środa, 8 czerwca 2022

„Ratujcie tamte, mnie nic nie jest, ja jestem tylko zakurzona!” 9 czerwca 1928r. we Lwowie urodziła się Krysia Niżyńska ,,Zakurzona" najmłodsza sanitariuszka Powstania Warszawskiego oddziału "Zośki". Wzięta do niewoli i zamordowana przez Niemców w Powstaniu. Miała 16 lat.

 

„Ratujcie tamte, mnie nic nie jest, ja jestem tylko zakurzona!”

9 czerwca 1928r. we Lwowie urodziła się Krysia Niżyńska ,,Zakurzona" najmłodsza sanitariuszka Powstania Warszawskiego oddziału "Zośki". Wzięta do niewoli i zamordowana przez Niemców w Powstaniu. Miała 16 lat.

Dzieciństwo spędziła w Grodnie.

Od wczesnych lat była zapaloną pływaczką. Krótko po swoich 10 urodzinach wygrała zawody na Niemenie, górując umiejętnościami nad znacznie starszymi zawodnikami.


"Krysia odziedziczyła po mnie talent śpiewaczy. Wieczorami przez otwarte okna naszego domu niósł się nasz duet „Za Niemen, za Niemen..." Krysia kochała Niemen."


Helena Niżyńska, matka Krysi. 


Dorastała w domu pełnym patriotyzmu i narodowych wartości. Wraz z bratem należeli do harcerstwa. Historii Polski uczył ich podczas długich wieczornych rozmów ojciec.


"Dzieci stały na harcerskich wartach przy kurhanie pod Bohatyrowiczami, gdzie spoczęli powstańcy styczniowi. Ostatnią wartę zaciągnęły w sierpniu 1939 roku. Wtedy to skończył się szczęśliwy czas ich dzieciństwa, skończył nasz nadniemeński dom..."


Helena Niżyńska, matka Krysi. 


Na początku lat 40 trafiła wraz z rodziną do okupowanej Warszawy. Zamieszkali w jednym z domów przy ul. Krasińskiego na Żoliborzu. Ojciec został członkiem Sztabu Obszaru Warszawskiego Armii Krajowej. Matka wraz z Ludwikiem Bergerem pseudonim "Hardy" prowadziła zbiórki harcerskie i szkolenia wojskowe dla chłopców. W ich domu odbywały się odprawy przed akcjami. Składowano tam także często zdobytą podczas nich broń. Brat Andrzej działał w Szarych Szeregach. Krysia uczyła się w tajnym Gimnazjum Sióstr Zmartwychwstanek, oficjalnie działającym jako Szkoła Krawiecka. Pomagała także wychowawcom internatu dla sierot w opiece nad dziećmi. Mając 14 lat prowadziła między innymi lekcje śpiewu i rytmiki.


 „Rodzina Krysi żyła w bardzo ciężkich warunkach, ukrywając się w małym, jednopokojowym mieszkanku. Mimo to ten właśnie dom dawał najczęściej schronienie "Łosiom" na zbiórki i właśnie Krysia była nieustannym źródłem humoru, pogody, wesołości. Dzięki jej zaraźliwej pasji do śpiewu, byłyśmy najbardziej rozśpiewanym zastępem żoliborskiego hufca"


Anna Raszewska, zastępowa zastępu "Łosie". 


Młoda dziewczyna szybko chłonęła wiedzę. Zaczęła działać w łączności. Należąc do 4. Drużyny Szarych Szeregów "Knieje" nauczyła się między innymi obsługi radiostacji i alfabetu Morse'a. Zdobywała też liczne harcerskie sprawności: samarytanki, "Opiekunki Chorych" , "Gońca" i "Wskaziciela Drogi".


 "Już na pierwszej zbiórce stwierdziłam, że jest dziewczyną wyróżniającą się z grupy, tryskającą zapałem do jak najszybszego pochłaniania wiedzy łączności. (...) Krysia ze wszystkich sprawdzianów wypadała zawsze celująco, co wprawiało mnie w niemy podziw, a resztę dziewcząt w cichą zazdrość"


Teresa Miazek-Niewinowska, komendantka sekcji łączniczka. 


Gdy w 1944 roku wybucha Powstanie Warszawskie, Niżyńska z Żoliborza przenosi się do patrolu sanitarnego w Śródmieściu. To tu zdobywa swój przydomek. Po jednym z bombardowań, przysypana pyłem i gruzem miała zawołać do sanitariuszek:


"Ratujcie tamte. Mnie nic nie jest - ja jestem tylko zakurzona".


6 września 16-letnia Krysia otrzymuje przydział do legendarnej kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". Dowodził nią Andrzej Romocki „Morro”. Kompania wsławiła się bohaterską próbą utrzymania przyczółku czerniakowskiego dla przybywającej z pomocą 1. Armii Wojska Polskiego generała Berlinga.


 „Przez kilka dni spędzonych na Wilanowskiej l nic prawie nie jedliśmy, siedząc przeważnie w piwnicy z powodu ataku niemieckich czołgów. Krysia przez cały czas, nawet w najbardziej ciężkich momentach, zachowała wprost godną podziwu przytomność umysłu i odwagę. Ani razu nie widziałem Jej płaczącej lub okazującej w jakikolwiek sposób załamanie".


Jerzy Muszyński, kolega z batalionu "Zośka". 


23 września cała grupa "Zakurzonej" dostaje się do niemieckiej niewoli. Dziewczynę po raz ostatni widziano następnego dnia w okolicach kościoła św. Wojciecha na Woli. Prowadził ją niemiecki żandarm. Jej ciała nigdy nie odnaleziono. Później rodzina w tym miejscu ufundowała pamiątkową tablicę. Krysię Niżyńską "Zakurzoną" uhonorowano pośmiertnie Warszawskim Krzyżem Powstańczym i Krzyżem za Zasługi dla ZHP.


Wyszłaś z domu...


Pożegnałaś się z matką...


Byłaś jej jedyną nadzieją...


Walczyłaś...


Widziałaś wiele śmierci...


Byłaś zwykłą szesnastoletnią dziewczyną


Pragnęłaś - jak wielu twoich rówieśników


„Budować czyste, szklane domy -


Polskę miłości!..."


Chciałaś pojednać wszystkich ludzi


A oni - zabili Cię!


Poszłaś walczyć za Wolną Ojczyznę - Matkę -


A matkę rodzoną - zostawiłaś...


Ona czeka na Ciebie Krysiu...


Przecież też walczyła...


O Polskę... Wolną i Niepodległą!


Wywalczyłyście ją obie...


List harcerek do Krysi Niżyńskiej. 


Od czerwca 2012 roku placówka Szpitala Specjalistycznego „Inflancka”, nosi oficjalną nazwę im. Krysi Niżyńskiej. „Zakurzonej".

🇵🇱Cześć i Chwała Bohaterce!!!🇵🇱️

                                     ⬇️

https://www.szpital-inflancka.pl/historia-i-patronka

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust