poniedziałek, 24 września 2018

Zbrodnia w Lerypolu – mord dokonany w dniach 22–24 września 1939 roku w okolicach osady Lerypol, w gminie Żydomla powiatu grodzieńskiego województwa białostockiego II Rzeczypospolitej.


Wkrótce po wkroczeniu Sowietów na terytorium Polski 17 września 1939 roku, oddziały dywersyjne wyszły z konspiracji. Ich zadanie polegało na „przygotowaniu” ówczesnych ziem polskich na wkroczenie Armii Czerwonej. Zaczęli oni napadać na budynki publiczne, komisariaty policji, mniejsze jednostki wojskowe, majątki szlacheckie, a nawet na całe miasteczka. W warunkach kompletnej anarchii w ciągu kilku dni samozwańcze komitety rewolucyjne i komunistyczne grupy dywersyjne decydowały o życiu i śmierci mieszkańców tych ziem.
Mieszkańcy polskiej osady wojskowej Lerypol planowali ucieczkę. Dotarły do nich bowiem wieści o pogromach Polaków ze strony ludności niepolskiej, obawiali się też represji ze strony nowej, sowieckiej władzy. Wówczas jednak Białorusini z sąsiednich wsi Kurpiki i Pławy przybiegli do osady i zapewnili jej mieszkańców, że nic im nie grozi. Zachęcając ich do pozostania, mówili: Jak my żyliśmy przy polskiej władzy, tak samo wy będziecie żyć przy sowieckiej władzy. Zapewnienia wydały się osadnikom przekonujące, tym bardziej, że żyli dotychczas w przyjaznych stosunkach z okoliczną ludnością białoruską. Jeden z nich, Goliński, ożenił się z Białorusinką z Kurpików i utrzymywał serdeczne relacje z jej rodziną.
22 września 1939 roku ok. godziny 8:15 do osady wojskowej Lerypol wkroczyła grupa mężczyzn z czerwonymi opaskami na rękawach. Grupa uzbrojona była w broń palną, siekiery, szable itp. W jej skład wchodzili Białorusini mieszkający w okolicznych wsiach. Były to osoby znane rodzinom osadników i udało się określić ich dane personalne. Grupa ta kolejno otaczała domy osadników, zabierając mężczyzn na zebranie z przedstawicielami władz sowieckich w pobliskiej wsi Kurpiki. Nie wywołało to szczególnych podejrzeń ze strony osadników i ich rodzin ze względu na dotychczasowe, pozytywne stosunki z mieszkańcami wsi. W rzeczywistości jednak zatrzymani mężczyźni zostali zamordowani z dużym okrucieństwem w drodze do Kurpik. Szef bandy Arciukiewicz oznajmił, że Obuchowski Wiejski Komitet Rewolucyjny skazuje osadników na śmierć za wrogość wobec bolszewików i udział w wojnie z nimi. Jako narzędzi zbrodni użyto broni siecznej i palnej. Ofiarami było 7 polskich osadników wojskowych zamieszkałych w Lerypolu.
Godzinę po dokonaniu pierwszego zabójstwa, oprawcy schwytali i zamordowali trzech innych osadników z Lerypola. Przypadkowo w pobliżu miejsca drugiej zbrodni znalazł się mężczyzna o przezwisku Smolniak i przypuszczalnym nazwisku Jan Kraśnik. Był to około 40-letni Polak, który nie posiadał swojego gospodarstwa i mieszkał w ziemiance na obrzeżach wsi Sawalówka. On również został schwytany i zakatowany, a jego ciało porzucono w tym samym miejscu, co ciała wcześniejszych ofiar.
Ostatnim z ocalałych jeszcze wówczas osadników był Goliński, którego małżonką była Białorusinka Katieryna Śliziewicz ze wsi Krupiki. Przez dwa dni po zbrodni jego teściowie usiłowali mu pomóc ukryć się. Potem jednak został wykryty przez tropiących go morderców i zmuszony do ucieczki. W pościg za nim ruszyło dwóch bandytów: Aleksander Nikołajewicz Kurpik i Piotr Szyrko ze wsi Komotowo. Osadnik uciekał w stronę przepływającego nieopodal Niemna, jednak został postrzelony przez pogoń. Zginął w wyniku utonięcia, gdy próbował przepłynąć rzekę.
Wszyscy mężczyźni osierocili liczne rodziny.
Pomimo, że zostały wskazane fakty i świadkowie, którzy mogli poszerzyć wiedzę na temat tych zbrodni, prokuratura białoruska odmówiła wszczęcia dochodzenia. Oficjalną przyczyną był brak znamion przestępstwa. W 1998 roku Antoni Tomczyk ponownie wystąpił z wnioskiem do prokuratury Republiki Białorusi o przeprowadzenie śledztwa. We wniosku zobowiązywał się do przedstawienia nazwisk i relacji świadków nagranych na taśmę magnetofonową, mimo to prokuratura odmówiła wznowienia śledztwa. Białoruska prokuratura zignorowała przy tym fakt, że mordy w Lerypolu i Budowli noszą znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, a co za tym idzie, nie ulegają przedawnieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust