wtorek, 28 lutego 2023

1 marca 1943 roku w "Meldunku organizacyjnym nr 190" skierowanym do Naczelnego Wodza, Dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki "Grot" poinformował, że "opracowano metody specjalne do wyrobu lufek do visa".

 


1 marca 1943 roku w "Meldunku organizacyjnym nr 190" skierowanym do Naczelnego Wodza, Dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki "Grot" poinformował, że "opracowano metody specjalne do wyrobu lufek do visa".

Obok pistoletów maszynowych "błyskawica", Polski STEN, miotaczy płomieni czy granatów "Filipinka", "Sidolówka" i "Karbidówka" rozpoczęto prace nad legendarnym Visem wz. 1935.

Niemcy po zajęciu Fabryki Broni w Radomiu, w której przed wojną produkowano pistolet od drugiej połowy 1940 r. rozpoczęli składanie broni w oparciu o zdobyte polskie części.

Produkowane przez Niemców visy zyskały oznaczenie P.35(p).

Jednak w obawie przed polskim podziemiem i możliwością wykradania uzbrojenia pistolety produkowano bez luf, które powstawały w Steyer w Austrii. Tam też P.35(p) były docelowo montowane.

Polskie podziemie na początku korzystało z części, które zostały ukryte jeszcze we wrześniu 1939 r. Następnie na terenie radomskiej fabryki założono siatkę konspiracyjną.

Dzięki ofiarności związanych z nią pracowników część produkowanych pistoletów miała zdublowane numery i właśnie te egzemplarze z narażeniem życia przemycano na potrzeby ZWZ-AK.

W podziemnych rusznikarniach kompletowano do nich lufy pochodzące jeszcze z wrześniowych zapasów. Gdy jednak te się skończyły, AK stanęła przed koniecznością podjęcia własnej produkcji tego elementu.

Prace nad rozwiązaniem niebagatelnego problemu rozpoczęli Teofil Czajkowski "Aleksy" oraz inż. Ryszard Białostocki "Robert". Prowadzono je w Warszawie w warsztacie przy ul. Krochmalnej 57, a następnie w suterenie na ul. Grochowskiej. Ostatecznie udało się opracować najtrudniejszą kwestię, jaką było bruzdowanie przewodów luf.

Docelowo produkcję przeniesiono do dobrze wyposażonego zakładu przy ul. Leszno 18, który w ciągu dnia produkował dla Niemców zaczepy do bomb lotniczych, natomiast nocami wytwarzano w nim potajemnie lufy do visów, które następnie wynoszono w celu zmontowania kompletnych pistoletów.

W zakładzie zorganizowano system alarmowy, a jego pracownicy w ciągu minuty byli w stanie ukryć konspiracyjną produkcję, zastępując ją oficjalnymi częściami.

Dziś trudno bezspornie ustalić, ile w ten sposób wyprodukowano luf, ale Teofil Czajkowski "Aleksy" ocenił ich liczbę na ok. 700 sztuk.

Post Historia Wczoraj i dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust