czwartek, 25 sierpnia 2022

26 sierpnia 1943 roku we wsi Jasionowo w gminie Lipsk, Niemcy w ramach pacyfikacji za pomoc udzielaną partyzantom, zamordowali 58 Polaków, w tym 13 mężczyzn, 24 kobiety i 21 dzieci.

 26 sierpnia 1943 roku we wsi Jasionowo w gminie Lipsk, Niemcy w ramach pacyfikacji za pomoc udzielaną partyzantom, zamordowali 58 Polaków, w tym 13 mężczyzn, 24 kobiety i 21 dzieci.



    ,, Rozstrzeliwano pojedynczo nad dołem, strzelając z pistoletu w tył głowy.

Dzieci wrzucano żywcem do dołu. Tak postąpiono z moim dwuletnim bratem Janem Ślużyńskim, którego niosła na ręku moja matka. Widziałem, jak matka po przyprowadzeniu jej do dołu uklękła przed żandarmem. Ten jednak wyrwał jej brata z rąk i wrzucił do dołu. Następnie zastrzelił matkę z pistoletu" – zeznanie Czesława Ślużyńskiego.


,, Zobaczyłem jak żandarm wyprowadził z budynku kobietę, która jedno dziecko prowadziła obok siebie, a drugie trzymała na ręku, podprowadził je na skraj rowu, a następnie wyrwał z rąk kobiecie to mniejsze dziecko, strzelił mu z rewolweru w tył głowy i wrzucił do rowu, tak samo postąpił z drugim dzieckiem, wreszcie strzałem w tył głowy zabił matkę dzieci i zepchnął do tego samego rowu. Stojący nad rowem inni żandarmi z karabinów dobijali ruszające się jeszcze ofiary "– zeznanie Tadeusza Klepackiego.

                                         ⬇️

https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/158972#galeria

Z pacyfikacji cudem ocalała Jadwiga Krzysztofowicz, którą wraz z rodzeństwem podczas tragicznego dnia matka ukryła w stodole.


- Byłam mała dziewczynką, miałam 6 lat jak była ta egzekucja. Spaliśmy w stodole. Siostra miała 12 lat, a brat 14. Gdy otworzyli stodołę, oni wyszli, a dół był już zakopany. Już wszyscy nasi byli zabici. Wsadzili mnie na furmankę i wiózł mnie człowiek, który prawdopodobnie już nie żyje, nazywał się Karniłowicz - opowiada Jadwiga Krzysztofowicz.


- Następnego dnia przyjechaliśmy tu z ojcem. Na tej mogile jeszcze ziemia się ruszała. Całą wieś spędzili do domu Sztukowskiego. Z wiosek spędzili młodych chłopców, żeby wykopali dół i później kolejno wyprowadzali. Pierwszego wyprowadzili sołtysa, który miał półtoraroczne dziecko. To dziecko żołnierz kopnął i wrzucił żywcem do grobu, a sołtysowi strzelili w tył głowy - opowiada świadek pacyfikacji Tadeusz Skokowski.


 Fragment wiersza dawnego mieszkańca kolonii Ostrowie, Rajmunda Biernackiego :

„Moje rodzinne strony”


[…] Na skraju lasu, tam gdzie wieś stała,

Tylko mogiła po niej została.

Sprawcami byli Hitlera kaci,

Kładąc do grobu niewinnych braci.


Wymordowali wszystkich jak leci,

całe rodziny, w tym młodzież, dzieci.

Zlikwidowano ich posiadłości,

cały dorobek z życia przeszłości.


Mord był zbiorowy, bez sądu, winy,

Żywcem grzebano małe dzieciny,

Które nie znały, życia ni świata,

A jednak sięgła ich ręka kata.


Pozostał kamień gdzie domy stały,

Ślad drzewek z sadów, które wzrastały.

Cegła z kominów, umarły: głos, słowo,

I tylko nazwa wieś Jasionowo.


Tym, którym z życiem ujść się udało,

To był przypadek, że tak się stało.

Mieszkali za wsią lub w niej nie byli,

Gdy w mgle żołdacy wieś otoczyli.


Była to zemsta i ostrzeżenie,

Za zryw Polaków o wyzwolenie.

Za pomoc, jaką „leśnym” dawali,

Za łączność, która utrzymywali.


Kto wydał wyrok unicestwienia?

Małej mieściny znanej z istnienia.

A gdzie są kaci tamtej „Golgoty”?

Może złożyli już ślubów cnoty!


I dożywają swojej starości,

W ciszy, spokoju, z prawem godności.

Może się cieszą życiem i zdrowiem,

Z tym, że nikt tego, nam nie opowie.


W grobie już leżą tamci świadkowie,

Czas zatarł ślady, też nic nie powie.

Historii o tym, też nikt nie pisał,

Każdy to mówi co gdzieś zasłyszał.


Nikt nie ogłaszał Polsce i światu,

Że „Jasionowo” znikło z rąk katów.

Więc niech zostanie w naszej pamięci,

Ten nasz lokalny „Katyń, Oświęcim”.


Wiersz niech utrwali tragiczne dzieje,

Zachowa pamięć, przy czym nadzieję,

Że nigdy więcej w te nasze strony,

Nie wróci tragizm, krwią okupiony.


Dziś krzyż, kaplica i ta mogiła,

Mówią nam wszystkim, że wieś tam była.

Przechodniu Drogi! Stań przy tym grobie.

Złóż hołd poległym. Żegnaj. Idź z Bogiem.


Kraków, luty 2001 r.


Zbiorowa mogiła ofiar pacyfikacji położona jest w polu przy polnej drodze z Jasionowa do Krasnego, w pobliżu kaplicy i zabudowań Jasionowa. Jest otoczona metalowymi przęsłami z bramką, na betonowym fundamencie. Wewnątrz znajduje się kamienny pomnik z krzyżem i wykutym napisem na stronie czołowej:


,, Tu spoczywają zwłoki 58 mieszkańców wsi Jasionowo zamordowanych 26 sierpnia 1943 r.

/lista nazwisk/

Boże przyjm Ich do Królestwa Twojego". 

                                      ⬇️

http://www.augustowski.home.pl/2017/08/29/jasionowo-dzis-krzyz-kaplica-i-ta-mogila-mowia-nam-wszystkim-ze-wies-tam-byla/

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust