poniedziałek, 27 lutego 2023

28 lutego 1949 roku w Barnowcu w województwie małopolskim w powiecie nowosądeckim rozpoczęła się trwająca dwa dni pacyfikacja mieszkańców tej miejscowości. Do akcji o kryptonimie " Operacja Zima" przystąpiły oddziały funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Milicja Obywatelska. W sumie około 200 osób.

 


28 lutego 1949 roku w Barnowcu w województwie małopolskim w powiecie nowosądeckim rozpoczęła się trwająca dwa dni pacyfikacja mieszkańców tej miejscowości. Do akcji o kryptonimie " Operacja Zima" przystąpiły oddziały funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Milicja Obywatelska. W sumie około 200 osób.

Głównym celem władz komunistycznych była likwidacja istniejącej na tym terenie od roku 1946, a wspieranej przez mieszkańców Barnowca partyzantki antykomunistycznej pod nazwą Polska Podziemna Armia Niepodległościowców "Żandarmeria". Twórcą tej formacji był Stanisław Pióra, leśniczy leśnictwa Łabowa.

Operację "Zima" poprzedziło schwytanie dzień wcześniej Adama Klimczaka- mieszkańca Barnowca, który od dłuższego czasu dostarczał partyzantom żywność. Klimczak wpadł w wyniku denucjacji przez jednego z tajnych współpracowników UB o kryptonimie "Papieros". Uzyskane od niego informacje na temat miejsca przerzutu żywności funkcjonariusze sądeckiego UB zinterpretowali jako lokalizację bazy. Miejsce to zidentyfikowano jako wzgórze Kobylarka, położone między Barnowcem a Wierchem nad Kamieniem. Dzień po obławie Klimczak zmarł w wyniku tortur podczas ubeckiego przesłuchania. 

Podzielone na kilka części ubeckie siły zorganizowały okrążenie okolic, w których mogli przebywać partyzanci. Na skutek bardzo złej pogody nikogo nie udało się schwytać. Nie napotkano nawet śladów leśnej zwierzyny. 

W czasie akcji aresztowano jednak 37 mieszkańców Barnowca, wobec którycb przez następne tygodnie stosowano liczne represje w postaci tortur i zmuszania do współpracy. 

Wspomina Stanisław Ormanty:

"W czasie przesłuchiwań nie mogli się dowiedzieć gdzie jest kryjówka partyzantów. Jeden z funkcjonariuszy UB przyprowadził psa wilczura do mojego kuzyna Ludwika Klatki. Próbował nim go szczuć. Kiedy pies się zbuntował to zaczął go kopać. Oni nie mieli litości ani nad ludźmi ani nad zwierzętami". 

Pani Maria Kulpa o współpracy z partyzanami:

"Jak przyszli i byli głodni to dawaliśmy im chleb jeśli był. Kiedyś przyszli do mnie ze spodniami wojskowymi, żebym im przerobiła na narciarskie. Byłam krawcową. Kiedy tak czekali na te spodnie to pamiętam, że zmawiali różaniec"

Serdeczne podziękowania dla Fanki naszej strony Pani Ewy :)

Boguś Historia Polski Dzień Po Dniu

#Polishholokaust #komunizm #KomunistyczneZbrodnie #NeverAgain #WeRememberTheFact #MBP #ŻydowskiAparatBezpieczeństwa #MorercyPolaków #PolskaNiePolin #Jewishmurdered #NewerForget #UB #SB #MO #Wyklęci #WyklętaPamięć #Niezłomni 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust