sobota, 2 lipca 2022

3 lipca 1940 roku odbyła się w Warszawie pierwsza zorganizowana przez Gestapo łapanka, w której schwytano, a następnie wywieziono do obozów 3 tysiące ludzi.

 


3 lipca 1940 roku odbyła się w Warszawie pierwsza zorganizowana przez Gestapo łapanka, w której schwytano, a następnie wywieziono do obozów 3 tysiące ludzi.

Fragment wspomnień Henryka Łagodzkiego żołnierza AK ps "Hrabia":

" Nadszedł rok 1940. Zaczęto mówić o

założeniu getta dla Żydów. Wielu bogatych Żydów starało się wyjechać Polski, udało się to tylko nielicznym. W lipcu 1940 r. na naszej ulicy odbyła się pierwsza łapanka do Oświęcimia. Od ulicy Twardej do Wielkiej szły patrole niemieckiej żandarmerii. Szli po trzech na każdym chodniku z blachami na piersiach i bronią automatyczną w pogotowiu. Legitymowano wszystkich mężczyzn od lat 16 i odstawiano na środek jezdni skąd zabieran ich pod silną eskortą. Niemcy wchodzili do sklepów i mieszkań na parterze i wybierali mężczyzn. Nikt wtedy nie wiedział, że utworzono obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.

Obserwowałem całą akcję z bliskiej odległości, Niemcy nie interesowali się 13 letnim chłopcem. Zorientowałem się, że dzieje się coś niedobrego i trzeba ostrzec brata, który dopiero co wrócił po ucieczce z niemieckiej niewoli, do której trafił walcząc z wojskiem polskim w obronie Warszawy. Pobiegłem do przodu i spotkałem brata Kazimierza i jego dwóch starszych kolegów, Ryszarda Matuszewskiego i Żyda Tomasza, stojących na ulicy. Byli bardzo zdziwieni i nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Dotychczas nie było łapanek. Posłuchali mnie tylko częściowo i poszli do przodu na Śliską 44, gdzie mieszkał ich kolega. Długo u niego nie zabawili i wyszli na ulicę wprost na patrol niemiecki. Ten dołączył do nich do kolumny na jezdni. Byłem zrozpaczony, przecież ich ostrzegałem.

Olbrzymią kolumnę ludzi skierowano na płytę tunelu Marszałkowska róg Alej Jerozolimskich. Dołączano coraz to nowe osoby, zabierano dokumenty i biżuterię. Po kilku godzinach, po południu, mężczyzn skierowano na ul. 29 Listopada, tu ostatni raz pożegnałem brata. Do stojących na płycie przyszedł ojciec Ryszarda Matuszewskiego. Były płk Policji Polskiej i udało mu się uwolnić syna. Jego koledzy, w tym mój brat, pozostali. Po kilku miesiącach przyszła wiadomość, że mój brat znajduje się w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Zobaczyłem go ponownie dopiero w 1941 r. Był wtedy ruiną człowieka. Miał dopiero 17 lat a tyle już przeżył"

/Boguś Historia Polski Dzień Po Dniu

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust