Strony

piątek, 24 sierpnia 2018

Bestialstwo szowinistów UPA i ludności ukraińskiej na Polakach.

Płonący snopek mordercza tortura.
24 sierpnia
-  1943 roku; W  kol. Apolonia pow. Łuck Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków. W kol. Brzezina pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 1 Polaka. We wsi Bukowina pow. Biłgoraj policjanci ukraińscy zastrzelili 6 Polaków. W kol. Dąbrowa koło Woronczyna pow. Horochów upowcy zamordowali co najmniej 23 Polaków, w tym niemowlęta. We wsi Komarów pow. Stryj postrzelili Polaka, w wyniku czego zmarł. We wsi Wołosówka pow. Kowel zamordowali kilka lub kilkanaście rodzin polskich, liczby ofiar nie ustalono. We wsi Woronczyn pow. Horochów zamordowali około 15 Polaków. We wsi Zadyby pow. Kowel zamordowali 1 Polaka. We wsi Żorniszcze pow. Łuck zamordowali 1 Polaka.

-  1944 roku: We wsi Kłodno Wielkie pow. Żółkiew upowcy zamordowali 10 Polaków, w tym spalili żywcem 11- letniego chłopca i 60-letniego mężczyznę. We wsi Oleszyce Stare pow. Lubaczów uprowadzili z leśniczówki 4 osoby i po torturach zamordowali w lesie: 3 dziewczynki polskie w wieku lat 11, 12 i 13 (w tym 2 córki leśniczego) oraz ich opiekunkę, 22-letnią Ukrainkę. We wsi Peczenia pow. Przemyślany zamordowali 1 Polaka. We wsi Żółtańce pow. Żółkiew zamordowali 1 Polaka podczas żniw.
      W kol. Smolarnia pow. Włodzimierz Wołyński upowcy wymordowali większość rodzin w tej polskiej kolonii. „Napad na naszą wieś miał miejsce w drugiej połowie sierpnia 1943 r. W pogromie brali udział Ukraińcy, którzy wymordowali prawie wszystkich Polaków, którzy zostali jeszcze w Smolarni. W naszej wiosce zginęli wtedy: moja mama Antonina la ok. 60 i tato Stanisław lat ok. 65 Sidorowicze. Mój szwagier Skawiński Bronisław lat ok. 40 i jego żona Ludwika Skawińska z domu Sidorowicz, lat ok. 35 i ich ośmioro dzieci, w tym: Adam lat ok. 12, Mieczysław lat ok. 10, Antoni lat ok. 6, Jerzy lat ok. 5 i córki: Stanisława lat ok. 18, Izabela lat ok. 16, Maria lat ok. 7 i Aniela lat ok. 3. Zginęła też moja bratowa Marianna Sidorowicz lat ok. 35 oraz jej dwie córki: Regina lat ok. 10 i Leokadia lat ok. 6.
Polak Jan Gawroński, który też mieszkał w Smolarni opowiadał nam po wojnie, że do jego domu tuż przed mordem, przyszło dwóch Ukraińców: Władysław Radzik i Marczuk Piotr. Oni się dobrze z Jankiem znali, nawet przyjaźnili, dlatego przyszli do niego do domu i powiedzieli im tak: „Zbierajcie się i uciekajcie, bo was Ukraińcy pobiją, bo już na Smolarnii pobili Skawińskich, Sidorowiczów, Sawickich i Puchniaczów. I was też wybiją!” Janek Gawroński mieszkał w Smolarni tylko 3 domy od naszego domu. Później ci Ukraińcy nakazali im się zbierać i odprowadzili ich w stronę Włodzimierza, aż za ukraińską wioskę Poniczów”. 
Pan Kazimierz: „znajoma Ukrainka Sabina Błaszczak opowiedziała nam, jak zginęła moja najbliższa rodzina Skawińskich, mówiła tak: „Moja rodzona siostra, żona Michała Marczuka, którzy mieszkali w Smolarni opowiedziała mi, jak zginęła rodzina twojego szwagra Skawińskiego. Marczukowa chodziła po rzezi do domu Skawińskich oglądać ciała pomordowanych Polaków, to co tam zobaczyła w świetle dziennym, wstrząsnęło nią do głębi: Bronisław Skawiński miał obcięte ręce w łokciach i nogi w kolanach, jego córka Staszka została przerżnięta piłą na pół, a inne osoby zostały porąbane siekierami”. Powiedziała także: „Napad miał miejsce w połowie sierpnia, już po żniwach, nocą. Bronek już zakończył żniwa. Ukraińcy najpierw wyprowadzili wszystkich z domu, a potem wszystkich pomordowali na podwórku”. W tej masakrze zginęli także: 
1. Sawicki lat ok. 65 i jego żona lat ok. 65. 
2. Puchniacz lat ok. 60 i jego żona lat ok. 50 i ich dzieci: córka Józefa Puchniacz lat ok. 22. Druga córka lat ok. 24, była żoną młodego mężczyzny lat ok. 25, nie pamiętam czy mieli już małe dzieci.
3. Wdowa Malidz lat ok. 50. 
4. Staruszka Perekupka lat ok. 60, nie wiem co się stało z nią i jej rodziną, ale prawdopodobnie także oni zostali zamordowani.
5. Malec lat ok. 60, zamordowana w swojej stodole.
Pan Kazimierz: „Franciszek Krawiec, zięć rodziny Malec opowiadał mi w sierpniu 1943 r. we Włodzimierzu Wołyńskim, jak zginęła babcia Perekupka i jego teściowa Malec. To było tak, mówił: „Ukraińcy w czasie napadu na Smolarnię przyszli do domu rodziny Malec i zabrali ze sobą obie kobiety do stodoły. Tam je prawdopodobnie zamordowali, a następnie podpalając stodołę spalili też ciała. Następnego dnia miejscowi ludzie znaleźli dwa zwęglone ciała kobiet, osobiście widzieli to niedalecy sąsiedzi pomordowanych kobiet i wszystko opowiedzieli Franciszkowi Krawiec”. 
Pan Kazimierz: „Pani Marczuk, żona Ukraińca Michała Marczuka widziała na własne oczy jak pomordowano Polaków w Smolarni i wszystko opowiedziała Błaszczak Sabinie. Mówiła, że wielu Polaków uciekało ze wschodu do Włodzimierza, przez naszą wieś Smolarnię i wtedy wpadali w ręce Ukraińców, którzy przygotowali zamaskowaną zasadzkę w naszej wsi. Następnie złapanych ludzi mordowali i wrzucali do jednej studni, która znajdowała się na podwórku Piotra Szalusia Polaka ze Smolarni. Ta studnia była głęboka na 25 m, co najmniej takiej głębokości kopano u nas studnie. Każdy beton miał metr wysokości, a potrzebnych było zwykle 25 takich betonów. Ukrainka widziała na własne oczy, że studnia została zapełniona ciałami pomordowanych ludzi do tego stopnia, że było widać nogi wystające wyżej pierwszego betona. Po wojnie Szaluś osiadł w Siedliskach pod Zamościem”. 
Pan Kazimierz: „Mieczysław Pilczuk mieszkaniec Siedlisk, opowiadał mi w naszej wsi, w kwietniu 2003 r., że widział studnię na Wołyniu, całą napełnioną dziećmi pomordowanymi przez Ukraińców w czasie krwawych wydarzeń
!” (Antonina i Kazimierz Sidorowicz, w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust