❗️20 marca 1943 r. w miasteczku Deraźne pow. Kostopol, Ukraińcy zamordowali kilka polskich rodzin, około 45 Polaków, w tym 13-osobową rodzinę Wołoszynów (rodziców i ich 11 dzieci).
Uczestnicy pogromu, wśród których byli także cywile, oprócz zabójstw dopuszczali się również grabieży polskiego mienia. Po tej masakrze do Deraźnego przybyli Polacy z Pieńków i Pendyków pomagając urządzić pogrzeb pomordowanym. Ofiary w pośpiechu chowano bez trumien, w prześcieradłach. W Deraźnem pozostali pojedynczy Polacy, których później systematycznie zabijano.
--------------------
✔️Relacja świadka Romualda Drohomireckiego, wówczas 13-letniego chłopca:
"Tej nocy wymordowano prawie wszystkich Polaków w Deraźnem i okolicy. Rano wyrwałem się z domu i pobiegłem na pocztę do mojego kolegi Fredka Kaczyńskiego. To, co tam zobaczyłem, było przerażające: Przy wejściu na progu leżała pani Kaczyńska z przerąbaną na pół głową. W kuchni leżał Fredek, też z roztrzaskaną głową, cały we krwi, ale miał otwarte oczy. Na łóżku w kuchni leżała babcia z rozrąbaną głową. Zastrzelony pan Kaczyński leżał przewieszony przez parapet, przy otwartym oknie. W pokoju przy ścianie, w pozycji na wpół leżącej, zobaczyłem Danusię, siostrę Fredka, tylko w samej porwanej koszuli, z rozciętym brzuchem, od piersi w dół, tak mocno, że aż było widać jelita. Nogi miała dziwnie powykręcane. Wydawała jeszcze chrapliwe jęki – musiała długo męczyć się, zanim skonała. Wtedy pewnych rzeczy nie rozumiałem, dziś przypuszczam, że przed zamordowaniem mogła być gwałcona, a dopiero potem bestialsko zamordowana. Na podłodze i ścianach wszędzie krew, cały dom unurzany we krwi. Stałem zdrętwiały ze strachu i trzęsący się z przerażenia. Bałem się czegokolwiek dotknąć. Nawet nie wiedziałem, jak wyjść z tego domu. Po chwili przyszły Ukrainki. Jedne lamentowały, inne rabowały. Nawet na podwórku wyłapywały drób, który z wrzaskiem uciekał na wszystkie strony. Przybiegła też jakaś polska dziewczynka, pewnie koleżanka Danusi. Też bardzo płakała i trzęsła się ze strachu. Wreszcie, jakimś odruchem wyrwałem się z tego horroru i jak ogłupiały płacząc, pobiegłem do swojego domu. Pojawił się u nas ksiądz. Byłem tak przerażony, że nie mogłem wydobyć z siebie słowa i ciągle płakałem. A oni wciąż mnie pytali, co tam widziałem. Gdy w końcu opowiedziałem, mama z księdzem nie mogli uwierzyć i natychmiast poszli zobaczyć to na własne oczy. Gdy wrócili, mama strasznie płakała, a ksiądz powiedział, że trzeba zorganizować pogrzeby. Otworzył kościół i wkrótce zaczęli schodzić się pozostali przy życiu Polacy z miasta i okolic, a także niektórzy Ukraińcy. Zaczęto zwozić furmankami w pobliże kościoła zmasakrowane zwłoki pomordowanych Polaków. Zastygłe w okropnych mękach ciała osób dorosłych i dzieci wydawały się jakby jakimiś rzeźbami z piekielnego horroru. Zesztywniałe w tragicznych pozach, nie chciały się mieścić w drewnianych skrzyniach zbitych w pośpiechu. Prawie wszystkie dzieci miały roztrzaskane główki oraz połamane rączki i nóżki. Wiele dziewcząt i młodych kobiet miało rozcięte brzuchy. Okrywano je prześcieradłami, które szybko nabierały czerwonej barwy. Po krótkiej modlitwie ksiądz polecił jak najszybciej przewieźć ciała ofiar na pobliski cmentarz, aby je pochować. Dziś trudno powiedzieć, ilu było pomordowanych. Leżeli w wielu rzędach po kilkanaście osób. Myślę, że było tam około 70 czy 80 ciał. Na cmentarzu wykopano dwa ogromne doły przy samym płocie, po lewej stronie cmentarza, i w pośpiechu dokonano zbiorowego pochówku".
Post Agnieszka Marciniuk
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust