiat Kostopol, z ojca Antoniego i Kamili z domu Domalewska. (….) W Siedlisku komendantem samoobrony był Gracjan Wiatr , w Wyrce Lucjan Feliński - sierżant rezerwy, a w Hucie sierżant Hieronim Konwerski. Potrzebny nam był główny dowódca i na ogólnym zebraniu w szkole w Wyrce został jednogłośnie wybrany porucznik rezerwy nauczyciel w Wyrce Jan Skiba. Nie chciał przyjąć tego stanowiska, lecz na usilną prośbę zebranych wyraził zgodę. Otóż tenże Jan Skiba zaczął się starać o broń, a dowiedziawszy się, że jest jakaś broń u kogoś z Polaków we wsi Brzezina, wybrał się tam z Bolesławem Brzozowskim. Gdy minęli Wyrobki, Szymonisko i zbliżali się do Brzeziny, zostali zatrzymani przez 5 ludzi, którzy tłumaczyli, że są partyzantami radzieckimi i chcą go zaprowadzić do swojego dowództwa, w celu zawiązania współpracy. Paliło się ognisko przy którym siedziało kilka kobiet wracających do swoich domów do Wyrobek, do których chodziły na noc. Kto później przejeżdżał lub przechodził koło tego ogniska był zatrzymany. Pod wieczór zaczęli powoli zwalniać zatrzymanych, a gdy przyszła pora na B. Brzozowskiego, ten skorzystał z nieuwagi bandytów, bo okazało się, że nie byli to partyzanci rosyjscy i zaproponował Skibie ucieczkę. Ten odpowiedział, że nie czuje się na siłach i ze to już jego śmierć. Zanim B. Brzozowski wrócił do Wyrki i powiadomił o uprowadzeniu Skiby nastąpiła noc, a w nocy nikt nie miał odwagi ruszyć na jego poszukiwanie. Na drugi dzień ledwie świt, oddział naszych chłopców pod dowództwem Ł. Felińskiego wyruszył do Brzeziny. Do nich dołączył jeszcze kolega Skiby, Michał Lewicki, też nauczyciel. Śladów żadnych nie było, doszli aż do zabudowań pod Policami, gdzie były pokopane doły jeszcze przed wojną w celu poszukiwania kamienia. Gdy tam zaczęli pytać miejscowych gospodarzy ukraińskich, ci zeznali, że wczoraj wieczorem szli koło nich jacyś uzbrojeni ludzie, poza tym nic nie widzieli ani nie słyszeli. Obok tych kamieniołomów stał rozłożysty dąb, a pod nim wysoka trawa. Zauważono, że trawa tam jest wydeptana, gdy zaczęto po tej trawie szukać, M. Lewicki spostrzegł krawatkę Skiby, wtedy wszyscy byli już przekonani, że tam zginął, był w dole. Wzięto z płotu długą żerdź i tą żerdzią wyciągnięto zwłoki Jana Skiby, poprzednio ukrzyżowanego na tym dębie głową w dół, bowiem były poprzebijane gwoździami ręce i nogi, a głowa podwójnej wielkości była dowodem, że tak go zamordowali. Miał na policzku wyciętą swastykę hitlerowską, że niby oni złapali szpiega niemieckiego, że niby zrobili to rosyjscy partyzanci. Miał w dowodzie wpisane miejsce urodzenia Westfalia, bowiem rodzice jego byli wywiezieni w I Wojnę Światową z Poznania na przymusowe roboty do Niemiec. Po zamordowaniu przywiązali duży kamień drutem kolczastym i wrzucili go do tych dołów. Okazało się później, że byli to miejscowi Ukraińcy pod dowództwem syna popa z Czartoryska. Tak zginął nasz dowódca, który został pochowany na cmentarzu katolickim w Wyrce".

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust