Strony

poniedziałek, 24 kwietnia 2023

❗25 kwietnia 1943 r. w nadleśnictwie Joanów (Johanów) pow. Łuck, Ukraińcy w okrutny sposób zamordowali 36 Polaków.



 ❗25 kwietnia 1943 r. w nadleśnictwie Joanów (Johanów) pow. Łuck, Ukraińcy w okrutny sposób zamordowali 36 Polaków. 


Dla 11-letniej wówczas Basi Targowskiej z osady Armatniów (pow. Łuck) ogromnym wstrząsem był widok siedemnastoletniego Adama Mrozickiego upieczonego przez oprawców w gorącym żużlu smolarni przy nadleśnictwie Johanów. Obraz ten prześladuje ją. Tak jak i doprowadza starszą panią do panicznego nastroju pewien szczególny kolor nieba i szczekające psy, przypominając dzień napadu na Polaków w sąsiednich koloniach latem 1943 r.


❗️Relacja pani Barbary:


"Wielkanoc 1943 spędziliśmy w Kiwercach u państwa Rykowskich, którzy tylko co przeprowadzili się tam z Johanowa. Jak dalece ich decyzja o ucieczce stamtąd była słuszna, przekonaliśmy się już w Wielką Niedzielę. Zasiadaliśmy właśnie do stołu świątecznego, kiedy przyszedł ich dawny gajowy i powiedział, że od Wielkiej Soboty Johanów jest zajęty przez duże zgrupowania banderowców. Pewnie przyszli wyprawić, po swojemu, święta, mieszkającym tam Polakom. Choć żal nam było plądrowanego, a może i palonego, właśnie Johanowa, cieszyliśmy się wszyscy, że państwo Rykowscy i pozostali Polacy zdążyli w porę wyjechać. Dopiero po powrocie do domu dowiedzieliśmy się przerażeni, że raniutko w Wielką Niedzielę trzech chłopów z Armatniowa wybrało się do Johanowa po pozostawione tam przez znajomych bez opieki, króliki. Mijał dzień za dniem, a chłopcy nie wracali. Nadzieja, że w ostatniej chwili zmienili plany i balują gdzieś w sąsiedniej wsi, rozwiała się ostatecznie, kiedy junacy z Baudienstu znaleźli w lesie niebieską opaskę Adasia, jako pracownika kolei. Było już pewne, że byli w Johanowie, a jeśli do tej pory nie wrócili, to znaczy, że nie żyją. Teraz na wpół oszalałym z rozpaczy rodzinom chodziło tylko o odnalezienie ciał i godne ich pochowanie. Z pomocą przyszedł p. Zielke, szef Baudienstu, Niemiec z poznańskiego, bardzo Polakom życzliwy i uczynny. Pod wzmocnioną ochroną pracujący przy zwózce drewna junacy pojechali do Johanowa. W pałacu hr. Jezierskiego znaleźli zakrwawione dokumenty dziewięciu Polaków – w tym także poszukiwanych mężczyzn z Armatniowa. Dokumenty były w dziewięciu różnych pokojach, co oznaczało, że każdy z zamordowanych był torturowany oddzielnie przez osobną grupę. Poszukiwania trwały, czas mijał, a ciał nie było. W końcu jeden z junaków zauważył, że w nieczynnej przedtem smolarni tli się ogień. Zaintrygowany dźgnął bagnetem w dymiące wysypisko węgla drzewnego i tak ich znaleźli – wszystkich dziewięciu. Ciała przywieziono furmanką zaprzężoną w dwa konie. Od lasu szedł, trzymając się luśni wozu, kompletnie osiwiały w tych dniach pan Mrozicki, ojciec Adasia. Widząc nas obie z mamą wybiegające ze szkoły, powiedział: „Nie ma już Adasia, pani kierowniczko”. Zaniósł się płaczem, a my płakałyśmy razem z nim. Pan Mrozicki miał trzy córki, Adaś był jego jedynym synem, lubiliśmy go wszyscy, miał tylko 17 lat, był zdrowy i zginął tak bestialsko zamęczony. Wieczorem w domu Edka, gdzie w stodole leżeli obaj, okrutnie przed śmiercią okaleczeni chłopcy, zebrali się wszyscy Polacy, aby zgodnie z obyczajem odmówić różaniec w intencji zmarłych".

-------------------------------

❗Tego samego dnia - była wówczas Wielkanoc - we wsi Hrymanówka (kolonia Gregorówka/Hryhorówka) w pow. Łuck działy się rzeczy przerażające.


✔️ Relacjonuje świadek Adam Kownacki:


"Na Wielkanoc tego roku do Hrymanówki na rezurekcję poszło ze dwudziestu chłopaków. Żaden z nich nie wrócił. Zaczęliśmy ich szukać. Szybko się okazało, że wszyscy zostali pomordowani i to w okrutny sposób. Najstarszy z nich miał tylko głowę przekręconą w druga stronę. Młodszych Ukraińcy męczyli jednak w bardziej wyrafinowany sposób. Mieli obcięte języki, genitalia, obdzierano ich ze skóry. My młodzi byliśmy tym bardzo wstrząśnięci. Zebraliśmy wszystkich zamordowanych do Przebraża i położyliśmy ich zmasakrowane zwłoki pod szkołą, żeby wszyscy mogli zobaczyć, do czego zdolni są Ukraińcy".

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust