Strony

piątek, 21 kwietnia 2023

22 kwietnia Ukraińcy zamordowali...

 


22 kwietnia

- 1943 roku (Wielki Czwartek):

    We wsi Białogródka pow. Dubno zamordowali 19 Polaków ( w tym całe rodziny) oraz 3 Czechów.

    We wsi Dźwinogród pow. Borszczów Ukraińcy upowcy uprowadzili 3-osobową rodzinę polską Sypnickich oraz ich sąsiada. Sąsiad zaczął uciekać i został zastrzelony. Rodzinę wprowadzili do młyna. „Tam na oczach rodziców oprawcy zgwałcili ich 17-letnią córkę Janinę, a następnie całą trójkę zamordowali” (Komański..., s. 35).

    We wsi Jabłonka Duża pow. Łuck zamordowali 4-osobową rodzinę Lipińskich: ojca, 17-letniego syna Tadeusza, 19-letnią córkę Stanisławę i 26-letnią córkę Ewelinę; “zwłoki miały usta zakneblowane kołkami, podziurawione głowy i sznury na szyjach” (Siemaszko..., s. 570).

     W kol. Józefówka pow. Równe zamordowali 6 Polaków.

     We wsi Kisorycze pow. Sarny zamordowali przez uduszenie sznurkiem 3-osobową polską rodzinę gajowego Żołnowskiego (z żoną i dzieckiem) i wrzucili do studni.

     We wsi Moszczenica Nowa pow. Zdołbunów zamordowali 56-letniego Polaka.

     We wsi Moszczenica Stara pow. Zdołbunów zamordowali 42-letniego Polaka

     W nadleśnictwie Odłapy pow. Kowel zamordowali uprowadzonego ze wsi Myślina Antoniego Opałkę: “Znaleziono jego zwłoki bez nóg i rąk, miał wyrwany język i wypalone oczy” (Siemaszko..., s. 367).

- 1944 roku:

    We wsi Chotylub pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 11 Polaków.

    We wsi Dębiny pow. Lubaczów (przysiółek Wólki Horynieckiej) zamordowali 6 Polaków, w tym 2-letniego chłopca.

    We wsi Jędrzejówka pow. Lubaczów zamordowali 55-letniego Polaka.

    We wsi Witków pow. Hrubieszów Ukraińcy na służbie niemieckiej zamordowali 8 Polaków, w tym lat: 14, 17 i 18.

- 1945 roku:

    We wsi Szówsko pow. Jarosław została ciężko poraniona przez Ukraińców upowców Polka Anna Salo, która zmarła po kilku dniach.

    We wsi Trójczyce pow. Przemyśl Ukraińcy banderowcy zamordowali 1 Polaka

W nocy z 22 na 23 kwietnia

- 1943 roku (z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek):

    W osadzie Janowa Dolina pow. Kostopol Ukraińcy upowcy oraz okoliczni Ukraińcy (w tym dzieci i kobiety) dokonali rzezi około 607 Polaków, spalili około 100 domów i kaplicę pw. Chrystusa Zbawiciela. Mordów dokonywali siekierami, widłami, przywiązywali do drzew i podpalali, palili żywcem w domach itp. Świadek zbrodni Janina Orłowska-Łasek pisze we wspomnieniach Krótka historia i zagłada Janowej Doliny, zamieszczonych „Biuletynie Informacyjnym 27 DWAK”, nr 3/1996 r.: O północy, ze wszystkich lasów okalających osiedle i zabudowania kamieniołomów, rozpoczęła się kanonada strzałów z broni ręcznej i maszynowej. Ukraińcy otoczyli całe osiedle i posuwając się systematycznie, podlewali każdy budynek naftą czy benzyną, podpalając go następnie smolnymi łuczywami od strony wejścia. Oknami wrzucali granaty, do uciekających strzelali, kogo złapali, tego zabijali siekierami lub widłami. Napastników było bardzo wielu – obliczono później, że na każdy dom przypadało 8 – 10, w tym i dziewcząt ukraińskich. Zapanowała niesłychana groza, krzyki i tumult. /.../ Mieszkańcy, którym nie udało się opuścić swoich domów, w skrajnym przerażeniu chowali się wraz z dobytkiem w piwnicach, mając nadzieję, że ogień nie przedostanie się do podmurówek. Z tych ludzi nie ocalał prawie nikt. Żar i dym były tak wielkie, że zostali oni uduszeni, spaleni na węgiel, bądź upieczeni. Rozpoczęły się wręcz dantejskie sceny. Gdy ogień rozgorzał, nie tyle widziało się, co słyszało krzyki i jęki ludzi, wycie palącego się bydła, huk płomieni i strzelaninę – wszystko wprost nie do opisania. /.../ Stan oblężenia i masakra trwały do świtu. Około godziny czwartej nad ranem nadleciały niemieckie samoloty zwiadowcze i krążyły nad płonącym osiedlem. Być może samoloty te spłoszyły napastników, zaczęli oni się wycofywać, ustała strzelanina. Kto się uchował, wychodził z ukrycia. Ludzie ci, nie mając do czego wracać, zaczęli gromadzić się przy kilkunastu ocalałych domach. Wielu z nich było tylko w nocnej bieliźnie. Brudni, przerażeni, pokaleczeni i poparzeni. Dobierano im różne ubrania, by ich jakoś przyodziać. Dzielono się również żywnością, by nie byli głodni. /.../ Wokół roztaczał się tragiczny widok. Dopalały się domy i drzewa, unosiła dusząca woń spalenizny i odór podpalonych ciał ludzkich i zwierzęcych.” Polacy, którzy ocaleli, pochowali swoich najbliższych i pełni przerażenia spędzili w osadzie jeszcze jedną noc, ale powtórnego napadu nie było. Janowa Dolina przestała istnieć. Tory kolejowe i drogi upowcy zatarasowali zwalonymi drzewami. Janowa Dolina obecnie nosi nazwę Bazaltowoje (mieściła się tutaj kopalnia bazaltu).Napadem na Janową Dolinę kierował Iwan Łytwynczuk „Dubowyj”, który po rzezi złożył raport o „wykonaniu zadania”, zrealizował więc rozkaz kierownictwa OUN. Ludność ukraińską do rozpoczęcia rzezi Polaków w Wielkim Tygodniu przygotowano propagandowo. Rozpuszczano różnego rodzaju przepowiednie i „wyrocznie”. W okolicach Janowej Doliny Ukraińcy mówili o „jajach wielkanocnych malowanych krwią Polaków”. Na kartkach przepisywano przepowiednię: „W kwietniu będzie niebo z ognistą łuną, w maju słońce ma zachodzić czerwono, a w czerwcu i lipcu woda w rzekach spłynie krwią”. Jan Engelgard w artykule „Skandal w Janowej Dolinie”, zamieszczonym w „Biuletynie Informacyjnym 27 DWAK” nr 3/1998 r. pisał: „Staraniem środowisk kresowych i Polaków zamieszkałych na Rówieńsczyźnie – w miejscu tragedii odsłonięto 18 czerwca 1998 roku ponad 5 metrowy krzyż – obelisk. W ostatniej chwili ukraiński wykonawca pomnika usunął, bez wiedzy strony polskiej, datę 23 kwietnia 1943 roku, pozostawiając tylko napis: „Pamięci Polaków z Janowej Doliny”. W trakcie poświęcania pomnika około 50 aktywistów organizacji „Ruch” demonstrowało, trzymając w ręku transparenty z napisem: „Won polscy policjanci” i „Won SS-owskie sługusy”. Wydawany przez nacjonalistów tygodnik „Wołyń” (19 czerwca 1998 r.) triumfalnie doniósł” „W czwartek 18 czerwca w pobliżu wsi Bazaltowoje (Janowa Dolina, kostopolski rejon) ukraińscy patrioci nie pozwolili polskim szowinistom przeprowadzić uroczystości poświęconej odsłonięciu pomnika ku czci niemieckich policjantów polskiego pochodzenia zniszczonych przez oddziały UPA „Piwnicz” w 1943 roku”. W „samostijnej Ukrainie”, na jej terenach zagrabionych Polsce i uświęconych krwią męczeńską polskiej ludności, do głosu znów doszli starzy rizuni oraz ich dzieci i wnuczęta.

Zdj. Spalona osada Janowa Dolina 


    We wsi Zabara pow. Krzemieniec wymordowali za pomocą siekier, noży, wideł oraz paląc żywcem około 70 Polaków, obrabowali i spalili ich gospodarstwa.

- 1944 roku:

    W mieście Kosów Huculski woj. stanisławowskie zamordowali 31 Polaków, „mego ojca banderowcy związali obłożywszy z obu stron deskami i piłą obcięli głowę, którą rozbili n dwie części: górną i dolną. Przypuszczaliśmy wtedy, że rozbito głowę, by zabrać złote zęby, które miał w dolnej i górnej szczęce (Jastrzębski..., s. 219, stanisławowskie).

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Zdj. Mieszkańcy i osada Janowa Dolina pow. Kostopol, w której Ukraińcy pod wodzą Iwana Łytwyńczuka zamordowali ok. 600 Polaków. Według świadków dzieci wbijano na pale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust