wtorek, 7 lutego 2023

"Nadszedł dzień 8 lutego 1951 roku, jeden z dni pełnych niepokoju o jutro. Minęła pora obiadowa, mogła być godzina 16-ta, gdy zgrzytnął zamek otwieranych drzwi-kraty. Oddziałowy odczytał z karteczki nazwisko i imię ppłk. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego” i wezwał do wyjścia. Ppłk Olechnowicz chodził właśnie z kimś w „kieracie”, przerwał spacer i spokojnie wyszedł. (...) Po kilku minutach znowu otworzono drzwi i z ust strażnika padło nazwisko majora „Łupaszki” Zygmunta Szendzielarza. Właśnie na wezwanie wyszedł z „kaplicy”, gdzie się modlił...

 


"Nadszedł dzień 8 lutego 1951 roku, jeden z dni pełnych niepokoju o jutro. Minęła pora obiadowa, mogła być godzina 16-ta, gdy zgrzytnął zamek otwieranych drzwi-kraty. Oddziałowy odczytał z karteczki nazwisko i imię ppłk. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego” i wezwał do wyjścia. Ppłk Olechnowicz chodził właśnie z kimś w „kieracie”, przerwał spacer i spokojnie wyszedł. (...) Po kilku minutach znowu otworzono drzwi i z ust strażnika padło nazwisko majora „Łupaszki” Zygmunta Szendzielarza. Właśnie na wezwanie wyszedł z „kaplicy”, gdzie się modlił. Wysoki, szczupły podszedł spokojnie do drzwi, następnie zatrzymał przez chwilę, odwracając bokiem do pozostających w celi i pożegnał słowami: „z Bogiem, panowie”. Odpowiedział mu chór głosów: „z Bogiem”, „Łupaszka” zniknął nam za zatrzaśniętymi drzwiami. (…)



W pewnej chwili zauważono strażników więziennych wyposażonych w broń automatyczną zajmujących stanowiska wokół dziedzińca, było ich kilku, co pozwalało stwierdzić elektryczne oświetlenie dziedzińca. (...) . Wydaje mi się, że poprowadzono ofiary na śmierć w kolejności takiej, w jakiej odchodziły z celi. A więc najpierw trzech strażników, eskortowało ppłk. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego”, po kilkudziesięciu sekundach padł strzał i za chwilę widziano tę asystę śmierci pośpiesznie wracającą po następnego. I tak w odstępach pięciominutowych pozbawiono życia majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, kpt. Henryka Borowskiego i ppor. Lucjana Minkiewicza”.


Rakowiecka 37, 8 luty 1951 r.

Wspomnienia Mieczysława Chojnackiego ps "Młodzik"


Przypomnijmy, że major Szendzielarz "Łupaszka" był tak niebezpieczny dla PRL, że komuniści skazali go na... 18. krotną karę śmierci!!!


Po egzekucji wrzucono Jego ciało oraz zwłoki Jego przyjaciół, zamordowanych tego samego dnia, do wspólnego, bezimiennego, dołu na śmietniku powązkowskim - Kwatera Ł. 


Tych Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych nie tylko zamordowano, ale także skazano na zapomnienie a wszelkie okruchy pamięci bezwzględnie tępiono.


Dopiero w 2013 roku zespół profesora Szwagrzyka odnalazł miejsce tajnego pochówku. Uroczysty, symboliczny, pogrzeb państwowy z udziałem prezydenta RP i ministra obrony narodowej odbył się 24 kwietnia 2016 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.


Z Bogiem, Panowie. Polska o Was pamięta! 🇵🇱🇵🇱🇵🇱


Zdjęcia i tekst główny od: Związek Żołnierzy NSZ Okręg Mazowiecki

Post Romuald Rzeszutek

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust