czwartek, 9 marca 2023

10 marca 1941 roku w wydawanym na Wyspach Brytyjskich "Dzienniku Żołnierza" zamieszczono notatkę poświęconą gościnności, z jaką Szkoci podczas II wojny światowej przyjęli u siebie polskich żołnierzy.

 


10 marca 1941 roku w wydawanym na Wyspach Brytyjskich "Dzienniku Żołnierza" zamieszczono notatkę poświęconą gościnności, z jaką Szkoci podczas II wojny światowej przyjęli u siebie polskich żołnierzy.

W jej treści napisano:

"W jednym z miast szkockich, w którym stoją oddziały polskie, Rada Miejska, chcąc zadokumentować swą serdeczną przyjaźń dla Polski i Wojska Polskiego, postanowiła, że codziennie w godzinach rannych będzie grany z wieży ratusza hejnał krakowski".

Ksawery Pruszyński rzucił nawet hasło:

"Zaprośmy po wojnie wszystkich Szkotów!"

I opisał nasze statki pasażerskie w asyście okrętów wojennych, wiozące Szkotów (i Szkotki!) wraz z rodzinami do polskiego Gdańska i Gdyni.

Witałyby ich salwy z baterii na Helu i Westerplatte, a Polacy tłumnie wylegliby na nabrzeża, wołając; "Long Live Scotland!", a szkockie dzieci odpowiadałyby im z pokładów naszych statków: "Czołem!Dzień dobry!".


Piękna wizja, niestety nie ziszczona...Polska nie podziękowała wówczas bo nie była wolna...a dzisiaj o tym zapomniała.

Zresztą nie tylko Szkoci pomagali i serdecznie przyjmowali tak żołnierzy jak i cywilnych uchodźców, a przede wszystkim polskie dzieci. Dzieci wyrwane z komunistycznego raju, które trafiły do Indii, do maharadży Nawanagaru-Jama Saheba Digvijay Sinhji.

Do Meksyku za sprawą ówczesnego prezydenta Manuela Avili Camacho. Do Brytyjskiej Afryki Wschodniej, Rodezji oraz Dominium Afryki Południowej. 

Wcześniej Polakom - uchodźcom pomagali Węgrzy, Rumuni czy Słowacy...

Polska nie powinna o nich zapominać.

Post Historia Wczoraj i dziś. 

Na fot.: Polskie dzieci w Masindi, Uganda, 1942 r.; źródło : archiwum Zbigniewa Ostrowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust