1 listopada 1918 roku w nocy ukraińskie oddziały dokonały zamachu i przejęły kontrolę nad znacznymi terenami Małopolski Wschodniej.
7 października 1918 roku Rada Regencyjna ogłosiła manifest do narodu polskiego, ogłaszający powstanie niepodległego państwa polskiego. Zarząd miasta Lwowa wysłał więc 11 października 1918 r. do Rady Regencyjnej list zapewniający, że mieszkańcy miasta wezmą aktywny udział w budowie niepodległej Rzeczypospolitej. Na mocy dekretów Rady i rozkazu jej Komisji Wojskowej płk. Władysław Sikorski rozpoczął organizację we Lwowie, z byłych oficerów i szeregowych Polskiego Korpusu Posiłkowego, oddziałów Wojska Polskiego, powołując Komendę Okręgową. Od lata 1918 istniały ponadto Polskie Kadry Wojskowe, powiązane z Narodową Demokracją. Na ich czele stał kpt. armii austriackiej Czesław Mączyński, członek Ligi Narodowej.
W pierwszej połowie października 1918 roku zwołano do Lwowa delegatów z ziem należących przed wojną do Austro-Węgier, na których mieszkali Ukraińcy – Małopolski Wschodniej, Bukowiny i Rusi Zakarpackiej. 19 października utworzyli oni Ukraińską Radę Narodową, która ogłosiła utworzenie państwa ukraińskiego z ziem wschodniej Galicji, aż po rzekę San.
20 października, podczas posiedzenia Rady Miejskiej Lwowa ( w którym zdecydowaną większość ludności stanowili Polacy), przyjęto rezolucję o przyłączeniu miasta do Polski. Aktowi sprzeciwili się radni ukraińscy, uznając go za bezprawny.
Nieco wcześniej, ponieważ strona ukraińska zapowiadała utworzenie własnego państwa związanego z monarchią habsburską, władze Austro-Węgier przychylne tym planom, zdecydowały się wysłać na te tereny regularne oddziały, w których służbę pełnili głównie Ukraińcy. Siły te dodatkowo dysponowały specjalnie powiększonymi przez austriackie dowództwo składami broni. Dzięki temu jeszcze pod osłoną nocy 1 listopada konspiracyjne ukraińskie struktury zbrojne przejęły kontrolę nad regionem oraz jego stolicą - Lwowem. polska ludność miasta o poranku z przerażeniem zobaczyła wrogie wojskowe patrole, a w kluczowych punktach metropolii gniazda karabinów maszynowych. Pomimo tego podjęła, a zwłaszcza młodzież, spontaniczną kontrakcję, która pozwoliła w ciągu dnia na uchwycenie zachodniej części Lwowa oraz podmiejskich redut.
Do ludności cywilnej przyłączyli się członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, Związku "Wolność", Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Byłych Legionistów, Polskich Kadr Wojskowych, a także harcerze i Straż Akademicka.
Ukraińskie siły miały pod każdym względem zdecydowaną przewagę. Tym ważniejsza okazała się postawa najmłodszych obrońców miasta, studentów, gimnazjalistów, skautów, dzieci ulicy, nazwanych Orlętami Lwowskimi, którzy od pierwszych dni ofiarnie przenosili meldunki, zdobywali broń i amunicję, bronili punktów oporu oraz brali udział w akcjach ofensywnych.
Do 3 listopada polski opór przybrał zorganizowaną formę. Zdołano też znacznie rozszerzyć kontrolowany obszar miasta, w tym zdobyć Dworzec Główny z jego magazynami.
Tego samego dnia w nocy, pomimo zawartej wcześniej umowy, Ukraińcy rozpoczęli walki o drugi ważny ośrodek, jakim był Przemyśl. O jego wadze najlepiej świadczyło to, że twierdza przemyska była trzecią co do wielkości w ówczesnej Europie, a miasto stanowiło węzeł kolejowy łączący kraj ze Lwowem. Linia frontu w Przemyślu zatrzymała się na Sanie. Na jego lewym brzegu Polacy zaczęli spontanicznie organizować oddziały, do których masowo zgłaszali się uczniowie i harcerze, zarówno chłopcy jak i dziewczęta. Po odparciu ukraińskiego natarcia 4 listopada walki zostały zawieszone i na nowo rozgorzały siedem dni później, po przybyciu z odsieczą polskich żołnierzy z Grupy "San". Dzięki temu 12 listopada całe miasto zostało wyzwolone i rozpoczęto organizowanie wyprawy ratunkowej dla samotnie walczących lwowian. Na jej czele stanął ppłk Michał Karaszewicz-Tokarzewski, który 20 listopada dotarł z wojskami, w tym z przemyską młodzieżą do Lwowa. Dwa dni później, po trzech tygodniach krwawych walk i to miasto zostało oswobodzone.
Obronienie polskości Lwowa i Przemyśla nie byłoby możliwe bez ofiarności i brawury ich najmłodszych, często kilkunastoletnich żołnierzy. Swoją postawą i przelaną krwią Orlęta Lwowskie oraz Orlęta Przemyskie, podobnie jak ćwierć wieku później młodzież powstańczej Warszawy, pozostawiły kolejnym pokoleniom moralne zobowiązanie, aby godnie korzystały z daru wolności.
Wieczna Chwała Polskim Bohaterom!
Na fot.: Orlęta Lwowskie.
#Polishholokaust #Lwów #PolskiLwów #SemperFidelis #OrlętaLwowskie #ObronaLwowa