Strony

wtorek, 28 lutego 2023

1 marca 2015r. IPN ogłosił nazwiska kolejnych zidentyfikowanych ofiar komunizmu: Danuty Siedzikówny „Inki”, Edwarda Pytki, Józefa Kozłowskiego, Mariana Kaczmarka i Stanisława Kutryba.



1 marca 2015r. IPN ogłosił nazwiska kolejnych zidentyfikowanych ofiar komunizmu: Danuty Siedzikówny „Inki”, Edwarda Pytki, Józefa Kozłowskiego, Mariana Kaczmarka i Stanisława Kutryba.

                                                ⬇️

https://dzieje.pl/aktualnosci/danuta-siedzikowna-inka-wsrod-zidentyfikowanych-ofiar-komunizmu

8 marca 2023 r. w Belwederze ...

                                               ⬇️

https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/179686,IPN-oglosi-nazwiska-kolejnych-zidentyfikowanych-ofiar-niemieckiego-i-komunistycz.html

1 marca o zmierzchu 1951 roku komuniści zamordowali na Rakowieckiej 37 w Warszawie 7 członków IV ZG WIN ”Andrzejku! Pamiętaj, że istnieją tylko trzy świętości: Bóg, Ojczyzna i Matka” - Łukasz Ciepliński do synka…

 


1 marca o zmierzchu 1951 roku komuniści zamordowali na Rakowieckiej 37 w Warszawie 7 członków IV ZG WIN

”Andrzejku! Pamiętaj, że istnieją tylko trzy świętości: Bóg, Ojczyzna i Matka” - Łukasz Ciepliński do synka…

Z relacji świadka Romualda Woźniackiego, o Karolu Chmielu prowadzonym na śmierć „w chwili, gdy eskorta z nim miała skręcić za magazyn mundurowy, wyrwał się z rąk dwóch strażników, upadł na ziemię, wołając rozdzierającym głosem: "mordują!, mordują". W jednej chwili dopadli go ubecy, a trzeci z eskorty, idący zwykle za skazanym, zarzucił mu na głowę płachtę tłumiącą głos, po czym, dosłownie szarpiącego się, powlekli, znikając za narożnikiem magazynu”.

Ciał nigdy nie wydano rodzinom...

Hymn Mokotowa – Karol Chmiel ps. „Grom”

„Czy widzisz te mury czerwone,

To grozy i kaźni jest dom

Dziś cierpieć nam jest w nim sądzone,

Lecz jutro weń zemsty uderzy grom.

Tu siedzi dziś polska idea

I armii podziemnej kwiat

Co pracą swą na polskiej ziemi

Piękniejszym uczynić pragną świat.

Czerwone mury krwawego Mokotowa

Kryją tajemnice krat.

Wymuszone tu zeznań słowa

I męczeństwo przebytych lat.

Przejdą lata i przeminą słowa

Tej piosenki więziennych lat

I tylko na murach czerwonego Mokotowa

Pozostanie skrzepłej krwi ślad.”

PS. na zdj. Łukasz Ciepliński (kolorowa fot.), Józef Batory, Franciszek Błażej, Karol Chmiel, Mieczysław Kawalec, Adam Lazarowicz, Józef Rzepka

PAMIĘTAJMY❗🇵🇱

Post Romuald Rzeszutek

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni #Temida #WolneSądy #MordercyWTogach #CzerwoneParchy #SowieckaSwołocz 

1 marca 1952r. Protest komunistycznych władz polskich przeciw działaniom powołanej w USA Komisji Śledczej Kongresu do Zbadania Zbrodni Katyńskiej; pod przewodnictwem prawnika i kongresmena Raya Johna Maddena.

 


1 marca 1952r. Protest komunistycznych władz polskich przeciw działaniom powołanej w USA Komisji Śledczej Kongresu do Zbadania Zbrodni Katyńskiej; pod przewodnictwem prawnika i kongresmena Raya Johna Maddena opublikowała ona raport, który jednoznacznie wskazał na odpowiedzialność władz sowieckiej Rosji za zbrodnię katyńską. W tym czasie w bloku państw komunistycznych w sprawie zbrodni katyńskiej panowała zmowa milczenia.

Zdj. Karykatura Śladami Goebbelsa zamieszczona pod tekstem: Amerykańska prowokacja w sprawie Katynia służy przygotowaniu nowej wojny. Głos prasy [w:] „Trybuna Ludu”, czwartek, 6 marca 1952 r. (nr 66), s. 2.

#Polishholokaust #sowieckieZbrodnie #NKWD #SovietInvasion #ArmiaCzerwona #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #NewerForget #RedArmy #JewishNKWD #Stalin #Beria #Katyń #Ostaszków #Miednoje #Kozielsk #Starobielsk #ZbrodniaKatyńska #Charków #laskatyński #Bykownia #GolgotaWschodu #KomisjaBurdenki #KłamstwoKatyńskie 

1 marca 1938r. W Warszawie zmarł Władysław Grabski, polityk, ekonomista, poseł na Sejm, minister skarbu, premier (1920, 1923–1925), autor reformy walutowej i gospodarczej, rektor SGGW.

 


1 marca 1938r. W Warszawie zmarł Władysław Grabski, polityk, ekonomista, poseł na Sejm, minister skarbu, premier (1920, 1923–1925), autor reformy walutowej i gospodarczej, rektor SGGW.

Zasłynął jednak jako twórca Banku Polskiego i reformator waluty. W 1924 r., jako premier i minister skarbu, zlikwidował w Polsce hiperinflację i wprowadził stabilną walutę opartą na parytecie złota. Złoty polski zastąpił markę polską (waluta Królestwa Polskiego).



                                             ⬇️

https://dzieje.pl/postacie/w%C5%82adys%C5%82aw-grabski-1874-1938

1 marca 1939r. Dziennikarz Ilustrowanego Kuriera Codziennego zastanawia się, jaką politykę należy przyjąć wobec mniejszości niemieckiej zamieszkującej Polskę. Uważa on, że, w obliczu narastających konfliktów, trzeba zweryfikować dotychczasowy sposób postrzegania tej grupy i przygotować się na nasilające się oznaki braku lojalności wobec państwa polskiego.



 1 marca 1939r. Dziennikarz Ilustrowanego Kuriera Codziennego zastanawia się, jaką politykę należy przyjąć wobec mniejszości niemieckiej zamieszkującej Polskę. Uważa on, że, w obliczu narastających konfliktów, trzeba zweryfikować dotychczasowy sposób postrzegania tej grupy i przygotować się na nasilające się oznaki braku lojalności wobec państwa polskiego.


Według spisu ludności z 1939 roku mniejszość niemiecka stanowiła 745 000 mieszkańców (2%). Była to zarówno ludność rdzenna jak i napływowa. Zamieszkiwała przeważnie Śląsk, Pomorze i Wielkopolskę, szczególnie duże miasta przemysłowe. Niemcy byli grupą zamożną, znajdowali się wśród nich przedsiębiorcy, posiadający fabryki w miastach, takich jak Łódź czy Bielsko Biała. Cześć zajmowała się uprawą roli, ich posiadłości były duże, nowoczesne i przynosiły duże zyski. Mimo iż stanowili ponad 2% społeczeństwa, określa się ich jako ważną siłę mniejszościową. W społeczeństwie byli widoczni, mieli własną reprezentację polityczną. Do najbardziej charakterystycznych ugrupowań niemieckich w II Rzeczpospolitej należała Partia Młodoniemiecka, stronnictwo sympatyzujące z NSDAP i głoszące hasła hitlerowskie. Partią innego typu była Niemiecka Socjalistyczna Partia Pracy o programie lewicowym, mającą popularność wśród robotników i niechętnie odnosząca się NSDAP. Mniejszość niemiecka miała przedstawicielstwo w parlamencie, będące w opozycji wobec rządu. Organizacją, która czuwała nad przestrzeganiem praw mniejszości niemieckiej, był Niemiecki Związek Narodowościowy, który sympatyzował z organizacjami nazistowskimi. Niemcy stworzyli wiele organizacji i stowarzyszeń o charakterze społeczno-kulturowym. Do takich inicjatyw należał „Niemiecki Związek Gimnastyczny”, który zajmował się propagowaniem sportu wśród młodzieży niemieckiej czy „Związek Niemieckich Spółdzielni Rolniczych”, który wydawał kalendarze rolnicze dla społeczności niemieckiej.

MllW

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur 

1 marca 1921r. Weszły do służby trałowce: ORP „Czajka”, ORP „Jaskółka”, ORP „Mewa” i ORP „Rybitwa”, były to zakupione we wrześniu 1920 cztery poniemieckie trałowce typu FM. Jednostki otrzymały nazwy ptaków (co stało się później tradycją dla polskich trałowców), „Jaskółka”, „Mewa”, „Rybitwa” oraz „Czajka”. Organizacyjnie utworzyły Dywizjon Minowców.

 


1 marca 1921r. Weszły do służby trałowce: ORP „Czajka”, ORP „Jaskółka”, ORP „Mewa” i ORP „Rybitwa”, były to zakupione we wrześniu 1920 cztery poniemieckie trałowce typu FM. Jednostki otrzymały nazwy ptaków (co stało się później tradycją dla polskich trałowców), „Jaskółka”, „Mewa”, „Rybitwa” oraz „Czajka”. Organizacyjnie utworzyły Dywizjon Minowców.



12 października 1931 roku wyeksploatowane jednostki zostały wycofane ze służby i skreślone z listy floty, a we wrześniu 1932 roku dywizjon został rozwiązany. Rozpoczęła się żmudna budowa następców tak potrzebnych Marynarce Wojennej w obronie przed bronią głębinową. Na przełomie lat 1934/1935 nowe okręty zostały zwodowane. Pierwszy z czterech budowanych okrętów – ORP „Jaskółka” – został zwodowany 11 września 1934 roku. Kadłub spuszczono na wodę przy użyciu 100-tonowego dźwigu, wypożyczonego ze Stoczni Gdańskiej. Druga została zwodowana 10 stycznia 1935 roku ORP „Mewa”. Kadłub trzeciego trałowca ORP „Czajka” został zwodowany 10 kwietnia 1935 roku, natomiast czwartą jednostkę: „Rybitwę” zwodowano 26 kwietnia 1935 roku, czyli 21 dni później niż zakładano w umowie.

Zdj 1. Poniemieckie trałowce typu FM. 

Zdj. 2 Nowe Polskie trałowce projektu inż. Aleksandra Potyrały.

fot. Centralne Archiwum Wojskowe

1 marca 2011r. Po raz pierwszy obchodzono święto państwowe Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Tego dnia w 1951 roku w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”: Łukaszu Cieplińskim, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce – będących ostatnimi ogólnopolskimi koordynatorami „Walki o Wolność i Niezawisłość Polski z nową sowiecką okupacją”.

 


1 marca 1951r. w więzieniu mokotowskim w Warszawie władze komunistyczne wykonały wyroki śmierci na siedmiu żołnierzach powojennego podziemia niepodległościowego z IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Straceni zostali: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, mjr Mieczysław Kawalec, kpt. Franciszek Błażej, kpt. Józef Rzepka, por. Karol Chmiel i por. Józef Batory. Rocznica tej komunistycznej zbrodni obchodzona jest od 2011 r. jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

3 lutego 2011 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął ustawę o Narodowym Dniu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", który został wyznaczony na 1 marca. 


Święto poświęcone jet upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia walczącym z komunistyczną władzą narzuconą przez Związek Sowiecki oraz samemu sowieckiemu okupantowi.


Wieczna Chwała Żołnierzom Wyklętym!


#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni #Temida #WolneSądy #MordercyWTogach #CzerwoneParchy #SowieckaSwołocz #SovietInvasion #NKWD #ArmiaCzerwona 

,, Chcieliście nas zakopać, a my byliśmy ziarnem." Testament, zamordowanego w dniu 1 marca 1951r płk. Łukasza Cieplińskiego. Testament z grypsów, jakie wysyłał do rodziny. Do Braci! Walczyliśmy wszyscy za Polskę. Dzisiaj umierał będę za Nią. Zostaje Andrzejek. To nasza krew i Wasz Syn, Wy – jego ojcowie. Musicie zastąpić mnie dziecku. Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość odzyska – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska. Żegnam Was i przez Was Wasze Żony...

 


,, Chcieliście nas zakopać, a my byliśmy ziarnem."

Testament, zamordowanego w dniu 1 marca 1951r płk. Łukasza Cieplińskiego. Testament z grypsów, jakie wysyłał do rodziny. 


Do Braci! Walczyliśmy wszyscy za Polskę. Dzisiaj umierał będę za Nią. Zostaje Andrzejek. To nasza krew i Wasz Syn, Wy – jego ojcowie. Musicie zastąpić mnie dziecku. Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość odzyska – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska. Żegnam Was i przez Was Wasze Żony.

Ból spędza sen z oczu, mózg szarpie i siły,

 

– czy sny niespełnione powstaną z mogiły

 

– czy drogiej idei dni wstaną mocarne

 

– czy nasze ofiary nie pójdą na marne.

 

Wierzę – nie pójdą, sny wstaną, syn zastąpi ojca (…). Wierzę bardziej niż kiedykolwiek, że Chrystus zwycięży, Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona.

                                                ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2019/02/testament-zamordowanego-w-dniu-1-iii.html?m=1

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni #Temida #WolneSądy #MordercyWTogach #CzerwoneParchy #SowieckaSwołocz 

1 marca 2011r.W W Warszawie w niewyjaśnionych okolicznościach zginęła Jolanta Brzeska, działaczka społeczna zaangażowana w obronę eksmitowanych lokatorów.

 


1 marca 2011r.W W Warszawie w niewyjaśnionych okolicznościach zginęła Jolanta Brzeska, działaczka społeczna zaangażowana w obronę eksmitowanych lokatorów.

W 2006, decyzją reprywatyzacyjną Mirosława Kochalskiego, kamienica, w której mieszkała Brzeska, przeszła pod własność spadkobierców ,,dawnych właścicieli".

Jolanta Brzeska kilkukrotnie otrzymywała podwyżkę czynszu, który przekraczał jej emeryturę. Za niepłacenie czynszu w pełnej wysokości otrzymała nakaz eksmisji. Pełnomocnik właścicieli kilkukrotnie próbował zająć jej mieszkanie, a proponowane przez niego sposoby ugody nigdy nie doczekały się realizacji.

1 marca 2011 Jolanta Brzeska opuściła mieszkanie nie zabierając z niego m.in. torebki i telefonu. Cztery dni później, córka zgłosiła jej zaginięcie na komendzie policji. Sześć dni po opuszczeniu przez nią mieszkania połączono zgłoszenie zaginięcia ze znalezieniem przez spacerowicza spalonych zwłok kobiecych. Badania genetyczne potwierdziły, że zwęglone ciało należało do Jolanty Brzeskiej. Sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs termiczny, podtrucie tlenkiem węgla oraz rozległe oparzenia ciała powstałe w wyniku podpalenia naftą.


Pogrzeb Jolanty Brzeskiej odbył się 3 stycznia 2012 na Komunalnym Cmentarzu Południowym.


Śmierć Jolanty Brzeskiej nie została wyjaśniona.


Ujawniona w lutym 2013 ekspertyza biegłych wykluczyła hipotezę samobójstwa, prokuratura brała pod uwagę możliwość morderstwa a wśród potencjalnych motywów wymieniano porachunki właścicieli lokali i kamieniczników. Śledztwo umorzono 8 kwietnia 2013 z powodu niewykrycia sprawców.

Zdj. Graffiti upamiętniające Jolantę Brzeską na kamienicy przy ul. Nabielaka 9

1 marca Ukraińcy zamordowali...



 1 marca

- 1943 roku:

    W futorze Biełasze pow. Sarny Ukraińcy, UPA zamordowała 15 Polaków.

    We wsi Okońsk pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 3-osobową polską rodzinę.

    We wsi Suchowola pow. Brody: „1 03.10.1943 r. został zam. Janczyk Antoni l. 47, muzykant”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie do listy strat ludności polskiej podanej przez Komańskiego i Siekierkę dla województwa tarnopolskiego, 2004; w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich. Seria – tom 7, pod redakcją Witolda Listowskiego, Kędzierzyn-Koźle 2015; za: http://www.kresykedzierzynkozle.home.pl/attachments/File/2__Ksi____ka_tom_7.pdf ).

    We wsi Torskie pow. Zaleszczyki policjant ukraiński zastrzelił Polaka; „01.03.1943 r. został zam. przez policję ukraińską Kordiatiuk Bolesław, student UJ.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.).

    1 marca 1943 roku agencja TASS opublikowała oficjalne oświadczenie rządu sowieckiego w odpowiedzi na deklarację rządu RP z 25 lutego. Zarzucono rządowi polskiemu, że prowadzi politykę imperialną na wschodzie, pisano o „historycznych prawach narodu ukraińskiego i białoruskiego do zjednoczenia w swoich granicach narodowych”, wspomniano lorda Curzona itp.

- 1944 roku:

    We wsi Bołożynów pow. Złoczów Ukraińcy banderowcy napadli na przysiółek Kuliki i zamordowali 30 Polaków. Inni: we wsi Kuliki koło Bołżynowa pow. Złoczów: „W końcu lutego 1944 r. zostali zamordowani: 1. Bednarczuk Michał l. 30; 2. Fabiański Franciszek l. 35; 3. Krzywicki Józef l. 50; 4. Ostrowski Jan l. 42; 5. Ostrowski Franciszek l. 35; 6. Sopotnicki Franiczek l. 46; 7. Wiśniowski Józef l. 37; 8. Wiśniowski Michał l. 32.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.).

    W mieście powiatowym Buczacz zostali zamordowani: Lipka Teresa i Pacholik Wacław (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw.).

    We wsi Herbutów pow. Rohatyn Ukraińcy banderowcy zamordowali 4 Polaków: mężczyznę i 3 kobiety w tym dwie 22-letnie.

    We wsi Kędzierzawce pow. Kamionka Strumiłowa: „01.03.1944 r. uprowadzono Polaka Michała Zarębę (komunistę)” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.).

    W mieście Kowel woj. wołyńskie zmarł postrzelony przez Ukraińców 1 Polak.

    We wsi Łozowa pow. Tarnopol Ukraińcy uprowadzili 20-letniego Polaka, który zaginął.

    We wsi Majdan pow. Kopyczyńce Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.

    We wsi Pieniaki pow. Brody zamordowali 5 Polaków, którzy ocaleli z rzezi Huty Pieniackiej. Jarynkiewicz Paweł l. 25, jego żona Anna l. 22, Czyżewski Władysław l. 30, Czyżewski Wojciech l. 23, Czyżewska Maria l. 20.

    We wsi Radziechów pow. Luboml Ukraińcy upowcy ujęli 3 partyzantów AK „Sokoła” i w okrutny sposób zamordowali ich w kuźni, natomiast czwarty, ranny, uciekł, ale po 4 dniach zmarł.

    W kol. Suchy Róg pow. Równe Ukraińcy upowcy w zasadzce zamordowali 9 Polaków jadących do swoich domów po żywność, w tym 2 ojców z córkami.

    We wsi Uniów pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.

    W mieście Włodzimierz Wołyński policjant ukraiński ujął podczas łapanki 2 młodych Polaków z AK i przekazał Niemcom, którzy po torturach dziewczynę zastrzelili a chłopca wysłali do więzienia w Hrubieszowie.

    We wsi Zawonie pow. Skałat Ukraińcy upowcy zamordowali 2 partyzantów AK, lat 17 i 22.

- 1945 roku:

    We wsi Poręby pow. Brzozów Ukraińcy banderowcy uprowadzili i zamordowali 2 Polaków: ojca z synem.

- 1946 roku:

    We wsi Korzenica pow. Jarosław Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka.

Około 1 marca

- 1944 roku:

    We wsi Laszków pow. Radziechów: „Około 01.03.1944 r. zamordowano 14 osób, Polaków NN.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.).

W nocy z 1 na 2 marca

- 1944 roku:

    We wsi Iławcze pow. Trembowla Ukraińcy upowcy zamordowali 33 Polaków, Ukraińca i Ukrainkę Teklę Kałdus, żonę Polaka, której obcięli głowę i wbili na pal. Polce, Antoninie Kałdus obcięli obie piersi i uszy. „Jednym z głównych organizatorów ludobójczych mordów był miejscowy ksiądz grekokatolicki o nazwisku Raich. Jego dwóch synów brało osobiście udział w wielu napadach i mordach dokonywanych na Polakach” (Komański..., s. 400).

     We wsi Probóżna pow. Kopyczyńce Ukraińcy zamordowali 60-letniego Polaka.

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

1 marca 1943r. W Związku Sowieckim z decyzji Stalina ,,polscy" komuniści powołali Związek Patriotów Polskich, choć formalnie został on powołany 9 czerwca 1943 roku.



 1 marca 1943r. W Związku Sowieckim z decyzji Stalina ,,polscy" komuniści powołali Związek Patriotów Polskich, choć formalnie został on powołany 9 czerwca 1943 roku.

Na jego czele stanęła znana komunistka Wanda Wasilewska, a wraz z nią Stanisław Skrzeszewski, Stefan Jędrychowski, Włodzimierz Sokorski i Zygmunt Berling.



W skład ZPP wchodzili jedynie posłuszni Stalinowi komuniści, de facto narzędzia polityki w kwestii polskiej. Zaczęli oni tworzyć podstawy ideologiczne i propagandowe do przejęcia władzy w kraju przez komunistów w powojennej Polsce. Stąd tez szeroka akcja propagandowa, wydawanie dekretów i zarządzeń, audycji radiowych skierowanych na kraj itp.

1 marca 1943 roku agencja TASS opublikowała oficjalne oświadczenie rządu sowieckiego w odpowiedzi na deklarację rządu RP z 25 lutego. Zarzucono rządowi polskiemu, że prowadzi politykę imperialną na wschodzie, pisano o „historycznych prawach narodu ukraińskiego i białoruskiego do zjednoczenia w swoich granicach narodowych”, wspomniano lorda Curzona itp.

                                              ⬇️

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/792472,Wanda-Wasilewska-%e2%80%93-gwiazda-Zwiazku-Patriotow-Polskich

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #ZOMO #Stalin #sowieckieZbrodnie #NKWD #SovietInvasion #ArmiaCzerwona 

1 marca 1902 r. w Wilnie – na pohybel czerwonym zbrodniarzom, urodził się Antoni Szacki „Bohun”, dowódca Brygady Świętokrzyskiej.

 


1 marca 1902r. W Wilnie urodził się Antoni Szacki, „Bohun”, „Dąbrowski”, pułkownik NSZ, dowódca Brygady Świętokrzyskiej (1944–1945).

                                                   ⬇️

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2270966,Antoni-Bohun-Szacki-dowodca-Brygady-Swietokrzyskiej-NSZ

                                                   ⬇️

https://niezlomni.com/antoni-szacki-przed-francuskim-sadem-aresztowany-na-wniosek-wladz-polski-ludowej-piekna-lekcja-patriotyzmu-wideo/

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/07/22-lipca-1944r-brygada-swietokrzyska.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/09/8-wrzesnia-1944r-rzabiec-brygada.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/12/18-grudnia-1944r-w-krzelowie.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2023/01/13-stycznia-1945r-rozpocza-sie.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2023/01/w-godzinach-popoudniowych-13-stycznia.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/07/2-lipca-1992-roku-w-costa-mesa-w.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/08/10-sierpnia-przewodniczacy-rady.html?m=1

                                                   ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/08/23-sierpnia-1944r-w-okolicach-raszkowa.html?m=1

#NSZ #Bohun #AntoniSzacki 

1 marca 1943 roku w "Meldunku organizacyjnym nr 190" skierowanym do Naczelnego Wodza, Dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki "Grot" poinformował, że "opracowano metody specjalne do wyrobu lufek do visa".

 


1 marca 1943 roku w "Meldunku organizacyjnym nr 190" skierowanym do Naczelnego Wodza, Dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki "Grot" poinformował, że "opracowano metody specjalne do wyrobu lufek do visa".

Obok pistoletów maszynowych "błyskawica", Polski STEN, miotaczy płomieni czy granatów "Filipinka", "Sidolówka" i "Karbidówka" rozpoczęto prace nad legendarnym Visem wz. 1935.

Niemcy po zajęciu Fabryki Broni w Radomiu, w której przed wojną produkowano pistolet od drugiej połowy 1940 r. rozpoczęli składanie broni w oparciu o zdobyte polskie części.

Produkowane przez Niemców visy zyskały oznaczenie P.35(p).

Jednak w obawie przed polskim podziemiem i możliwością wykradania uzbrojenia pistolety produkowano bez luf, które powstawały w Steyer w Austrii. Tam też P.35(p) były docelowo montowane.

Polskie podziemie na początku korzystało z części, które zostały ukryte jeszcze we wrześniu 1939 r. Następnie na terenie radomskiej fabryki założono siatkę konspiracyjną.

Dzięki ofiarności związanych z nią pracowników część produkowanych pistoletów miała zdublowane numery i właśnie te egzemplarze z narażeniem życia przemycano na potrzeby ZWZ-AK.

W podziemnych rusznikarniach kompletowano do nich lufy pochodzące jeszcze z wrześniowych zapasów. Gdy jednak te się skończyły, AK stanęła przed koniecznością podjęcia własnej produkcji tego elementu.

Prace nad rozwiązaniem niebagatelnego problemu rozpoczęli Teofil Czajkowski "Aleksy" oraz inż. Ryszard Białostocki "Robert". Prowadzono je w Warszawie w warsztacie przy ul. Krochmalnej 57, a następnie w suterenie na ul. Grochowskiej. Ostatecznie udało się opracować najtrudniejszą kwestię, jaką było bruzdowanie przewodów luf.

Docelowo produkcję przeniesiono do dobrze wyposażonego zakładu przy ul. Leszno 18, który w ciągu dnia produkował dla Niemców zaczepy do bomb lotniczych, natomiast nocami wytwarzano w nim potajemnie lufy do visów, które następnie wynoszono w celu zmontowania kompletnych pistoletów.

W zakładzie zorganizowano system alarmowy, a jego pracownicy w ciągu minuty byli w stanie ukryć konspiracyjną produkcję, zastępując ją oficjalnymi częściami.

Dziś trudno bezspornie ustalić, ile w ten sposób wyprodukowano luf, ale Teofil Czajkowski "Aleksy" ocenił ich liczbę na ok. 700 sztuk.

Post Historia Wczoraj i dziś.

Niemieckie obwieszczenie z dnia 29 lutego 1944r. o skazaniu 100 Polaków na śmierć za „zamach na dzieło niemieckiej odbudowy Generalnego Gubernatorstwa”.

 


Niemieckie obwieszczenie z dnia 29 lutego 1944r. o skazaniu 100 Polaków na śmierć za „zamach na dzieło niemieckiej odbudowy Generalnego Gubernatorstwa”.

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur 

29 lutego 1944 r. nieskuteczną próbę rozbicia bazy Ukraińców z UPA w Oździutyczach w rejonie łokaczyńskim podjęły trzy bataliony 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK . Wówczas w starciu z Ukraińcami poległo 7 Polaków.

 


29 lutego 1944 r. nieskuteczną próbę rozbicia bazy Ukraińców z UPA w Oździutyczach w rejonie łokaczyńskim podjęły trzy bataliony 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK . Wówczas w starciu z Ukraińcami poległo 7 Polaków. Ukraińcom pomogły 3 samoloty niemieckie ostrzeliwując pozycje akowskie. Od stycznia do marca 1944 roku podjęto 16 większych akcji zaczepnych przeciw siłom ukraińskim, ostatecznie wypierając je z pozycji zagrażających dywizji i ludności polskiej. 23 marca 1944 roku oddział partyzantki sowieckiej rozbił bazę Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Na zdjęciu Sztab 27 WDP AK

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

29 lutego Ukraińcy zamordowali...

 


29 lutego

- 1944 roku:

   W miasteczku Bołszowce pow. Rohatyn Ukraińcy upowcy zamordowali 19 Polaków, w tym młodą dziewczynę.

   We wsi Cypuchy koło Pełtuż zamordowali 24 Polaków (Sowa..., s. 234); inni: „CEPUCHY (Cypuchy) koło Pełtwi 29.02.1944 r. bojówka OUN zamordowała 24 Polaków, m.in. w niewiadomym czasie był zamordowany 1-2. Cepuch Edward z siostrą Janiną; 3. Cepuch i.n.; 4. Starzyński i.n.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw.).

    We wsi Dytkowce pow. Brody zostało zamordowanych przez Ukraińców banderowców 2 Polaków: Zbigniew Szekiel i Malinowski i.n. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie...,jw.).

    We wsi Karolówka pow. Rohatyn, napis pod zdjęciem: „Zwłoki braci Bednarzy oraz Burdzego i Groszka zamordowanych przez ludobójców z OUN-UPA w lutym 1944 r.” (http://www.stowarzyszenieuozun.wroclaw.pl/rohatyn.htm). Podpis pod zdjęciem: „KAROLÓWKA - region, pow. Rohatyn, woj. stanisławowskie. 29 luty 1944 Widok przed pogrzebem w Łukowcu, po przewiezieniu ofiar z lasu koło Karolówki. Czterech polskich młodzieńców z Karolówki: Burdzy, Groszek i bracia Bednarzowie - ofiary napadu dokonanego przez terrorystów UPA w przydrożnym lesie, gdzie zostali na drzewach powieszeni, a ich powóz konny którym jechali, napastnicy zagrabili”. (http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=zbrodnie-oun). Patrz: „marzec 1944 rok.”

    We wsi Kutkorz pow. Złoczów zamordowali 21 Polaków (Sowa..., s. 234).

    We wsi Oździutycze pow. Horochów w walce z UPA zginęło 7 partyzantów 27 DWAK.

    We wsi Stężarzyce pow. Włodzimierz Wołyński w walce z Ukraińcami UPA zginął 19-letni partyzant 27 DWAK.

    We wsi Wołowiec pow. Bobrka: „29 lutego nacjonaliści ukraińscy napadli na wieś Wołowiec , powiat Bóbrka. Zamordowali kilka osób, w tym miejscowego gajowego.” (Stanisław Dłuski: „Fragment większej zbrodni”; w: „Las Polski”, nr 13 – 14 z 1991 r.).

    We wsi Zawale pow. Borszczów zamordowali 2 Polaków, w tym zarządcę folwarku .

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

poniedziałek, 27 lutego 2023

28 lutego 1949 roku w Barnowcu w województwie małopolskim w powiecie nowosądeckim rozpoczęła się trwająca dwa dni pacyfikacja mieszkańców tej miejscowości. Do akcji o kryptonimie " Operacja Zima" przystąpiły oddziały funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Milicja Obywatelska. W sumie około 200 osób.

 


28 lutego 1949 roku w Barnowcu w województwie małopolskim w powiecie nowosądeckim rozpoczęła się trwająca dwa dni pacyfikacja mieszkańców tej miejscowości. Do akcji o kryptonimie " Operacja Zima" przystąpiły oddziały funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Milicja Obywatelska. W sumie około 200 osób.

Głównym celem władz komunistycznych była likwidacja istniejącej na tym terenie od roku 1946, a wspieranej przez mieszkańców Barnowca partyzantki antykomunistycznej pod nazwą Polska Podziemna Armia Niepodległościowców "Żandarmeria". Twórcą tej formacji był Stanisław Pióra, leśniczy leśnictwa Łabowa.

Operację "Zima" poprzedziło schwytanie dzień wcześniej Adama Klimczaka- mieszkańca Barnowca, który od dłuższego czasu dostarczał partyzantom żywność. Klimczak wpadł w wyniku denucjacji przez jednego z tajnych współpracowników UB o kryptonimie "Papieros". Uzyskane od niego informacje na temat miejsca przerzutu żywności funkcjonariusze sądeckiego UB zinterpretowali jako lokalizację bazy. Miejsce to zidentyfikowano jako wzgórze Kobylarka, położone między Barnowcem a Wierchem nad Kamieniem. Dzień po obławie Klimczak zmarł w wyniku tortur podczas ubeckiego przesłuchania. 

Podzielone na kilka części ubeckie siły zorganizowały okrążenie okolic, w których mogli przebywać partyzanci. Na skutek bardzo złej pogody nikogo nie udało się schwytać. Nie napotkano nawet śladów leśnej zwierzyny. 

W czasie akcji aresztowano jednak 37 mieszkańców Barnowca, wobec którycb przez następne tygodnie stosowano liczne represje w postaci tortur i zmuszania do współpracy. 

Wspomina Stanisław Ormanty:

"W czasie przesłuchiwań nie mogli się dowiedzieć gdzie jest kryjówka partyzantów. Jeden z funkcjonariuszy UB przyprowadził psa wilczura do mojego kuzyna Ludwika Klatki. Próbował nim go szczuć. Kiedy pies się zbuntował to zaczął go kopać. Oni nie mieli litości ani nad ludźmi ani nad zwierzętami". 

Pani Maria Kulpa o współpracy z partyzanami:

"Jak przyszli i byli głodni to dawaliśmy im chleb jeśli był. Kiedyś przyszli do mnie ze spodniami wojskowymi, żebym im przerobiła na narciarskie. Byłam krawcową. Kiedy tak czekali na te spodnie to pamiętam, że zmawiali różaniec"

Serdeczne podziękowania dla Fanki naszej strony Pani Ewy :)

Boguś Historia Polski Dzień Po Dniu

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni 

❗28 lutego 1944 r. we wsi Wanat pow. Garwolin Niemcy z udziałem Ukraińców dokonali pacyfikacji wsi mordując 108 Polaków, w tym 47 dzieci i młodzieży w wieku od 1 miesiąca do 16 lat, 37 kobiet w wieku od 18 do 78 lat oraz 24 mężczyzn w wieku od 18 do 88 lat.

 


❗28 lutego 1944 r. we wsi Wanat pow. Garwolin Niemcy z udziałem Ukraińców dokonali pacyfikacji wsi mordując 108 Polaków, w tym 47 dzieci i młodzieży w wieku od 1 miesiąca do 16 lat, 37 kobiet w wieku od 18 do 78 lat oraz 24 mężczyzn w wieku od 18 do 88 lat. 


W zbrodni tej brali udział żandarmi z posterunków: Garwolina, Żelechowa, Sobolewa, Sobienich-Jezior i Kołbieli. Ponadto ze Starostwa Powiatowego w Garwolinie przybyły do Wanat: oddział policji specjalnej, funkcjonariusze Kryminalpolizei i Schutzpolizei, oddział pomocniczej policji ukraińskiej stacjonującej w majątku Zawady obok Garwolina i funkcjonariusze policji polskiej tzw. granatowej z Garwolina. Ściągnięto około 800 żandarmów, Schupo i Ukraińców z Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Warszawy i Rembertowa. Pacyfikację Wanat przeżyły tylko dwie osoby: Julianna Olejnik i Władysław Górzkowski.


✔Julianna Olejnik:


"Tamtego dnia weszło do kuchni trzech Ukraińców w hitlerowskich mundurach. Pytali o męża. Odpowiedziałam, że jest w stodole. Na moje słowa, że wywiązaliśmy się z kontyngentu, mogę nawet pokazać im kwity, jeden z oprawców ryknął na mnie -idź ty!-. W tym momencie kula z jego pistoletu trafiła mnie w szyję. Strzelił również do mojej siostry. Straciłam przytomność. Gdy się ocknęłam, usłyszałam lamenty mojej mamy, która powtarzała: -wszystkie moje dzieci zabite. /.../ Kiedy wychodzili, jeden nich (Ukraińców) podwinął mi sukienkę i uszczypnął w pośladki. Leżałyśmy spokojnie. Hitlerowcy podpalili dom. Tymczasem siostra schroniła się w piwnicy, tam jednak dostrzegli ją żandarmi i natychmiast zastrzelili. Ogień ogarnął cały dom. Nie było, czym oddychać. W pewnym momencie z łóżka zerwał się Zygmuś krzycząc: -mamusiu, parzy mnie, parzy!-. Ostatkiem sił próbowałam go ratować. Zza okna padł strzał. Dziecko upadło martwe, a ja znowu zemdlałam. Gdy odzyskałam przytomność, wyczołgałam się do sieni. Wkrótce zaczęła płonąć kuchnia. Na czworakach wyszłam z domu i położyłam się pod płotem. Potem przeczołgałam się do studni i ukryłam się w dole po wapnie. Było mi strasznie zimno, więc wydostałam się z tego dołu i położyłam koło płonącego domu. Kiedy spadła na mnie paląca się szczapa i zatliła mi się suknia, przedostałam się stamtąd do kopca z brukwią i burakami. Następnego dnia odnaleźli mnie w nim ludzie z sąsiednich wsi".


✔Władysław Górzkowski: 


"Około godz. 7.00 rano przeszła przez wieś grupa młodzieży mordując kolejno w zagrodach wszystkich bez wyboru - mężczyzn, kobiety i dzieci. Żołnierze z następnych grup wyprowadzali inwentarz żywy, wynosili z mieszkań odzież. Czterej żołnierze z ostatniej grupy chodzili od zagrody do zagrody i zapalali wszystkie budynki. Zagrody w Wanatach stały w pewnej odległości jedna od drugiej. Żona moja przebywająca tego dnia na podwórzu usłyszała w pewnej chwili strzały padające w obrębie zagrody mojego stryjecznego brata. Jeden z żołnierzy po wyjściu z jego domu skierował swe kroki do nas. Gdy wszedł do sieni strzelił na postrach. Następnie zastrzelił w pokoju po drugiej stronie sieni mojego lokatora Jana Boratyńskiego i jego syna Zdzisława. Potem wszedł do mojego pokoju i skierował pistolet do mnie. Zdążyłem zasłonić głowę rękoma, a kula przeszła mi przez obie ręce nie naruszając kości. Rzuciłem się na ziemię. Żołnierz zabił potem moją żonę, po chwili stanął na moich plecach. Słyszałem, jak obszedł całe mieszkanie i gdy upewnił się, że nikogo więcej nie ma, wyszedł. Wówczas podniosłem się i usiłowałem podnieść żonę, która otrzymała postrzał w głowę i niestety już nie żyła. Usłyszałem głosy Niemców dochodzących z mego podwórza, więc umazałem się krwią żony i położyłem ponownie na podłodze udając nieżywego. Leżałem tak ok. 15 minut, po czym wyszedłem do obory i tam schroniłem się na strychu. W międzyczasie Niemcy weszli do mojego domu i obrabowali go. Ponieważ zostawiłem krwawy ślad ręki na stole, żołnierze domyślili się, ze ktoś ranny uciekł z domu. Słyszałem jak jeden z żołnierzy powiedział po ukraińsku, że i tak spłonę, gdy podpalą całą zagrodę. Orientowałem się, że żołnierze ci byli przeważnie Ukraińcami służącymi w wojsku niemieckim. Widziałem potem przez szparę w ścianie obory jak następna grupa żołnierzy zabierała mój inwentarz. Widziałem też stamtąd jak płonęły wszystkie zagrody, a ogień począł zbliżać się do mego gospodarstwa. Czterej żołnierze zapalili moje zabudowania przy pomocy nafty lub benzyny. Obora miała połączenie z budynkiem mieszkalnym. Dach był kryty blachą i papą. Gdy żar ognia i dym począł mnie dusić, skoczyłem na ziemię i ukryłem się wśród płonących budynków. Wkrótce zdołałem wejść do piwnicy domu mieszkalnego, której ogień nie objął. Tam przesiedziałem do wieczora".

------------

Pamięci wsi Wanaty


Pozwólmy niech niebo zapłacze,

przybierze żałobne szaty,

a wiatr pochyli drzewa,

w pokłonie, dla wsi Wanaty.


Niech z czarnych grudek ziemi,

co wszystko spamiętały,

biały śnieg zmyje jęki dzieci,

co tutaj umierały.


Zabierze krzyki matek,

- odgłosy ich serc pękania.

- Strzały - mordercze kroki Niemców

- diabelskie poczynania.


Niech mgła oczyści powietrze

z trupiego swądu sprzed laty,

spalonych ciał i domostw.

Zabierze lęk, ból straty...


Ale niech czas zostawi

w ludzkiej pamięci wspomnienia,

z pacyfikacji Wanat,

na dalsze pokolenia.


Bo póki na wspomnień karcie,

szacunek, hołd, dla cierpień ich mamy,

przed złem, bezsensem wojny,

dzieciom swym zamykamy bramy.


Autor: Halina Prządka

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie


❗Korościatyn - obok Huty Pieniackiej miejsce, w którym w tym samym dniu, 28 lutego 1944 r. i dnia następnego, Ukraińcy dokonali zbrodni mordując Polaków w specyficzny dla siebie, okrutny sposób.

 


❗Korościatyn - obok Huty Pieniackiej miejsce, w którym w tym samym dniu, 28 lutego 1944 r. i dnia następnego, Ukraińcy dokonali zbrodni mordując Polaków w specyficzny dla siebie, okrutny sposób.


Korościatyn, obecnie Krynycia to wieś w byłym województwie tarnopolskim na Podolu. W roku 1939 w Korościatynie żyło 900 Polaków (około 206 rodzin) i tylko kilkunastu Ukraińców. Ludność ukraińska przeważała natomiast w okolicznych wsiach.


28 lutego 1944 r., około godz.18.00, gdy warty dopiero obsadzały posterunki, do Korościatyna równocześnie z trzech stron nadciągnęły oddziały UPA, wspierane przez okoliczną ludność ukraińską, łącznie ok. 600 osób. Napastnicy wjechali do wioski podstępem, posługując się obowiązującym hasłem i podając się za polskich partyzantów, czym zmylili samoobronę.


Korzystając z zaskoczenia zajęli stację kolejową, gdzie przecięli druty telegraficzne, po czym przystąpili do mordowania pracowników stacji oraz podróżnych oczekujących na pociąg. Następnie oddział podzielił się na trzy grupy - pierwsza za pomocą siekier, kos, wideł oraz broni palnej mordowała polską ludność, druga zajmowała się rabunkiem mienia i żywego inwentarza, trzecia zaś podpalała splądrowane domostwa.


Część ofiar przed śmiercią była torturowana. Rzeź trwała do rana, kiedy to z oddalonych o kilkanaście kilometrów Puźnik przybył wraz z odsieczą polski oddział partyzancki. Zamordowano łącznie 156 osób, w tym kilkanaścioro dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Udało się ustalić tożsamość jedynie 117 ofiar. Cała wieś została spalona, ocalała jedynie plebania i kościół.


1 marca przybyli na miejsce zbrodni Niemcy sfilmowali zgliszcza wsi i wykonali zdjęcia ofiar. Następnego dnia większość z nich pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu w Korościatynie. Polacy, którzy ocaleli z rzezi, przenieśli się do Monasterzysk. Część z nich jesienią 1945 r. wywieziono na Ziemie Zachodnie, głównie w okolice Strzelina i Legnicy.

--------------------

✔️Ojciec ks. Isakowicza-Zaleskiego, Jan Zaleski - w swojej "Kronice życia" pisze:


"W nocy z 28 na 29 lutego 1944 r. banderowcy rozpoczęli rzeź mieszkańców Korościatyna. Rozpoczęli „żniwo” równocześnie z trzech stron, trzech wylotowych dróg, od Wyczółek, od Zadarowa (ukraińskiej wsi) i od Komarówki. Działały trzy wyspecjalizowane grupy: pierwsza „pracowała” toporami, druga rabowała, trzecia paliła systematycznie domostwo po domostwie. Rzeź trwała niemal przez całą noc. Słyszeliśmy przerażające jęki, ryk palącego się żywcem bydła, strzelaninę. Wydawało się, że sam Antychryst rozpoczął swą działalność!


(...)Rano rodzice udali się na zgliszcza Korościatyna i opowiadali potem rzeczy, od których włosy się jeżyły. Np. bandyci wpadli do mieszkania Nowickich w dawnej karczmie. P. Nowicki, przedwojenny sprzedawca w sklepie Kółek Rolniczych, zdążył w ostatniej chwili wymknąć się za dom. Żonę pochyloną nad łóżeczkiem kilkumiesięcznego dziecka banderowiec ściął toporem, rozpłatał też toporem głowę kilkuletniej córki Basi. Tenże Nowicki dostał po tym wszystkim pomieszania zmysłów i chodził z ocalałym niemowlęciem na ręku, ciągle mówiąc coś o ukochanej Basi. Sąsiedzi dożywiali go wraz z dzieckiem".

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

W nocy z 28 na 29 lutego 1944 r. oddział Ukraińców z UPA przy wsparciu ludności ukraińskiej dokonał masakry 156 Polaków we wsi Korościatyn i pobliskiej stacji kolejowej na Podolu w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego.

 


W nocy z 28 na 29 lutego 1944 r. oddział Ukraińców z UPA przy wsparciu ludności ukraińskiej dokonał masakry 156 Polaków we wsi Korościatyn i pobliskiej stacji kolejowej na Podolu w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego.

Napastników oceniono na 600 osób. Wjechali do wioski około godziny osiemnastej, posługując się obowiązującym hasłem i podając się za polskich partyzantów, co zmyliło wartowników.


Korzystając z zaskoczenia Ukraińcy upowcy zajęli stację kolejową, gdzie przecięli druty telegraficzne, zerwali tory i przystąpili do mordowania urzędników kolejowych oraz podróżnych oczekujących na pociąg. Zabito tam 21 osób, w tym przez przypadek jednego Ukraińca. Następnie napastnicy rozpoczęli mordowanie ludności we wsi, najczęściej przy użyciu siekier, noży i bagnetów, a także broni palnej. Oprawcy torturowali niektóre ofiary, wycinając im języki, wydłubując oczy, obcinając piersi kobietom. Zdaniem świadków napastnicy podzielili się na trzy grupy: jedna zajmowała się zabijaniem, druga rabunkiem mienia, które ładowano na sanie, a trzecia podpalaniem zabudowań. Rzeź trwała do rana.

,, Zachowywali się przy tym bestialsko, np.: siedemdziesięcioletnią Rozalię Sołtys ugodzili bagnetem, rozpruwając jej brzuch, innej kobiecie zabili noworodka, rzucając nim o mur, zastrzelili rodzącą kobietę".

„Rano rodzice udali się na zgliszcza Korościatyna i opowiadali potem rzeczy, od których włosy się jeżyły. Np. bandyci wpadli do mieszkania Nowickich w dawnej karczmie. P. Nowicki, przedwojenny sprzedawca w sklepie Kółek Rolniczych, zdążył w ostatniej chwili wymknąć się za dom. Żonę pochyloną nad łóżeczkiem kilkumiesięcznego dziecka banderowiec ściął toporem, rozpłatał też toporem głowę kilkuletniej córki Basi. Tenże Nowicki dostał po tym wszystkim pomieszania zmysłów i chodził z ocalałym niemowlęciem na ręku, ciągle mówiąc coś o ukochanej Basi. Sąsiedzi dożywiali go wraz z dzieckiem.”

 Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego napadem kierował ksiądz greckokatolicki Pałabicki z córką, podczas oblężenia plebanii zginął jeden z dowodzących atakiem, syn księdza greckokatolickiego z Zadarowa. Eksterminację przerwała odsiecz polskiego oddziału partyzanckiego z oddalonych o 12 km Puźnik.

Podczas napadu na stacji kolejowej i we wsi zamordowano łącznie 156 osób, w tym kilkanaścioro dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Udało się ustalić tożsamość jedynie 117 zabitych. Spaleniu uległy wszystkie zabudowania oprócz kościoła i plebanii.


1 marca Niemcy sfilmowali zgliszcza wsi i wykonali zdjęcia ofiar. Następnego dnia większość z nich pochowano na cmentarzu w Korościatynie we wspólnej mogile oznaczonej dziś drewnianym krzyżem bez żadnych napisów. Polacy, którzy ocaleli z rzezi, przenieśli się do Monasterzysk. Na ich miejscu po 1945 roku osadzono Łemków spod Krynicy, którzy nadali wsi obecną nazwę Krynycia.


Zdj. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski składa kwiaty na zbiorowej mogile Polaków zamordowanych w Korościatynie. 

                                             ⬇️

https://wiadomosci.wp.pl/zaglada-korosciatyna-przez-ukrainskich-nacjonalistow-z-upa-6126041307088513a

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

28 lutego 1944 r. Niemiecka pacyfikacja wsi Wanaty. W pacyfikacji uczestniczyli funkcjonariusze żandarmerii i Gestapo z posterunków w Garwolinie, Łaskarzewie i Sobolewie,a także wschodnich kolaborantów - Ukraińców, oddział pomocniczej policji ukraińskiej stacjonującej w majątku Zawady obok Garwolina i z dalszych posterunków.

 


,, Tu spoczywają prochy 108 osób zamordowanych i spalonych przez Niemców we wsi Wanaty dn. 28 II 1944 r. – z trudu naszego i bólu Polska powstanie, by żyć”



28 lutego 1944 r. W ramach odpowiedzialności zbiorowej za potyczkę z oddziałem AK i śmierć kilku żołnierzy niemieckich Niemcy z polecenia niemieckiego starosty garwolińskiego, Karla Freudenthala, dokonali pacyfikacji wsi Wanaty w gminie Łaskarzew.

Do „akcji” w Wanatach Niemcy zaangażowali poważne siły. W pacyfikacji uczestniczyli funkcjonariusze żandarmerii i Gestapo z posterunków w Garwolinie, Łaskarzewie i Sobolewie,a także wschodnich kolaborantów - Ukraińców, oddział pomocniczej policji ukraińskiej stacjonującej w majątku Zawady obok Garwolina i z dalszych posterunków.

W nocy Wanaty zostały szczelnie otoczone przez niemiecką ekspedycję karną. Osoby próbujące wymknąć się z obławy były zabijane na miejscu. Następnie około godziny 7:00 rano Niemcy wkroczyli do wsi. Pierwsza grupa szła od domu do domu, mordując wszystkich mieszkańców bez względu na wiek i płeć (najczęściej strzałem w tył głowy). W ślad za komandem egzekucyjnym podążał drugi oddział, który rabował inwentarz żywy i wszystkie cenniejsze przedmioty znalezione w gospodarstwach. Na samym końcu szła czteroosobowa grupa podpalaczy, podkładająca ogień pod zabudowania. Ciężko rannych Polaków pozostawiano w budynkach, aby tam spłonęli żywcem. Około godziny 10:00 na miejscu masakry pojawił się starosta Freudenthal. Dla postrachu polecił sprowadzić do Wanat wszystkich sołtysów z gminy Łaskarzew, aby mogli oni na własne oczy zobaczyć skutki pacyfikacji.


Tego dnia zamordowano w Wanatach 108 Polaków – w tym 35 kobiet i 47 dzieci.

105 ofiar było mieszkańcami Wanat, podczas gdy trzy pozostałe pochodziły z sąsiednich wsi (Dąbrowy, Pilczyna Starego i Podwierzbia). Niemcy spalili wszystkie gospodarstwa i młyn. Mimo odniesionych ran dwojgu mieszkańców Wanat udało się przeżyć masakrę. Ocalały także osoby, które feralnego dnia znajdowały się poza wsią.

Wkrótce po zakończeniu pacyfikacji zwłoki zamordowanych mieszkańców Wanat zostały zebrane i pochowane na cmentarzu parafialnym w Łaskarzewie. Po wojnie na zbiorowej mogile umieszczono niewielki pomnik z napisem jw. 

Starosta Karl Freudenthal zginął 6 lipca 1944 w zamachu zorganizowanym przez żołnierzy Armii Krajowej.

Wspomnienia z brutalnej pacyfikacji wsi Wanaty 28 lutego 1944 r, opowiada Julianna Niedźwiecka-Olejnik. 

                                          ⬇️

https://youtu.be/SIjhCuBApdE


Zdj 1. Pomnik ku czci pomordowanych w Wanatach.

Zdj 2. Pomnik na zbiorowej mogile pomordowanych w Łaskarzewie.

Zdjęcia ze strony laskarzew. m. prv. pl

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

❗️28 lutego 1944 r. - rzeź we wsi Huta Pieniacka pow. Brody, woj. Tarnopol! Dziś rocznica ukraińskiej masakry na polskiej ludności cywilnej!

 


❗️28 lutego 1944 r. - rzeź we wsi Huta Pieniacka pow. Brody, woj. Tarnopol! Dziś rocznica ukraińskiej masakry na polskiej ludności cywilnej!


Tego dnia, wczesnym rankiem Huta Pieniacka została otoczona przez esesmanów ukraińskich, upowców oraz chłopów ukraińskich z okolicznych wsi. W sile kilku tysięcy napastników dokonali rzezi ludności polskiej. W okrutny sposób zginęło 1100 - 1300 Polaków. Masakra trwała do godz. 17.00. W ciągu kilkunastu godzin wieś przestała istnieć! Ocalało około 160 osób...


Przy drodze, która kiedyś prowadziła przez wieś, stoi czarna tablica. Na niej niebiesko-żółte logo partii Swoboda: otwarta dłoń z trzema wyprostowanymi środkowymi palcami. Identyczne jak na flagach powiewających nad kijowskim Majdanem. 


➡Tablica przedzielona na pół, po jednej stronie tekst po ukraińsku, po drugiej - po angielsku. Na górze napis: "Prawda o Hucie Pieniackiej":


"Podczas II wojny światowej Huta Pieniacka była jednym z największych ośrodków stacjonowania polskich bojowników z AK i bolszewickich dywersyjnych jednostek w Galicji, wspólnie terroryzujących ukraińskie wioski. 28 lutego 1944 r. niemieckie okupacyjne władze przeprowadziły wojskową operację likwidacji polsko-bolszewickiego oddziału. Wioska została zniszczona. Na początku lat 80. sowiecko-polska propaganda rozpowszechniła nieprawdziwą informację o zniszczeniu wioski Huta Pieniacka przez dywizję SS Galizien oraz żołnierzy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Armii Powstańczej".

...................

✔️Franciszek Bąkowski ponad 70 lat temu w jedną noc stracił matkę, ojca, brata, krewnych. Prawdę widział na własne oczy:


"Słyszeliśmy strzały, krzyki, wycie zwierząt. Coś strasznego. Za żołnierzami szli bojownicy z UPA i zwykli Ukraińcy z okolicznych wiosek, którzy plądrowali opustoszałe chałupy. Janek Sowiński opowiadał, że znał niektórych, że ze swojej kryjówki widział, kto rabował. Kłócili się nawet o to, który pierzynę weźmie. A jak już zrabowali, co tylko się dało, podpalali gospodarstwo".


Siostra pana Franciszka, Stefania, przez ponad 40 lat nie chciała opowiadać o tym, co widziała w czasie pacyfikacji wsi i jak tego dnia ocalała. Dusiła w sobie wspomnienia...


Pan Franciszek opowiada dalej:


"Stefci udało się wydostać z płonącej stodoły. Kiedy prowadzono ją w grupie dziewcząt i kobiet do kościoła, mijała ogarnięte pożarem zabudowania, z których dobiegały krzyki palonych żywcem ludzi. Później w zgliszczach jednej z tamtych stodół znaleziono szczątki ich ojca. Ukraińcy wypędzili ją z kościoła w jednej z ostatnich grup. Prosto do stodoły Relichów, jednych z bogatszych gospodarzy. Wprowadzili ok. 40 osób, zaryglowali wrota, zadrutowali, aby nikt nie mógł się wydostać, i zaczęli oblewać ściany benzyną. Gdy do środka zaczął przedostawać się dym i płomienie, wybuchła panika. Stefcia miała wiele szczęścia, uratowało ją to, że znała tę stodołę. Bawiła się w niej kiedyś z córką gospodarza i wiedziała, że jest tam zapasowe wyjście z tyłu, do ogrodu. Ale ogród był zasypany śniegiem i zaspa blokowała drzwi. Przepychały wierzeje razem, kilka koleżanek. Wśród nich była Wanda Gośniowska, starsza o kilka lat od Stefanii i silniejsza. Gdy w końcu zbity śnieg ustąpił, rozbiegły się po polu, osiem, może dziesięć dziewcząt. Żołnierze strzelali za nimi".


✔️Sulimir Stanisław Żuk z trudem wraca do wspomnień. Miał wtedy 14 lat. Jego babcia, Urszula Kierepka była położną. Wieczorem, tuż przed pacyfikacją została wezwana do porodu:


"Wraz z rodzącą kobietą wywleczono babcię z domu, biciem i wrzaskami popędzono do kościoła. Dziadek schował się w piwnicy, zamknął drzwi od wewnątrz, przykrył się kocem i przysypał kartoflami. Ukraińscy faszyści splądrowali dom, wyłamali drzwi do piwnicy, rozejrzeli się po ciemnym wnętrzu, ale dziadka nie zauważyli. Dziecko przyszło na świat w kościele. Ukraiński esesman rozdeptał noworodka. Matka dziecka była wtedy odrętwiała, nic nie czuła, nie miała żadnych myśli. (...) esesman kazał jej wziąć to roztrzaskane maleństwo i wynieść z kościoła".


✔️Wanda Gośniowska opowiada, jak skatowano jej ojca. Zapamiętała, jak przyprowadzono go do kościoła w zakrwawionej koszuli. Dowódca lokalnego oddziału samoobrony Kazimierz Wojciechowski najpierw był torturowany, następnie został oblany benzyną i podpalony. I ten widok dookoła:


"Byłam jedną z ostatnich przyprowadzona do kościoła. Wszystkich, wcześniej tam przyprowadzonych, dzielono na grupy i wyprowadzano do stodół i żywcem palono. Wyszłam z kościoła z ostatnią grupą dziewcząt. Widok jaki się okazał moim oczom był przerażający. Wokół płonęły budynki, słychać było przeraźliwe krzyki palących się ludzi, wyły psy, zewsząd unosił się swąd palonych ciał ludzkich i bydła. Ja i moje współtowarzyszki, zdawałyśmy sobie sprawę, że idziemy na śmierć. Konwojujący nas ukraińscy esesmani popędzali nas, szyderczo śmiejąc się, „Wże propała wasza Polszcza – to je wasza Polszcza”. Kiedy zostałyśmy doprowadzone w pobliże zabudowań Stefanii Relich, zostałyśmy na chwilę zatrzymane, otwarto bramę na podwórze nakazując nam tam wejść. Po przeciwnej stronie płonęły zabudowania Genowefy Bernackiej, skąd dochodziły przeraźliwe jęki palonych tam żywcem ludzi. Konwojenci brutalnie wepchnęli nas na podwórze. Zatrzymali przed stodołą, przed którą stały karnistry z benzyną. Kolbami karabinów wepchnęli nas do wnętrza i zamknęli drzwi. Wewnątrz było sporo słomy i siana. Po przeciwnej stronie były drugie drzwi, prowadzące na ogród. Wykorzystując chwilowy zamęt dostałam się do nich i udało się nam je otworzyć. Z kilkoma dziewczętami, było nas trzy lub cztery, nie pamiętam, rzuciłyśmy się do ucieczki. Po chwili nas zauważono i zaczęto strzelać. Udało się nam jednak przedostać do pobliskiego wąwozu, którym dotarłyśmy do lasu. Po chwili usłyszałyśmy strzały, krzyki, i zobaczyłyśmy jak płonie stodoła z której udało się nam zbiec".


✔️Stanisława Sitnik mówi, że pamięta zwierzęcy niemal ryk:


"To byli ludzie. Pędzeni na rzeź ludzie. Byłam tam osiem lat temu, nie mam zdrowia, to dla mnie zbyt mocne przeżycie. Płakałam, mimo że tam teraz tylko puste pole jest, więcej nic. I te opowieści ludzi, że gdy chcieli tam krowy wypasać, spychacze wpuścili i spod maszyn kości zaczęły wychodzić, czaszki… Tam tyle narodu poszło... Wybaczyć? Nie wiem. Tyle, co tam wycierpieliśmy...".


✔Wyciąg ze sprawy agenturalnej NKGB USRS nr 40 "Zwiery", w której członek bandy UPA Dowhań Justyn s. Wasyla zeznał:


"Nie pamiętam dokładnie daty, lecz dobrze wiem, że pod koniec lutego 1944 roku, wczesnym rankiem, do mojego mieszkania wpadł Melnyk Iwan s. Zachara i kazał mi szybko stawić się przed chałupą Jakimowa Jakiwa, gdzie otrzymam broń. Przy tym powiadomił mnie on, że zaraz cała banda UPA wspólnie z [bandą z] Wołynia i niemieckimi wojskami «SS-Galizien» ruszy na wieś Huta Pieniacka. Stawiłem się w wymienionym wyżej miejscu, gdzie Jakimow Jakiw wydał mi karabin rosyjskiego typu i do niego 15 sztuk ostrych naboi. Melnyk Iwan, Jakimow Jakiw i dowódca wołyńskiej bandy UPA oznajmili wszystkim uczestnikom, że zaraz ruszymy na wieś Huta Pieniacka, żeby rozprawić się z mieszkańcami, ponieważ pomagają oni czerwonej partyzantce. Po otrzymaniu tych krótkich informacji i zakończeniu przygotowań, ruszyły na podwodach niemieckie wojska «SS-Galizien» w l[iczbie] 200 ludzi. Na ich czele pojechali saniami starosta Sieluprawy Kawecz Josyp s. Maksyma z dowódcą – Niemcem w stopniu kapitana. Drugimi sańmi, również na przedzie, pojechali Żarkowśkyj Wasyl s. Iwana i Żarkowśkyj Stepan. Za Niemcami, mniej więcej 15–20 minut później, ruszyła na Hutę Pieniacką również nasza banda wspólnie z wołyńską bandą UPA. Jak tylko zaczęliśmy podchodzić do wymienionej wyżej wsi, Niemcy otworzyli ogień z dwóch armat i karabinów maszynowych, otaczając jednocześnie wieś ze wszystkich stron. Członkowie bandy UPA, którzy wówczas nadeszli, na rozkaz Melnyka Iwana s. Zachara i Żarkowśkiego Petra oraz dowódcy wołyńskiej bandy, również okrążyli wieś i robili to samo, co Niemcy, tzn. podpalali domy i inne zabudowania, a mieszkańców eskortowali do kościoła. Tych, którzy próbowali ukryć się, rozstrzeliwali na miejscu oraz otwierali silny ogień karabinowy do uciekających. Po tym, jak pierścień okrążenia, w którym była wieś, zacisnął się i akcja zbliżała się do końca, ludzie z kościoła zostali przeprowadzeni do szop i domów. Następnie zamykano je i podpalano. Mieszkańców wsi Huta Pieniacka zapędzono do 4 lub 5 szop, w których znalazło się, ogólnie biorąc, około 700–750 l[udzi]. Wszyscy zostali spaleni. Pogrom wymienionej wsi trwał od 8 godziny rano do 2–3 po południu. Następnie niemieckie wojska zabrały przede wszystkim całe bydło – krowy, konie, owce, świnie oraz zboże, a członkowie bandy UPA wzięli odzież, drób oraz inne rzeczy, po czym razem z niemieckimi wojskami wrócili do wsi Żarków, gdzie Niemcy sprzedali mieszkańcom za wódkę część bydła, głównie krowy".

-------------------------------

Huta Pieniacka stała się symbolem. Symbolem strasznym!

Do dzisiejszego dnia żyją Ci, którzy cudem przeżyli 28 lutego 1944. Możemy ich spotkać na ziemi wołowskiej, dolnobrzeskiej, Opolszczyźnie i Wielkopolsce. Oni, ich dzieci i wnuki założyli Stowarzyszenie Huta Pieniacka. Jak sami mówią - po to żeby pamiętać, po to żeby nigdy więcej taka tragedia się nie wydarzyła, po to żeby spłacić dług wobec tych którzy pozostali...

Post Agnieszka Marciniuk 

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Nocą z 28 na 29 lutego 1944 roku bandyci z Ukraińskiej Powstańczej Armii z pomocą okolicznej ludności ukraińskiej dokonali rzezi na 156 polskich mieszkańcach wsi Korościatyn na Podolu. Na fot.: Ofiary Ukraińców z Korościatyna...

 


Nocą z 28 na 29 lutego 1944 roku bandyci z Ukraińskiej Powstańczej Armii z pomocą okolicznej ludności ukraińskiej dokonali rzezi na 156 polskich mieszkańcach wsi Korościatyn na Podolu.


W 1939 roku we wsi dominowała ludność polska, zamieszkiwało w niej wówczas 206 polskich rodzin. Stosunki Polaków z zamieszkałymi w sąsiednich miejscowościach Ukraińcami układały się poprawnie do czasu II wojny światowej. Podsycanie antagonizmów narodowościowych przez obu okupantów (niemieckiego, a do 1941 r. sowieckiego) oraz radykalna polityka OUN rozbudziły u części Ukraińców nastroje antypolskie. Zimą 1943/1944 po doniesieniach o nasilających się mordach na Polakach, w Korościatynie pod kierownictwem podchorążego Wojska Polskiego Stanisława Różańskiego zorganizowano samoobronę dysponującą bronią palną. Samoobrona wystawiała warty czuwające całą noc. 


28 lutego 1944 r. około godziny 18:00, gdy warty dopiero obsadzały posterunki, do Korościatyna równocześnie z trzech stron nadciągnęły oddziały bandytów Ukraińskiej Powstańczej Armii wspierane przez okoliczną ludność ukraińską. Łącznie liczbę napastników oceniono na 600 osób. Wjechali do wioski posługując się obowiązującym hasłem i podając się za polskich partyzantów, co zmyliło wartowników.


Korzystając z zaskoczenia upowcy zajęli stację kolejową, gdzie przecięli druty telegraficzne, zerwali tory i przystąpili do mordowania urzędników kolejowych oraz podróżnych oczekujących na pociąg. Zabito tam 21 osób, w tym przez przypadek jednego Ukraińca. Następnie napastnicy rozpoczęli mordowanie ludności we wsi, najczęściej przy użyciu siekier, noży i bagnetów, a także broni palnej. 


Oprawcy torturowali niektóre ofiary, wycinając im języki, wydłubując oczy, obcinając piersi kobietom... Zdaniem świadków napastnicy podzielili się na trzy grupy: jedna zajmowała się zabijaniem, druga rabunkiem mienia, które ładowano na sanie, a trzecia podpalaniem zabudowań. 

Rzeź trwała do rana. Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego napadem kierował ksiądz greckokatolicki Pałabicki z córką.


Zaskoczona początkowo samoobrona stawiła opór, co pozwoliło uratować większość mieszkańców wsi. W czasie oblężenia plebanii zginął jeden z dowodzących atakiem, syn księdza greckokatolickiego z Zadarowa. 

Eksterminację ludności polskiej przerwała odsiecz polskiego oddziału partyzanckiego z oddalonych o 12 km Puźnik.


Podczas rzezi na stacji kolejowej i we wsi zamordowano łącznie 156 osób, w tym kilkanaścioro dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Udało się ustalić tożsamość jedynie 117 zabitych. Spaleniu uległy wszystkie zabudowania oprócz kościoła i plebanii.


1 marca Niemcy sfilmowali zgliszcza wsi i wykonali zdjęcia ofiar. Następnego dnia większość z nich pochowano na cmentarzu w Korościatynie we wspólnej mogile. Polacy, którzy ocaleli z rzezi, przenieśli się do Monasterzysk.


Zbiorowy grób ofiar zbrodni upamiętniono jedynie drewnianym krzyżem pozbawionym jakichkolwiek napisów...

W Polsce tragedii Korościatyna poświęcono tablice pamiątkowe w Radwanowicach i w kościele w Lwówku Śląskim oraz obelisk na tamtejszym cmentarzu. O upamiętnienie ofiar tej zbrodni stara się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, którego ojciec przeżył rzeź Korościatyna. 


Cześć Pamięci Pomordowanych Polaków!

Post Historia Wczoraj i dziś. 

Na fot.: Ofiary Ukraińców z Korościatyna...

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

🇵🇱28 lutego 1915 r. ur. się Roman Rozmiłowski ps. "Zawada" Najskuteczniejszy egzekutor Polski Podziemnej.



 🇵🇱28 lutego 1915 r. ur. się Roman Rozmiłowski ps. "Zawada" Najskuteczniejszy egzekutor Polski Podziemnej, wykonujący wyroki śmierci na funkcjonariuszach gestapo, zdrajcach i szmalcownikach. Jako pierwszy wykonał strzał z wyroku Wojskowego Sądu Specjalnego. Podczas Powstania Warszawskiego jako zastępca dowódcy Kompanii "Koszta" - dowodził II plutonem, który zapisał się w szturmie na budynek PAST-y.


3 września 1944 r., zmarł w wyniku odniesionych ran.

Poległ w walce o wolność🇵🇱️


Autor zdjęć : Eugeniusz Lokajski „Brok”

Foto : MPW kolor Mikołaj Kaczmarek 

Post Warszawski Zaułek👍

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #Warszawa #PowstanieWarszawskie #PW #IIWŚ 

28 lutego 1891r. We Lwowie urodził się Roman Abraham, generał WP, w czasie kampanii obronnej w 1939 r. dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii i grupy operacyjnej kawalerii.

 


28 lutego 1891r. We Lwowie urodził się Roman Abraham, generał WP, w czasie kampanii obronnej w 1939 r. dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii i grupy operacyjnej kawalerii.

                                          ⬇️

https://dzieje.pl/postacie/roman-abraham-1891-1976

28 lutego 1920 r. urodziła się Anna Smoleńska „Hania”. W 1942 r. wygrała konkurs Biura Informacji i Propagandy KG AK na znak Polski Podziemnej projektem Kotwicy – znaku „Polski Walczącej”. Studentka historii sztuki na tajnym Uniwersytecie Warszawskim, harcerka Szarych Szeregów. Zginęła w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu 19 marca 1943 r. W niemieckim obozie zginęły jeszcze trzy osoby z rodziny.

 


28 lutego 1920 r. ur. się Anna Smoleńska ps. "Hania", współautorka znaku "Polski Walczącej", studentka historii sztuki na tajnym Uniwersytecie Warszawskim, harcerka Szarych Szeregów, uczestniczka akcji Małego Sabotażu "Wawer", dostarczała m.in. grypsy z Pawiaka. Należała do "Kuźni Harcerskiej", była łączniczką sekretarza redakcji "Biuletynu Informacyjnego" Marii Straszewskiej. W 1942 r. wygrała konkurs Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej na znak Polski Podziemnej projektem Kotwicy - Znaku Polski Walczącej. 3 listopada 1942 r. aresztowana przez Gestapo wraz z rodzicami, siostrą, bratem i szwagierką. Za walkę z niemieckim okupantem rodzina Smoleńskich zapłaciła najwyższą cenę; szwagierka Danuta, prawniczka (poniosła śmierć 13 stycznia 1943 r. w Oświęcimiu), matka Eugenia, inż. chemik (zginęła 8 marca 1943 r. w Oświęcimiu), siostra Janina, dr chemii i biologii (12 marca 1943 r.). Anna Smoleńska zm. 19 marca 1943 r. w Oświęcimiu. Ojciec Kazimierz Smoleński, był profesorem chemii Politechniki Warszawskiej, przez kilka miesięcy więziony i torturowany na Pawiaku, został rozstrzelany w ruinach warszawskiego getta (w bramie przy ul. Dzielnej 21) dn. 7 maja 1943 r.




fot. Anna Smoleńska, źr. Auschwitz-Birkenau Museum - koloryzacja Mikołaj Kaczmarek (https://www.facebook.com/KolorHistorii)

Post Warszawski Zaułek 

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #KLAuschwitz #KLAuschwitzBirkenau #Oświęcim #14Czerwca #PierwszeTransporty #MarszŚmierci 

28 lutego 1944 r. Ukraińcy z 4. PP SS (Galicyjski Pułk Ochotniczy SS - policyjny), wspomagani przez chłopów z okolicznych wsi i według niektórych źródeł przez sotnię UPA „Siromanci” oraz policjantów z Podhorzec, otoczyli wieś Hutę Pieniacką ze wszystkich stron i wymordowali około 1000 polskich mieszkańców.

 


28 lutego 1944 r. Ukraińcy z 4. PP SS (Galicyjski Pułk Ochotniczy SS - policyjny), wspomagani przez chłopów z okolicznych wsi i według niektórych źródeł przez sotnię UPA „Siromanci” oraz policjantów z Podhorzec, otoczyli wieś Hutę Pieniacką ze wszystkich stron i wymordowali około 1000 polskich mieszkańców.

Sygnałem do rozpoczęcia mordu było wystrzelenie flary z rakietnicy, wieś została ostrzelana; mieszkańcy zaczęli uciekać i chować się w piwnicach lub wcześniej przygotowanych schronach.


Po ostrzale do wsi wkroczyli ukraińscy policjanci SS i cywile Ukraińcy. Uciekających mieszkańców rozstrzeliwali. Pozostałych wyprowadzali z domów i grupami prowadzili do kościoła. Zachowywali się przy tym bestialsko, np.: siedemdziesięcioletnią Rozalię Sołtys ugodzili bagnetem, rozpruwając jej brzuch, innej kobiecie zabili noworodka, rzucając nim o mur, zastrzelili rodzącą kobietę. Około dwudziestu osób, spośród doprowadzonych, ukryło się w piwnicy lub na wieży kościelnej, dzięki czemu udało im się przeżyć. Kiedy rozeszła się wiadomość, że kościół jest zaminowany i zostanie wysadzony w powietrze, wybuchła panika, a zamknięte drzwi nie pozwalały wydostać się na zewnątrz. W stodole rodziny Relichów zaryglowano ok. 40 osób, budynek odrutowano i oblano benzyną. Zamkniętych spalono żywcem.

 Ze stodoły wydostało się 8-10 dziewczyn, ostrzeliwanych w ucieczce przez żołnierzy.

Ze stodoły ocalała m.in. Wanda Gośniowska, której córka, Małgorzata Gośniowska-Kola, obecnie prowadzi Stowarzyszenie Huta Pieniacka.


Każdy dom i zabudowanie było grabione przez przybyłych z wojskiem cywilnych Ukraińców, którzy zrabowany dobytek ładowali na wozy i wywozili. Pod kościołem zginął dowódca samoobrony Kazimierz Wojciechowski. Jak twierdzą świadkowie, oblano go łatwopalną cieczą i podpalono. Wcześniej, jeszcze w domu, zamordowano jego żonę, córkę i ukrywających się tam Żydów. Po południu rozpoczęto wyprowadzać z kościoła kilkudziesięcioosobowe grupy, które doprowadzano do stodół i drewnianych zabudowań gospodarczych. Następnie obiekty te ostrzeliwano z broni maszynowej i podpalano.


Około godziny 17. sprawcy krwawej pacyfikacji opuścili wieś. Ocalały cztery zabudowania położone na uboczu, kościół i szkoła. Nieliczni mieszkańcy, którym udało się przeżyć, znaleźli schronienie w Hucie Wierchobuskiej, Złoczowie i innych okolicznych miejscowościach. Pomordowanych pochowano w dwóch zbiorowych mogiłach koło kościoła i szkoły.



Zdj. 1. Huta Pieniacka, pomnik zamordowanych Polaków (stan do 7 stycznia 2017).

Zdj. 2. Drugi pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej, ustawiony na miejscu wysadzonego krzyża w 2017 r.






Obok pomnika upamiętniającego pomordowanych Ukraińcy postawili pomnik upamiętniający SS Galizien. To Polacy mordowali biednych ukraińskich sąsiadów, tak piszą historię na UPAinie!
⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/09/to-polacy-mordowali-biednych.html?m=1

                                             ⬇️

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://www.polska-zbrojna.pl/Mobile/ArticleShow/24837&ved=2ahUKEwjTupfPzYrvAhVokIsKHbsPDGkQFjAKegQICRAC&usg=AOvVaw1vKx6F8MhtYD6VI7SJXiML

                                              ⬇️

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2270386,Zbrodnia-w-Hucie-Pieniackiej-ludzie-gineli-w-strasznych-meczarniach

#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства #NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie