wtorek, 14 czerwca 2022

15 czerwca Ukraińcy zamordowali...We wsi Kisorycze pow. Sarny Ukraińcy upowcy zamordowali jadących furmanką 3 Polaków: 45-letnią nauczycielkę Felicję Masojadę, jej 80-letnią służącą Elżbietę Jeż oraz furmana Kaspra Kozińskiego. Nauczycielkę, która pomagała Ukraińcom i ich leczyła, żywcem powiesili za nogi na drzewie, odcięli piersi, wydłubali oczy, wyciągnęli wnętrzności. Podobnie zginęła służąca i furman (Siemaszko..., s. 764 – 765)...

 


15 czerwca

- 1943 roku :

       We wsi Kisorycze pow. Sarny Ukraińcy upowcy zamordowali jadących furmanką 3 Polaków: 45-letnią nauczycielkę Felicję Masojadę, jej 80-letnią służącą Elżbietę Jeż oraz furmana Kaspra Kozińskiego. Nauczycielkę, która pomagała Ukraińcom i ich leczyła, żywcem powiesili za nogi na drzewie, odcięli piersi, wydłubali oczy, wyciągnęli wnętrzności. Podobnie zginęła służąca i furman (Siemaszko..., s. 764 – 765).

      We wsi Kopytków pow. Zdołbunów został zamordowany przez Ukraińców Polak Jan Sakowicz. (http://www.duszki.pl/wolanie_z_wolynia/artykuly/2013_05-06/WzW_3_112_b.pdf ).

       We wsi Żołobki pow. Krzemieniec Ukraińcy zamordowali jadących furmanką 2 Polaków 18-20-letnich oraz zabrali furmankę z końmi.

- 1944 roku:

       We wsi Kurowice pow. Przemyślany: „Około 15.06.1944 r. zamordowano Władysława Kociołka l. 20”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie..., jw.).

       We wsi Oleszyce pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.

       We wsi Ostrówek pow. Hrubieszów policjanci ukraińscy oraz Niemcy gestapowcy rozstrzelali 15 Polaków przywiezionych z Hrubieszowa. 

- 1946 roku:

       We wsi Darowice pow. Przemyśl Ukraińcy zamordowali 1 Polkę.

       We wsi Hureczko pow. Przemyśl zamordowali 1 Polkę. 

- 1947 roku:

       We wsi Horyniec pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka.

       We wsi Wierzbica pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy upowcy zamordowali żołnierza WP. „Tuż przed północą 15 czerwca, dowództwo batalionu dowiedziało się, że kapral Puto został w Wierzbicy zabity lub ciężko ranny. Zameldował o tym jego kolega, który towarzyszył mu w wieczornej „wyprawie” do tej wsi, na umówioną randkę z dziewczyną. Powiedział, że gdy kapral rozmawiał z dziewczyną, on siedział w pewnej odległości pod jabłonią, gdzie zasnął. Obudził go krzyk dziewczyny - „nie, o Boże, nie!”. Chwycił za broń, ale kapral już leżał na ziemi, a dwóch napastników ciągnęło dziewczynę do zabudowań. Było za późno i niebezpiecznie więc wycofał się. Przed północą dotarł do Uhnowa i zameldował o wszystkim dowódcy plutonu. 16 czerwca 1947 r.- zgodnie z rozkazem, pododdziały wojska okrążyły wieś i zaległy. Tuż przed świtem, od strony wsi do mostu na Sołokiji zbliżyła się grupa mężczyzn. Dowódca patrolu ochraniający most zapytał: „Stój. Kto idzie?” Przystanęli, a jeden z nich oddał serię z pistoletu maszynowego. Żołnierze odpowiedzieli serią z rkm. Jeden z grupy upadł, pozostali rozbiegli się i wycofali do wsi. Od strony granicy rosyjscy pogranicznicy zaczęli oświetlać rakietami swój teren. Po upływie około pół godziny, rozległa się kanonada i trwała długo. Nierozpoznany oddział UPA starał się wydostać z okrążenia, po przeciwnej stronie wsi ale musiał zawrócić pod ostrzałem żołnierzy. Żołnierze nie mogli jednak podążyć w pogoni bo teren otwarty, brak osłony, a od strony wsi strzelano zza budynków, opłotków i innych osłon; z wieży cerkiewnej strzelano z broni maszynowej. Po pewnym czasie żołnierze WP unieszkodliwili punkt ogniowy na tej wieży. W trakcie tej wymiany strzałów pojawił się dym i płomienie, które gwałtownie się rozprzestrzeniały po krytej słomą zabudowie. Mieszkańcy wybiegali z domów ratując mienie. Dowodzący WP wydał rozkaz aby przerwać ostrzał; Wierzbicę trawił pożar. Po około trzech godzinach, wyznaczone plutony WP weszły do wsi. Przeszukania domostw i ich obejść oraz oględziny zgliszcz nie dały rezultatu – broni nie znaleziono, osób podejrzanych i ofiar strzelaniny też nie. Zgromadzono mieszkańców - osobno kobiety z dziećmi i oddzielnie mężczyzn. Na pytania, kto strzelał, wszyscy milczeli, tylko jeden z mężczyzn w podeszłym wieku powiedział: „Nie wiecie kto? - przeklęci partyzanci”. Wieczór – 16 czerwca 1947 r., wojsko wyszło z Wierzbicy ale nie opuściło terenu. Następnego dnia przyjechał dowódca pułku i żądał dowodów: gdzie banderowcy, gdzie broń? Zagroził dowódcy batalionu że jeśli nie przedstawi dowodu, iż we wsi byli „upowcy” to odda go pod sąd za spalenie Wierzbicy. Żołnierze podjęli bardziej szczegółowe przeszukiwania. Nagle, jeden z żołnierzy zauważył zmianę i wskazując ręką powiedział do kolegi: „wczoraj było tu pogorzelisko po stodole, a dziś jest dół, leć po dowódcę plutonu”. Po usunięciu spopielałej warstwy ukazały się zwęglone belki stropu bunkra, w którym znaleziono, dwudziestu dwóch, nie dających oznak życia, uzbrojonych mężczyzn. Wkrótce znaleziono jeszcze dwa takie schrony, a w każdym z nich trupy mężczyzn z bronią. W ostatnim, wśród zwłok uzbrojonych mężczyzn, odkryto zwłoki w polskim mundurze - był to kapral Puto; miał głowę rozbitą siekierą. Nie znam przyczyny śmierci 62 (wg innej wersji 72) uzbrojonych mężczyzn, których zwłoki znaleziono w trzech bunkrach Wierzbicy. W Uhnowie mówiono różnie: że ukryli się pod presją mieszkańców aby uniknąć zagłady wsi, inni, że pożar odciął im drogę wyjścia z bunkrów, jeszcze inni, że popełnili zbiorowe samobójstwo? O ofiarach wśród ludności nie mówiono, bo ich nie było. Kapral Puto został pochowany na cmentarzu w Uhnowie. Uczestniczyłem w tym pogrzebie wraz z innymi uczniami mojej i innych klas „uhnowskiej” Szkoły Podstawowej.” (Tadeusz Wolczyk: „Fałszowanie historii w audycji TVP Lublin, przy udziale przedstawicieli IPN”; w: „Kresowy Serwis Informacyjny” nr 1 z 2013 r.). 


W połowie czerwca

- 1941 roku:

       W miejscowości Chyrów pow. Dobromil w wyniku donosu Ukraińców NKWD aresztowało 4 miejscowych polskich nauczycieli i po kilku dniach rozstrzelało ich, w tym dyrektora szkoły Lenarta. 

- 1943 roku:

       We wsi Bór pow. Zdołbunów Ukraińcy zamordowali 35-letniego Polaka.

- 1944 roku:

       W miasteczku Bohorodczany pow. Stanisławów Ukraińcy banderowcy uprowadzili 3 rodziny polskie liczące 12 osób i wymordowali je w lesie, ich zagrody obrabowali miejscowi Ukraińcy i spalili.

       W miasteczku Halicz pow. Stanisławów uprowadzili i zamordowali 4-osobową rodzinę polską.

W nocy z 15 na 16 czerwca

- 1944 roku:

       We wsi Korczyn pow. Stryj Ukraińcy banderowcy uprowadzili 62-letnią Polkę, żonę emerytowanego pułkownika WP, Jadwigę Bielską i ślad po niej zaginął.

#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust