Strony

środa, 6 marca 2019

Русские умрут как динозавры - Czy Rosjanie wymrą niczym dinozaury?





Rawil Gaynutdinov przewodniczący Rady Muftich Rosji w trakcie konferencji odbywającej się w rosyjskiej Dumie Państwowej, powiedział, że za 15 lat roku 1/3 obywateli Federacji to będą muzułmanie. Wypowiedź ta miała miejsce w trakcie konferencji zorganizowanej przez Sprawiedliwą Rosję, poświęconej historii islamu w Rosji. Odpowiadając na wystąpienie organizatorów, którzy przytoczyli dane mówiące, iż obecnie w Rosji mieszka już 20 mln wyznawców islamu, mufti, powołał się na opinie specjalistów „w których kompetencje nie wątpię” – jak zaznaczył, że za kilkanaście lat 30 % mieszkańców Rosji wyznawała będzie wiarę Allacha.

więcej czytaj u źródła >>> Rosjanie wymrą niczym dinozaury? -tekst Marka Budzisza




 Komentujący wypowiedź dziennikarze, zastanawiają się jakie mogą być źródła tak dynamicznego wzrostu, skoro dziś w Rosji mieszka 146 mln ludzi, a z grubsza rzecz licząc 20 mln z nich to wyznawcy Islamy, czyli ok. 15 %. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę najczarniejsze scenariusze demograficzne, mówiące o tym, że w 2030 roku może być 130 mln obywateli Federacji, to i tak, udział muzułmanów wyniesie wówczas około 20 %. Oczywiście trzeba brać pod uwagę i to, że np. rodziny w Czeczenii i w Inguszetii mają średnio po ośmioro dzieci, a w Rosji centralnej mniej niż dwójkę. Co więcej, sceptycy już zauważają, że pronatalistyczne posunięcia władz, w tym zapowiedziane przez Putina w czasie ostatniego wystąpienia przed Radą Federacji, tylko wspierać będą przyrost naturalny w republikach kaukaskich, a w Rosji nie odegrają większej roli. Tym nie mniej, jeśli wykluczymy pomyłkę muftiego, mogą być jedynie dwa racjonalne wyjaśnienia dla jego zastanawiającej prognozy. Po pierwsze, może nasilić się napływ emigrantów z muzułmańskich republik postsowieckich, którzy już dominują w licznej grupie pracujących w Rosji. Jeśli temu towarzyszył będzie odpływ Ukraińców, których nadal pracuje w Rosji ok. 1,5 mln, ale już jest ich znacznie mniej (o ok. 1 mln osób) niźli w pierwszych latach po aneksji Krymu, to w efekcie zwiększy się liczba mieszkających w Rosji Muzułmanów. Po drugie, i tego motywu też nie można wykluczyć, może mieć miejsce przechodzenie Rosjan na islam. Oficjalna rosyjska cerkiew jest niepopularna. Nie tylko dlatego, że lata ateizacji za czasów sowieckich zrobiły swoje, ale również z tego powodu, że jej bliskie związki z obozem rządzącym Rosją czynią z niej w pewnym sensie część „oficjalnej Rosji”, co nie przysparza popularności. Nawet w czasie Paschy kościoły prawosławne odwiedza w Rosji nie więcej niźli 1 – 2 % populacji. Na ten kreślony ciemnymi barwami obraz nakłada się emigracja młodych ludzi z Rosji. Wszystko to skłania niektórych rosyjskich politologów, nawet dość umiarkowanych i prozachodnich, takich jak Dmitrij Trenin do formułowania poglądów, iż np. w kwestii Donbasu Rosja powinna odpuścić, zadbawszy pierwej o to aby, maksymalna liczba orientujących się kulturowo i językowo mieszkańców wschodniej Ukrainy przeniosła się do Rosji. Bo jego zdaniem bardziej Moskwie winno zależeć na „żywych ludziach” niźli na ukraińskich ziemiach, nawet zabudowanych zakładami przemysłowymi. Zwłaszcza po przeprowadzeniu rachunku rosyjskich zysków i strat, taka zmiana opcji może okazać się posunięciem racjonalnym.
Ale Gaynutdinov nie ograniczył się tylko do snucia demograficznych prognoz. Przy okazji wezwał rosyjskie władze, aby te budowały więcej meczetów w rosyjskich miastach, bo istniejące, są już przepełnione a zapotrzebowanie jest. A na dodatek zaapelował do przedstawicieli „organów” aby ci nieco przystopowali w tropieniu ekstremistycznych struktur w islamskich domach modlitwy i instytucjach samopomocowych, bo działania władz obrażają dumnych, młodych wyznawców islamu i mogą w efekcie przynieść skutek odwrotny od spodziewanego, tzn. spowodować radykalizowanie się młodzieży.
Co ciekawe, protojerej Dmitrij Smirnow, wchodzący w skład Wyższej Rady Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej, duchowny wcale nie liberalnego kroju, w rozmowie z dziennikarzami nie zakwestionował prognoz szefa rosyjskich muftich. A nawet dolał oliwy do ognia mówiąc, że jego oceny są „całkowicie logiczne” i dodając od siebie, że jeśli sprawy tak się potoczą to Rosjanie po prostu wymrą, a rdzenne „rosyjskie ziemie”, około roku 2050 zamieszkane będą przez inne, nierosyjskie i niesłowiańskie narody. Duchowny, którego słów nie chcą komentować oficjalni przedstawiciele rosyjskiej Cerkwii (taki wydano komunikat), nie jest optymistą bo jak dodał „już nic nie można zrobić”.
Te rosyjskie obawy wzmagają tylko wydarzenia, takie jak pikiety zorganizowane w ubiegły weekend przed europejskimi ambasadami Rosji (również w Warszawie) przez zwolenników niepodległości regionu Idel – Ural rozciągającego się od południowego Uralu do środkowej Wołgi. Tego rodzaju przejawy wciąż żywego, choć nie stanowiącego politycznie dominującego, separatyzmu w rejonach zamieszkałych przez narody nierosyjskie wzmacniają inne obawy rosyjskich elit. Wprost wyraził je ostatnio akademik Wiktor Iwanter, który występował na rosyjsko – francuskim forum, które odbywało się w Petersburgu. Iwanter, który jest ekonomistą, mówił o stabilizacji makroekonomicznej kraju i jego perspektywach. Warto odnotować zbudowaną przez niego prognozę – ostrzeżenie. Otóż niech nikogo nie mylą dobre wskaźniki makroekonomiczne, takie jak np. odbudowany poziom rosyjskich rezerw, które dziś wystarczą na to aby nawet w hipotetycznej sytuacji, kiedy Rosja w 100 % byłaby odcięta od napływu pieniędzy z zagranicy, co oznacza nie tylko blokadę inwestycji, ale również zatrzymanie całego handlu, to w takiej sytuacji i tak, Moskwa mogłaby wytrzymać tego rodzaju blokadę ekonomiczną przez 3 lata. Zagrożenie, jego zdaniem, może przyjść zupełnie z innej strony. Rosjanie mogą powtórzyć „drogę” z czasów Gorbaczowa, kiedy sami doprowadzili do demontażu imperium sowieckiego, bo wszystko wydawało się im mieć lepsze perspektywy niźli kontynuowanie breżniewowskiego zastoju. I jego zdaniem w takim zastoju dziś znajduje się Rosja. Realne dochody spadają od 5 lat i jeśli ta tendencja szybko się nie odwróci, to z psychologicznego punktu widzenia ten mechanizm może zostać powtórzony. Rosjanie znużeni biedą i brakiem perspektyw wybiorą opcję „wszystko może być lepsze niźli to co jest” i w efekcie cały kraj podlegał będzie destabilizacji.
Warto też zwrócić uwagę na inne, niezbyt spektakularne, ale za to niezmiernie ciekawe wydarzenie, które miało miejsce w ostatnim tygodniu. Wpływowy rosyjski dziennik Niezawisimaja Gazieta opublikował artykuł swej dziennikarki poświęcony sytuacji ekonomicznej Chin i jej wpływu na perspektywy rosyjskiej gospodarki. Od razu trzeba zaznaczyć, że niczego w tym materiale nadzwyczajnego nie było – dziennikarka opierając się na analizach m.in. FITCH oraz raportach analitycznych konstatowała fakt, iż gospodarka Chin zwalnia. Przy czym, jak stwierdziła, nie zwalnia z powodu wojny handlowej między Waszyngtonem a Pekinem, bo import do Państwa Środka z krajów Azji Pd. – Wschodniej spadł bardziej niżli handel chińsko – amerykański, a przecież ceł w tym wypadku nie wprowadzono. Jej zdaniem spada popyt wewnętrzny w Chinach a na poziomie regionów sytuacja zaczyna być trudna, bo ciężar złych długów jest na tyle duży, że może nastąpić tąpnięcie. Dla gospodarki Rosji taka perspektywa nie jest eufemistycznie rzecz ujmując dobra. W sumie artykuł dość niewinny, może za wyjątkiem tej części, w którym dziennikarka pisze o możliwościach protestów Chińczyków niezadowolonych ze spowolnienia gospodarczego i wystawionych na negatywne jego konsekwencje, zwłaszcza wobec, braku w Chinach rozwiązań z zakresu polityki socjalnej. Ale artykuł ten spotkał się z gniewną reakcją chińskiej ambasady w Moskwie. Doradca prasowy Ambasadora zareagował w sposób jak na dyplomatę zupełnie nie dyplomatyczny. Napisał m.in. „Kategorycznie wprost Ci radzę, wycofaj ten artykuł ze strony internetowej Twojej gazety, bo inaczej znajdziesz się na czarnej liście i nigdy Cię nie wpuścimy do Chin”. Rosyjskich dziennikarzy uraziły nie tylko pogróżki i bezceremonialne żądania, ale również i to, że radca ambasady zwraca się do dziennikarki „per ty”, co uznano za wyraz tyleż bezceremonialności, co nieskrywanej pogardy Chińczyków wobec Rosjan. Być może chińskiego dyplomatę uraziło to, że rosyjska dziennikarka w swoim artykule powołuje się na opinię przedrukowanego w Rosji artykułu z gazety wydawanej na Tajwanie, ale dał upust swojej frustracji w sposób dość obcesowy. Napisał m.in., że Rosjanie winni martwić się swoją gospodarką, która nie tylko że ma problemy, ale również jest mniejsza niźli gospodarka jednej chińskiej prowincji. Jeśli zaś idzie o społeczne niezadowolenie to chiński dyplomata napisał, iż po ostatnim wystąpieniu Putina przed Radą Federacji narasta ono w Rosji, i lepiej niech tym się zajmą dziennikarze.
Konstantin Remczukow, redaktor naczelny gazety, komentując całą historię w radio Echo Moskwy, w którym ma cotygodniową audycję pytał retorycznie co jest prawdą – czy zapewnienia chińskiego kierownictwa o partnerstwie i przyjaźni z Rosją czy to co napisał chiński dyplomata. Bo, jak mówił, gdyby zapewnienia oficjalnego Pekinu uznać za zasłonę dymna, rodzaj maskirowki, to czy nie należałoby podobnie traktować deklaracje o tym, że Chiny nie mają roszczeń terytorialnych wobec Syberii a Północnej Drogi Morskiej nie chcą przekształcić w chińską Północną Drogę Morską. Remczukow jest wpływowym rosyjskim dziennikarzem i z pewnością mówi głośno to co część rosyjskiej elity politycznej myśli. Zresztą jest częścią tej elity, w trakcie ostatnich wyborów kierował kampanią mera Moskwy Sobianina. Pozycja tego ostatniego jest na tyle silna, że wymienia się go w gronie 10 najbardziej wpływowych rosyjskich polityków.
Warto na koniec zacytować przesłanie Remczukowa, który powiedział: „Ci złotouści, którzy mówią o tym, że Chinom nie jest potrzebny ani nasz Daleki Wschód, ani Syberia, ani nasza część Arktyki, mogą się bardzo pomylić, dlatego, ze Chińczycy potrzebują wszystkiego, ich rzeczywista ekspansja jest dla mnie oczywista.”


tagi:

MarekBudzisz
5 marca 2019 12:38
27     1322    10 zaloguj sie by polubić
komentarze:


krzysztof-laskowski @MarekBudzisz
5 marca 2019 13:04

Rosjanie mają wyjście z pułapki: porzucić tysiącletnią schizmę, ale żeby do tego punktu doszli, musi pojawić się dobry papież, który poświęci Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Inaczej Rosjanie z własnej woli nie zechcą przełknąć konstatacji, że mylili się, przez wieki zachowując antypapieską i antypolską postawę.




K-Bedryczko @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 13:04
5 marca 2019 14:31

Witam, proszę Pana oni mają nas za schizmatyków i głupków. I mówią o tym, że nam niewiele życia zostało bo nas tu gender zje.




krzysztof-laskowski @K-Bedryczko 5 marca 2019 14:31
5 marca 2019 14:53

Wiem, za kogo nas mają, co jest tym gorsze dla nas i dla nich. Najwyżsi przedstawiciele ich kleru w poprzednich wiekach wiedzieli, gdzie tkwi błąd, ale i oni, i przedstawiele elit państwowych świeckich musieliby spuścić z tonu, trochę odjąć sobie od ust na rzecz niżej stojących na drabinie społecznej. Musieliby zrezygnować ze złotych interesów z elitami z Londynu, Paryża, Wiednia i innych stolic, zachowywać się bardziej jak królowie Polski niż jak chani tatarscy, którzy wyciskają z poddanych złoto na rzecz gangsterów z Kompanii Moskiewskiej. Wiedzieli o tym, ale uznali, że lepiej im przyjąć jarzmo bolszewickie.
Wojnę ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki mogą wygrać, ale nie obronią się przed najazdem chińskim ani przed działaniami państwa, którzy dążą do zbudowania Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej.




MZ @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 13:04
5 marca 2019 15:03

Ani jedna ani druga strona nie jest gotowa,a chęci także brak




krzysztof-laskowski @MZ 5 marca 2019 15:03
5 marca 2019 15:32

Większa liczba stron okazuje się nieprzygotowana do tej sytuacji, ze szczególnym uwzględnieniem strony kościelnej rzymskiej.




MZ @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 15:32
5 marca 2019 16:02

Ja uważam,że wątpią w objawienia Matki Bożej w Fatimie




parasolnikov @MZ 5 marca 2019 16:02
5 marca 2019 16:13

Chłopaki zróbcie sobie po 30 pompek co?




krzysztof-laskowski @parasolnikov 5 marca 2019 16:13
5 marca 2019 16:51

To jest absolutnie związane z tematem notki, bo wtedy gdy księża rosyjscy porzucą schizmę, rodacy generalnie zaczną ich postrzegać jak przyjaciół, nie jak funkcjonariuszy aparatu państwowego.




valser @K-Bedryczko 5 marca 2019 14:31
5 marca 2019 20:32

Bylem w Rosji, a konkretnie w Moskwie, w 2016 roku. Po dlugiej kilkunastoletniej przerwie. Moge sie mylic, ale po tym co widzialem, to na moje oko predzej jednak Polacy wymra niz Rosjanie.
Jak przejezdzam do Polski to uderza mnie zawsze jedna i ta sama rzecz - prowizorka, atmosfera tymczasowosci, brak planowania w dluzszych przestrzeniach czasowych. W porownaniu z Rosja dochodzi dodatkowo brak zdolnosci planowania i realizowania projektow w wielkiej skali.




maciej-cielecki @MarekBudzisz
5 marca 2019 21:33

Myślę tak nieśmiało, że boom demograficzny w Czeczenii, inguszeti czy Dagestanie to może być pokłosie długotrwałej już islamizacji tych obszarów. Islam w Rosji przez dewastację okresu komunizmu stał się w pewnym momencie karykaturą, w której doszło do synkretycznego pomieszania marksizmu, jarmarcznego sufizmu i strzępów symboliki muzułmańskiej. Wszystko to podlane wódką i mało rokujące na prokreację. Jednak po wojnie w Afganistanie, Ameryka postanowiła zrobić kolejny krok i za pośrednictwem Arabii Saudyjskiej, wywrócić Rosjan i przejąć roponośne tereny Dagestanu i  Czeczenii. To się wszystko oczywiście wiązało z wieloletnią wyniszczającą wojną, ale w dalszej perspektywie ze zmianą obyczajów i na powrót oddolnemu wprowadzaniu szariatu. To zaś oznacza odstawienie wódki i zwiększenie populacji. Wzrasta też liczba ludności Uzbeków i Tadżyków, tych ostatnich o prawie 2 miliony w przeciągu 10 lat.
Putin co prawda poradził sobie w miarę z organizacjami mudżahedinów zewnętrznych, jednak tylko częściowo. Musi na przykład tolerować Kadyrowa i popierać jego wdrażanie szariatu w Czeczenii. Powiedział kiedyś nawet że islam ma dużo więcej wspólnego z prawosławiem niz katolicyzm. Nie tępi islamu, ale wręcz go popiera, próbując oswoić pod swoimi skrzydłami.




pink-panther @MarekBudzisz
5 marca 2019 23:44

Trudno mi oceniać wypowiedź  pana Gaynutinowa, bo nie znam metody wyliczeń. Jest to raczej jeden z możliwych scenariuszy.
Wg The CIA World Factbook dla Rosji za rok 2018 (szacunki) liczba ludności Rosji ogółem wynosi 142,122 mln obywateli. Z tego Rosjanie stanowią 77,7% czyli 110,43 mln a skoro muzułmanów jest obecnie około 20 mln to stanowią oni ok.14%.
Średni wskaźnik dzietności wynosił 1,61 na kobietę a wspólczynnik urodzeń 10,7 urodzeń na 1000 osób, co daje łączną liczbę urodzeń 1.520,7 mln . Współczynnik zgonów -13,4 na 1000 osób czyli łącznie 




pink-panther @pink-panther 5 marca 2019 23:44
5 marca 2019 23:53

Sorry, przerwało mi się. Łącznie liczba zgonów za rok 2018 jest szacowana na 1904,45 mln zgonów. Czyli czyli "czysty" bilans urodzeń i zgonów daje minus 383,75 tysiące osób. Ale za to mają podobno dodatni bilans migracyjny - plus 241,6 tysięcy.
Problemem jest bardzo wysokie spożycie alkoholu i narotyków, wysoki współczynnik samobójstw mężczyzn plus ok.  1 mln zarażonych HIV. Do tego należy uwzględnić fakt, iż wśród dzieci urodzonych jest dość wysoki współczynnik dzieci upośledzonych w wyniku wielopokoleniowego nadużycia alkoholu.
Jednakże nie wiem, czy muzułmanie w Rosji mają takie ilości dzieci jak na Bliskim Wschodzie  czyli średnio 5-7 w rodzinie i więcej.
Gdyby liczba Rosjan spadła ze 110 mln na 90  mln a liczba muzułmanów wzrosła z 20 na 30 - to dochodzimy do udziału 30%. Chyba kilkanaście lat to za szybko. Ale już 20 lat, to kto wie.




valser @pink-panther 5 marca 2019 23:53
6 marca 2019 00:13

Jak swiat stary, dlugi i szeroki to jeszcze zadna prognoza demograficzna sie nie sprawdzila. Tym nie mniej w Polsce pewne trendy depopulacyjne trwaja juz trzecia dekade - tak jak w Bytomiu - spadek z blisko 240 tysiecy mieszkancow w 1987 roku do mniej niz 150 tysiecy w ubieglym roku. Ten trend kiedys wyhamuje i sie w pewnym momencie zatrzyma, bo nie bedzie tak, ze liczba mieszkancow spadnie do zera. Ale dzisiaj potencjal demograficzny Bytomia to jest liczba z lat piecdziesiatych dwudziestego wieku.
http://zyciebytomskie.pl/index.php/ZB/arch_art/jest-nas-ju-mniej-ni-150-tysicy
A Rosja... zawsze byla i zawsze bedzie krajem kontrastow, wielkich odleglosci i jeszcze wiekszych problemow.




Szczodrocha33 @valser 5 marca 2019 20:32
6 marca 2019 00:58

I jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Rosja posiada bron atomowa. A to bardzo duzo. Inaczej zachod traktuje Moskwe, a inaczej Polske.




valser @Szczodrocha33 6 marca 2019 00:58
6 marca 2019 08:17

To jest bardzo istotna kwestia. Zdetonowanie jednej duzej bomby wodorowej 100km nad obszarem USA przenosi kraj w epoke kamienia lupanego. Wszystkie komputery, lodowki, auta, telefony, cala technologiczna infrastruktura oparta o prad i elektronike w jednej chwili staje sie zlomem, ktory zalatwia impuls elektromagnetyczny. Tak wic nie trzeba nawet w nic specjalnie celowac i niczego bezposrednio niszczyc. Wojna trwa caly czas i niekoniecznie trzeba zdobywac terytorium, zeby je kontrolowac. To tylko mnozy koszty. Mozna komus nadac ziemie i czerpac wszystkie korzysci z owocow jego pracy, przerzucajac koszty utrzymania na tego kto jest wlascicielel czy gospodarzem.
Co z tego, ze posiadasz jakis produkcyjny polac ziemi, jak na koncu i tak nic nie masz i nie mozesz zadnego sensownego ruchu wykonac, bo wszedzie jestes poblokowany? Ja mysle, ze w to jest rzeczywistosc sporej czesci ludzi, ktorzy cos w Polsce maja.





DWiant @MarekBudzisz
6 marca 2019 09:00

Mnie ciekawi gdzie ci wszyscy Ukraincy wyjechali .... z Rosji i ile broni przywiezli.
.... jeden z cybernetykow juz sp. kiedys powiedzial ze do zarzadzania krajem jak Polska wystarczy okolo 1.5 mln podobnie myslacych ludzi.





valser @DWiant 6 marca 2019 09:00
6 marca 2019 09:10

W Auschwitz, po paru tygodniach obrobki, wystarczylo dwoch esesmannow, zeby przypilnowac trzystuosobowe komando. Nikomu nie wpadlo do glowy, ze oni razem maja w ladownicach 12 naboi gotowych do wystrzelenia i jak je wystrzela to nie beda mieli czasu na to, zeby przeladowac bo ich czapkami nakryja. Nikomu to nie przyszlo do glowy, bo te juz byly przerobione na niewolnikow.




qwerty @valser 6 marca 2019 09:10
6 marca 2019 09:20

w kacetach mechanizm oporu tak jak go rozumiemy nie mógł zadziałać z wielu powodów, w tym z powodu świadomości o odwecie zbiorowym, dodatkowo należy uzględniać, że człowiek, który staje przed bezpośrednim zagrożeniem życia rozumuje inaczej, rozmawiałem z więźniami okresu stalinizmu i wyjaśnili mi, że człowiek bity oraz człowiek który widzi bezpośrednio efekty bicia/torturowania nie podlega normalnej ocenie zachowań - to nie jest zwykły strach jak go pojmujemy na podstawie własnych wyobrażeń




qwerty @valser 6 marca 2019 08:17
6 marca 2019 09:23

trafnie diagnozujesz, bo w Polsce gdzie 'kapitalizm' budowany jest przez stalinistów, każdy kto jest właścicielem a nie jest z 'nadania' jest traktowany przez aparat administracyjny jako wróg klasowy/kastowy




qwerty @valser 6 marca 2019 09:10
6 marca 2019 09:26

niewolnikami dzisiaj jesteśmy wszyscy, ci bardziej świadomi jakieś tam obszary 'wolności' posiadają i je chronią jak potrafią




olekfara @valser 6 marca 2019 09:10
6 marca 2019 09:28

To chyba nie było takie proste: http://www.auschwitz.org/historia/zaloga-ss/
"Na podstawie różnych szacunków można ustalić, że w 1941 r. załoga SS w KL Auschwitz liczyła około 700 członków, w czerwcu 1942 r. − około 2 tys., w kwietniu 1944 około 3 tys., natomiast w sierpniu 1944 r. − około 3,3 tys. esesmanów i nadzorczyń SS. Najwyższy stan został osiągnięty w połowie stycznia 1945 r. w związku z ostateczną ewakuacją KL Auschwitz i wyniósł on 4480 esesmanów i 71 nadzorczyń SS. Natomiast przez cały okres istnienia KL Auschwitz przewinęło się przezeń − jako członkowie załogi − ok. 8100-8200 esesmanów oraz ok. 200 nadzorczyń"




valser @olekfara 6 marca 2019 09:28
6 marca 2019 09:40

Na sluzbie byla co najwyzej 1/3 tego stanu, bo oni tam pracowali na trzy zmiany. I nie wszyscy pracowali bezposrednio przy wiezniach. Pilecki o tym pisal, ze po obrobce do pilnowania komanda nie trzeba bylo plutonu.




valser @qwerty 6 marca 2019 09:20
6 marca 2019 09:45

Wystarczy, ze do autobusu wejdzie jeden podpity bohater i potrafi skutecznie terroryzowac kilkudziesieciu pasazerow. Kazdy odwroci glowe i bedzie udawal, ze nie widzi problemu. Ja mam inaczej. W takiej sytuacji sciagam zegarek, chowam go do kieszeni spodni, zeby mi sie szkielko nie porysowalo i wskakuje do mlyna. I tez nie podlegam normalnej ocenie zachowan.




bendix @valser 6 marca 2019 09:45
6 marca 2019 09:55

Tylko że z Tobą to jest tak że w razie uszkodzenia przeciwnika będziesz sądzony jak za użycie broni/niebezpiecznego narzędzia czy coś w tym stylu. Tak jest w czeciej RP w stosunku do trenujących sporty walki...




qwerty @valser 6 marca 2019 09:45
6 marca 2019 10:04

to nie taki film, ja inaczej postępuję w takich sytuacjach, krótkie ostrzeżenie i realizacja zapowiedzi




bendix @qwerty 6 marca 2019 10:04
6 marca 2019 10:06

Tracisz element zaskoczenia ;-)




qwerty @valser 6 marca 2019 09:40
6 marca 2019 10:06

tak, w słowie 'obróbka' tkwi istota

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust