czwartek, 24 listopada 2022

25 listopada 1942 roku rząd polski na uchodźstwie przekazał władzom Wielkiej Brytanii i USA raport na temat zagłady Żydów na okupowanych ziemiach Polski, opracowany i dostarczony na Zachód przez najsłynniejszego kuriera Polskiego Państwa Podziemnego Jana Karskiego.

 


25 listopada 1942 roku rząd polski na uchodźstwie przekazał władzom Wielkiej Brytanii i USA raport na temat zagłady Żydów na okupowanych ziemiach Polski, opracowany i dostarczony na Zachód przez najsłynniejszego kuriera Polskiego Państwa Podziemnego Jana Karskiego (na zdjęciu) . W czasie swej drugiej misji, jesienią 1942 Jan Karski przekazał rządowi RP na uchodźstwie, a następnie politykom brytyjskim, amerykańskim ( w tym prezydentowi USA Franklinowi Delano Rooseveltowi ) i organizacjom żydowskim w USA raport o Zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich, prosząc o udzielenie wszelkiej pomocy mordowanym Żydom. Raport sporządził w oparciu o informacje pozyskane od członków podziemnych organizacji żydowskich. Sam również wchodził dwukrotnie do getta warszawskiego, udało mu się także dotrzeć w przebraniu ukraińskiego strażnika do obozu w Izbicy Lubelskiej, gdzie obserwował przygotowania transportu Żydów do obozu natychmiastowej zagłady w Bełżcu. Wspomnienia z tych misji Jan Karski opisał w swojej książce pt. ,,Tajne Państwo'' Oto urywek tej lektury: ,,Przed wyjazdem z kraju otrzymałem od delegata rządu polecenie spotkania się z dwoma przywódcami żydowskiego Podziemia, reprezentującymi syjonistów i socjalistów zrzeszonych w Bundzie. Faktycznie występowali oni w imieniu wszystkich Żydów polskich. Spotkanie odbyło się na przedmieściu Warszawy. […] Pierwsza myśl, z której zdałem sobie sprawę, to beznadziejność ich sytuacji. Dla nas, Polaków, to była wojna i okupacja. Dla nich, Żydów – koniec świata. Zapadł na nich wyrok śmierci tylko dlatego, że… byli. A miało ich nie być. Nie bali się śmierci. Mieli bolesną świadomość, że nie ma dla nich nadziei zwycięstwa. Tej nadziei, która potrafi osłodzić oczekiwanie śmierci. Syjonista od tego właśnie zaczął. – Wy, Polacy, macie szczęście. Wielu z was cierpi, wielu ginie, naród jednak trwa. Po wojnie znów będzie Polska. Miasta zostaną odbudowane, a rany się zabliźnią. Z morza łez, bólu i upokorzenia dźwignie się ten kraj, który i dla nas był ojczyzną. Tylko nas, Żydów, już tu nie będzie. Zniknie cały nasz naród. Hitler przegra swoją wojnę przeciwko ludzkości, dobru i sprawiedliwości, ale nas – zwycięży. „Zwycięży” to nie jest nawet dobre słowo. On nas po prostu wymorduje. […] – Rozumiem, co pan czuje… O ile potrafię, będę się starał pomóc. Nie umiem ocenić swoich możliwości. Jadę do Londynu z misją od Podziemia. Zapewne będę miał sposobność raportowania przedstawicielom władz alianckich – starałem się zachować spokój. – Naprawdę? – krzyknął z nadzieją w głosie syjonista. – Pan myśli, że go dopuszczą do Churchilla czy Roosevelta? […] Dwa dni później udałem się do getta warszawskiego. Moim przewodnikiem był przywódca Bundu. […] To była inna Warszawa. Inny świat. […] Dwa dni później znów wszedłem do getta. […] Na trzeci dzień po mojej powtórnej wyprawie do getta warszawskiego przywódca Bundu znów zorganizował spotkanie. […] – Chcemy pana wprowadzić do obozu w Bełżcu. Mamy już gotowy plan. To powinno się udać. Czy pan się zgadza? […] Zgodziłem się. […] Dotarliśmy do miasteczka dobrze po południu. Mój przewodnik odprawił furmana i sami poszliśmy pieszo do niewielkiego sklepu żelaznego opodal rynku. Prowadził go miejscowy chłop przedstawiający się jako Onyszko. Był w konspiracji. Zabrał nas na zaplecze sklepu, gdzie na krześle leżał starannie złożony mundur wraz z bielizną. Obok stały długie buty. Na oparciu krzesła wisiała czapka. Ukraiński strażnik odmówił wypożyczenia swoich dokumentów. Dał w zamian papiery swojego rodaka, także służącego w SS, po którym ślad zaginął. […] Po godzinie w sklepiku zjawił się strażnik, który miał mnie zabrać do obozu. Mówił dobrze po polsku. […] Obozowe sceny prześladują mnie do dziś. […] Pierwszą osobą, u której się zameldowałem, był wicepremier i minister spraw wewnętrznych rządu na wychodźstwie, Stanisław Mikołajczyk. Do jego zadań należało utrzymywanie łączności z Podziemiem w kraju oraz przekazywanie mu pomocy finansowej. Bezpośrednio potem przystąpiłem do opracowywania moich raportów o sytuacji w kraju pod okupacją i funkcjonowaniu Podziemia. […] Po przeczytaniu mego raportu postanowił mnie przyjąć premier rządu, generał Władysław Sikorski. […] Kolejną osobą, której miałem składać raport, był prezydent Rzeczpospolitej na wychodźstwie, Władysław Raczkiewicz. […] Po kilku tygodniach rozpocząłem serię spotkań z przedstawicielami aliantów. […] Szczególnie silne wrażenie zrobił na mnie Anthony Eden. […] Stanąłem także przed komisją do spraw badania zbrodni wojennych, której przewodniczył sir Cecil Hurst, doradca prawny gabinetu brytyjskiego. Przed komisją opowiedziałem, co widziałem w getcie i obozie śmierci. […] Miałem w tym czasie kontakt z politycznymi, kulturalnymi i duchowymi elitami Wielkiej Brytanii. […] Na początku maja 1943 niespodziewanie wezwał mnie generał Sikorski. Po przywitaniu przeszedł do konkretów. – Pojedzie pan do Stanów Zjednoczonych – powiedział. […] W Ameryce, podobnie jak w Anglii, brałem udział w dziesiątkach wyczerpujących konferencji, zebrań, rozmów i spotkań publicznych. […] Najważniejsze spotkanie nastąpiło pod koniec mego pobytu w Stanach Zjednoczonych. 28 lipca 1943 roku ambasador Jan Ciechanowski powiadomił mnie, że jesteśmy tego dnia o godzinie jedenastej rano oczekiwani przez prezydenta Franklina Delano Roosevelta. […] W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych o tym, co widziałem, informowałem czołowe osobistości w rządach tych mocarstw. Rozmawiałem z przywódcami żydowskimi na obu kontynentach. Opowiadałem to, co widziałem, wybitnym pisarzom: Herbertowi G. Wellsowi i Arturowi Koestlerowi oraz członkom PEN Clubu w Anglii i Ameryce. Oni mieli talent, byli znani. Mogli to opisać lepiej niż ja. Czy to zrobili?''

(źródło cytatu: J. Karski, Tajne państwo, Warszawa 1999, s. 244, 250, 252, 253, 263, 283, 284, 286, 288-290.)


/Marta, Historia Polski Dzień Po Dniu.

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #jews #JewishTruth #PolacyRatującyŻydów #USA #JTA #TheTimesOfIzrael #TheJerusalemPost 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust