"Że trwali mężnie do końca na straży wolności
Wybito im zęby, bandytami nazwano, połamano kości
Wrzucono do dołów z wapnem, przysypano śmieciami,
Opluto, skazano na hańbę i wieczną niepamięć..."
Major Jan Tabortowski "Bruzda" - rocznica jego tragicznej śmierci, zginął w walce z komunistycznym najeźdźcą 23 sierpnia 1954 roku.
Jan Tabortowski urodził się 16 października 1906 r. w Nowogródku, w rodzinie o głębokich patriotycznych korzeniach.
W wojnie obronnej 1939 r. w stopniu porucznika pełnił służbę jako zastępca dowódcy słynnego pociągu pancernego "Danuta", walczącego na Pomorzu i nad Bzurą.
Po unieruchomieniu pociągu zniszczonego przez załogę, by nie wpadł w ręce wroga, por. Tabortowski z wymontowanych z "Danuty" dział 75mm zorganizował baterię, na czele której, przez dwa dni w rejonie stacji kolejowej Jackowice koło Łowicza powstrzymywał niemieckie natarcia. Aresztowany wówczas przez Niemców uciekł z niewoli rozpoczynając pracę w konspiracji.
Na początku stycznia 1943 r. kolejny raz aresztowany przez Niemców. Był inicjatorem ucieczki z więzienia w Łomży, do której doszło w nocy z 12 na 13 stycznia.
Po ucieczce z więzienia został przeniesiony na stanowisko inspektora Inspektoratu IV. Na czele liczącego 600 ludzi zgrupowania OP 33🇵🇱 łomżyńskiej pp walczył nad Narwią, zadając Niemcom duże straty. W walkach tych został dwukrotnie ranny. Był jednocześnie zwierzchnikiem odtwarzanego przez obwód Grajewo 9 PSK AK, wsławionego dwudniową bitwą na Czerwonych Bagnach w rejonie Grzędy - Osowe. Po wkroczeniu Armii Czerwonej wrócił na stanowisko Inspektora Łomżyńskiego.
Dzięki zmysłowi organizacyjnemu "Bruzdy", Inspektorat Łomżyński stał się jednym z największych w całym kraju ognisk zbrojnego oporu przeciw piewcom komunizmu. Dowodził ok. 5 tysiącami partyzantów w terenie! które wykonały wiele zuchwałych akcji bojowych. I tak np. w maju 1945 roku, partyzanci rozgromili we wsi Wyrzyki grupę operacyjną UB i MO, zabijając w walce prawie dwudziestu funkcjonariuszy, uwolnili wszystkich aresztowanych osadzonych w więzieniu w Łomży, opanowali Grajewo, gdzie także rozbili więzienie oraz zdobyli siedzibę PUBP i komendy powiatowej MO. Większością takich akcji - trudniejszych i o dużym znaczeniu - dowodził mjr "Bruzda".
Był postrachem nadgorliwych, komunistycznych zbrodniarzy i ich współpracowników Likwidował ubowców znanych z okrucieństwa.
W sierpniu 1954 roku „Bruzda” zdecydował się na kolejną akcję – tym razem w Przytułach. Zaatakowano posterunek milicji i kasę gminną. W wyniku wymiany ognia "Bruzda” został ranny w klatkę piersiową. Rana okazała się bardzo ciężka i na jego własną prośbę został dobity przez "Rybę”.
Ciało majora ubecy zabrali do Białegostoku. Nie jest znane miejsce jego pochówku. W roku 1994 na cmentarzu w Przytułach powstała symboliczna mogiła.
Grupa, którą dowodził, przetrwała do roku 1957, do czasu, kiedy we wsi Jeziorko zginął por. Stanisław Marchewka "Ryba”.
PS. zdj 2 pośmiertne, wykonane przez oprawców z UB
Cześć i Chwała Bohaterom❗🇵🇱
Post Romuald Rzeszutek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust