27 marca
- 1943 roku:
W kol. Kadobyszcze (Nowa Natalia) pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 18 Polaków, w tym siekierami zarąbali 8-osobową rodzinę Gliwińskich (rodziców i ich 6 dzieci). „Antoni Kossowski po postawieniu gospodarki w Nowej Natalii (potem Kadobyszcze), co miało miejsce według moich przypuszczeń w 1906 roku, został powołany na stanowisko wójta w gminie Bereźne powiatu rówieńskiego. (…) Gdy więc sprowadził się do Natalii Nowej około roku 1903, miał już 42 - 43 lata. W tym czasie był już dobrze obeznany z gospodarowaniem na roli. Gospodarował więc już na swoim i to dobrze. Nawet ci, co go potem zabijali, stwierdzili zgodnie w języku polskim „To był bardzo dobry gospodarz.” „Dlaczego więc zabiliście go, tak już starego i jego chorą żonę” – zapytałem. Odpowiedź: „Bo byli Polakami.” Tylko dlatego. Samo to stwierdzenie jest przyznaniem się do ludobójstwa. Mówili to przecież sami wykonawcy zbrodni – Łyszczyszyn i Morykoń. Oni mówią to otwarcie. Tylko rząd nie chce tego uznać, bo zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu. Wolą kłamać, fałszować fakty. Powołują się na jakieś przedpotopowe wydarzenia. (…) Będąc osobiście w 1998 r. na miejscu zbrodni w Kadobyszczach, rozmawiałem z jednym z morderców – Iwanem Łyszczyszynern, On swego czasu był parobkiem u Kossowskiego. Powiedział, że zamordowali Kossowskiego i jego żonę „bo Polak.” Bez żadnego innego komentarza. Zapytałem, gdy staliśmy na miejscu naszego podwórka vis a vis chałupy „A gdzie ich zabijaliście? W chacie?” Odpowiedział podniesionym głosem „Nie, tam”, pokazując ręką w stronę narożnika byłego płotu. Chciałem, aby podszedł na to miejsce, ale nie chciał. Więc ruszyłem sam – on nagle krzyknął „Aaa” i przywołał mnie do siebie. Powiedział „Wona szła tudy i trusła sia taka horbata.” Zapytałem zatem „A on?” Nic nie odpowiedział, spuścił głowę i odwrócił się w stronę, gdzie bratowa zbierała kwiatki polne. Zapytałem jeszcze „A co z Marysią Szymańską?”. Wtedy zaśmiał się głośno. „Kto więc jest w tym dole zakopany?” – nalegałem. Powiedział „Kossowskije, sia hłupawaja i sioj Petra od Kossowskoho.” Spytałem więc jeszcze „A co z Szymańską – matką Marysi?”. Odpowiedź – „Ona tam.” To wszystko, czego od niego się dowiedziałem. Morykoń, który mu towarzyszył, stał w oddali i rozmawiał z wnukiem bratowej. Zebraliśmy się razem i poszliśmy do samochodu. Rzuciłem jeszcze kilka spojrzeń na cmentarz, okolicę i odjechaliśmy w drogę powrotną, robiąc jeszcze na odjezdne pamiątkową fotografię z tymi dwoma. Nie bardzo chcieli, ale zgodzili się. (…) Dnia 29 grudnia 2008 roku zadzwoniłem do Polski do naszej kuzynki Doroty Majda. Miałem bowiem pewne wątpliwości co do tego jak zamordowano Piotra Kossowskiego. (…) Dorota – jak się okazuje – zna dokładnie tę historię. Otóż według niej Szymańska z córką Marysią była w Kadobyszczach tej nieszczęsnej nocy (czy też wieczora) i do nich przyszło małżeństwo – Maria i Piotr Kossowscy - na nocleg (widocznie dla lepszego bezpieczeństwa w grupie). I właśnie tam zostali napadnięci przez bandytów z sąsiedztwa. Maria – żona Piotra – zdołała wyskoczyć przez okno i zbiec, ratując w ten sposób życie. Resztę zaś zamordowano. Według Doroty, Piotr został czymś uderzony i upadł, ale jeszcze żył. Napastnik rzucił się więc na niego i zakłuł go leżącego, śpiewając przy tym „Jeszcze Polska nie zginęła.” (Henryk E. Łoś, Migawki ze stron rodzinnych, Wingst 2009; za: http://wolyn1943.pl/relacje-swiadkow/206 ). „Szymański Józef 1898, żona (I.NN. - wdowa), dzieci: córka z pierwszego małżeństwa żony, ur. przed 1924 r. syn Franciszek 1924. Józef był w około 1920 roku żołnierzem 8 pułku ułanów w Ciechanowie, (prawdopodobnie brał udział w wojnie sowiecko - polskiej). W 1943 roku razem z synem Franciszkiem był już żołnierzem I Armii W.P. (u Berlinga) dlatego też w czasie banderowskich pogromów zamordowano "tylko" jego żonę i pasierbice (była głuchoniema). Z tego co wiadomo, żona została ścięta siekierą, a córka rozerwana żywcem końmi. Syn Franciszek trafił do I Brygady Pancernej i w 1944 r. podczas powstania warszawskiego zginął w czasie desantu na Wiśle (zmarł w szpitalu w Józefowie k. Warszawy), Józef po 1945 roku osiedlił się w miejscowości Janowo koło Chełma Lubelskiego”. (http://wolyn.ovh.org/opisy/kadobyszcze-03.html).
W majątku Siedmiarki pow. Włodzimierz Wołyński policjanci ukraińscy uprowadzili 37-letniego Polaka i ślad po nim zaginął.
W kol. Siniakówka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali nie znaną liczbę Polaków, kilka rodzin.
- 1944 roku:
We wsi Ćwitowa pow. Kałusz Ukraińcy banderowcy uprowadzili 45-letniego Polaka i po torturach zamordowali go.
We wsi Dołha Wojniłowska – Ziemianka pow. Kałusz Ukraińcy upowcy napadli na osiedle pod lasem, spalili wszystkie budynki i zamordowali 27 Polaków z 5 rodzin.
We wsi Gniła pow. Przemyślany: „27 marca o godz. 8 rano zrobili Ukraińcy odwet na Polakach w Gniłej koło Hanaczowa, za atak Polaków na Ukraińców tejże wsi , zamordowano 1 osobę i uprowadzono kobietę z dwojgiem dzieci”. (http://piotrp50.blog.onet.pl/2007/10/13/zbrodnie/).
We wsi Hubinek pow. Rawa Ruska (Tomaszów Lubelski) Ukraińcy banderowcy zamordowali 6 Polaków.
We wsi Jazienica Ruska pow. Kamionka Strumiłowa Ukraińcy banderowcy zamordowali 17 Polaków, spalili żywcem 70-letnią kobietę, rannego mężczyznę powiesili.
We wsi Kopań pow. Przemyślany Ukraińcy upowcy zamordowali 10 Polaków.
We wsi Ksawerówka pow. Tłumacz podczas nocnego napadu Ukraińcy upowcy zamordowali 13 Polaków oraz 3 żołnierzy niemieckich i 2 Żydów.
We wsi Ksawerówka pow. Stanisławów w walce z Ukraińcami UPA zginęło 10 Polaków z samoobrony.
We wsi Łopuszna pow. Bóbrka Ukraińcy banderowcy uprowadzili i zamordowali 30-letniego Piotra Stopyrę jadącego do młyna ze zbożem. Na drugi dzień w poszukiwaniu go poszła jego żona i siostra. Obie zostały zamordowane:28-letnia Emilia Stpyra i około 30-letnia Julia Stopyra. „Teraz wiem, że oprawcy zabitych wrzucili do starej studni, którą potem zasypano, że w tych dniach zginęło 30 osób, w tym 5 osób narodowości ukraińskiej, że wśród zamordowanych było pięcioro dzieci, że oprócz trojga Stopyrów byli to mieszkańcy ze wsi Olchowiec, Suchodół i Tołszczowa” (Szczepan Napora; w: Siekierka..., s. 34, lwowskie). „Wysiadamy z samochodu. Tuż przy szosie stały niegdyś budynki tej bandyckiej leśniczówki. Teraz jest puste miejsce, rośnie na nim wysika do pasa trawa, w której bieli się mnóstwo margerytek. Pozostały jeszcze drzewa owocowe, okalające niegdyś budynki leśniczówki. Z prawej strony wsi, w zaroślach, piwniczny strop, osnuty pajęczynami. Tam w dole męczono, gwałcono, rżnięto na kawałki ludzi. A ich szczątki wrzucano do głębokiej studni, która jest dzisiaj zasypana. /.../ Widzę oczyma wyobraźni mojego biednego Ojca, przywiązanego do drzewa, jak obcinają mu różne części ciała, wydłubują oczy, podczas gdy serce jeszcze żyje – co myślał, kiedy tracił swoje młode życie?” (Janina Stopyra – Gawrońska; w; Siekierka..., s. 57 – 59; lwowskie).
W kol. Olszynka pow. Hrubieszów Ukraińcy wymordowali Polaków (Konieczny..., s. 179).
We wsi Pawłowa pow. Jarosław policjanci ukraińscy zastrzelili 8 Polaków (inni: 9 Polaków i 1 uprowadzili).
We wsi Rzeczyca pow. Rawa Ruska Ukraińcy banderowcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 25 Polaków (inni: 34 Polaków).
We wsi Smoligów pow. Hrubieszów esesmani ukraińscy z SS „Galizien – Hałyczyna” oraz policjanci ukraińscy i chłopi ukraińscy z okolicznych wsi (ponad 2 tysiące napastników) wymordowali ponad 200 Polaków. W obronie wystąpiły oddziały AK i BCH, w walce poległo 32 partyzantów - łącznie zginęło ponad 232 Polaków. Mordowano w okrutny sposób, nie oszczędzając dzieci, kobiet i starców, Palono żywcem, gwałcono kobiety, rabowano mienie, wieś została doszczętnie spalona.
We wsi Święty Józef pow. Kołomyja Ukraińcy banderowcy zamordowali 2 młodych Polaków. „Jako datę śmierci, ksiądz Tadeusz Byś wpisał 27.03 1944, data wspólnego pogrzebu to 13.04.1944. Jako przyczyna śmierci dwa razy podana jest: occisus in periculo belli, co chyba można przetłumaczyć jako ”śmierć od pocisku podczas wojny”. Biorąc pod uwagę daty urodzin podane przez księdza, tj. 16.02.1925 (Aleksander Rudnik) i 25.05.1926 (Bolesław Czajka), wychodzi, że daty zanotowane przez księdza by się zgadzały” (http://historiapamieciapisana.wordpress.com/2014/02/25/aleksander-rudnik-i-boleslaw-czajka ; Siekierka…., s. 282, stanisławowskie, podaje datę „w kwietniu 1943”).
We wsi Tuczapy pow. Śniatyn Ukraińcy banderowcy zamordowali 4-osobową rodzinę polską z dziećmi lat 10 i 12.
We wsi Tudorkowice pow. Hrubieszów „OUN pod dowództwem Teodora Daka” zamordowała 6 Polaków i Ukrainkę, żonę Polaka oraz ich syna. „Teodor Dak i Stefan Sameluk wtargnęli do mieszkania Jana Wocha. Po wyprowadzeniu gospodarza z domu oskarżony Dak go zastrzelił, a następnie to samo uczynił z Ukrainką Natalią Woch, żoną Jana. W opuszczonej stodole Ukraińcy z UPA zastrzelili Franciszka Nowackiego, Tomasza Nowackiego, Piotra Wocha, Stanisława Wocha i Franciszka Hudymę. Zwłoki pomordowanych wśród śmiechów i żartów bojówkarzy Bazyli Kaniuka, Maksymilian Weć i Grzegorz Robak wywieźli do Bugu”. (Sentencja wyroku Sądu Wojewódzkiego w Lublinie z 29 stycznia 1972 r. w sprawie Teodora Daka, w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=407)
- 1945 roku:
We wsi Brusno Nowe pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 4 Polaków.
We wsi Gaje Wielkie pow. Tarnopol Ukraińcy upowcy oraz chłopi ukraińscy z SKW obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 66 Polaków i 2 Ukraińców. „Zginęli: Babiak Naścia (Ukrainka), Borutowicz Józef, jego żona Maria (z Mysłowej), syn Tomasz, Skowrońska Anna, Kopiec Zdzisław l. 6 i Mieczysław l. 19 (s. Pauliny), Byndas Maria (z Posłusznych) l.49, Cisoń N. (ojciec zamordowanych w lipcu 1941 r. Józefa i Mariana), jego żona i córka Janina, Czarniecki Tomasz l. 80, jego żona Katarzyna l. 67, Kaszuba Elżbieta i jej córka Julia, Kaźmierzów Józef, jego syn Jan, Gurgurewicz Maria, Teofila (z Jacyszynów), jej syn Kazimierz, Huculak N., Kinal N. (c. Mikołaja), Kociuba Maria (z Piechów), jej córka Julia i wnuczka, Kopiec Franciszka (z Buniakowskich), Laskowska Maria, jej pasierb Paweł, Mikołajów Jan, Ostrowski Adolf Emilia (z Cisoniów) i troje dzieci Cisoniów, Ostrowski Władysław l. 48, jego żona Agnieszka, Dubelt Maria, jej córki: Janina, Władysława i Helena, Strykowska Julia (z Pasierbów), Stanisławczyk N. Szymańska Rozalia, Szpilska N. (żona Antoniego), jej troje dzieci, NN. Ukrainka (za ostrzeżenie Szpilskiej), Jacyszyn Katarzyna, jej córka Józefa i zięć Wagner Józef oraz córka Wagnerów Janina i syn Adam, Szymańska Rozalia (z Jacyszynów), Gurgurewicz Tadeusz, Zawadzki Aleksander, jego żona (w zaawansowanej ciąży) oraz syn Stanisław i córka Maria, Szymańska Katarzyna, Kaczorowski Kazimierz oraz 8 nierozpoznanych osób” (Kubów..., jw. ; s. 82 – 83)
We wsi Lipina pow. Jarosław Ukraińcy zamordowali 1 Polkę.
We wsi Łówcza pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 2 Polaków, w tym milicjanta.
We wsi Miłków pow. Lubaczów zatrzymali na drodze i zamordowali 2 Polki, 19-letnią Rozalię Kuc i 23-letnią Annę (Anielę) Kuc.
We wsi Nielepkowice pow. Jaworów zamordowali 3 Polaków
- 1946 roku:
W miasteczku Brzozów woj. rzeszowskie Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka oraz 1 poranili.
W nocy z 27 na 28 marca
- 1944 roku:
We wsi Bobrki pow. Kamionka Strumiłowa: „W pow. Kamionka Strumiłowa w nocy z dn. 27 na 28 marca Ukraińcy spalili doszczętnie wieś Bobrki i zabili 9 osób”. („Wiadomości z Ziem Wschodnich” nr 6; w: http://koris.com.ua/other/14728/index.html?page=185)
We wsi Chochoniów pow. Rohatyn Ukraińcy banderowcy obrabowali i spalili wszystkie gospodarstwa polskie oraz zamordowali 64 Polaków. „Po upadku Polski w 1939 roku i ustanowieniu władzy sowieckiej my, mieszkańcy wsi Chochoniów, byliśmy dyskryminowani przez miejscowych Ukraińców, którzy opanowali terenową władzę. Wyznaczano nam największe kontyngenty zbożowe i mięsne, wysyłano do lasów w Karpatach do wycinki i zwożenia drzewa na budowę lotniska. Po wkroczeniu Niemców na te tereny dla nas, Polaków, nastąpiło prawdziwe piekło. Ukraińcy mieli tu nieograniczoną władzę, a szczególnie policja ukraińska w służbie niemieckiej. Płaciliśmy największe podatki, oddawaliśmy największe kontyngenty. Policja ukraińska dokonywała ciągłych rewizji i przesłuchiwała wielu mężczyzn, biła i znęcała się nad nimi, przy czym podczas rewizji rabowała wszystko, co przedstawiało jakakolwiek wartość” (Albin Klementowski, Janina Wojna; w: Jastrzębski..., s. 295 – 296; stanisławowskie).
We wsi Dobrzanica pow. Przemyślany zamordowali 2 Polaków.
We wsi Kopań w majątku Gniła Folwark pow. Przemyślany Ukraińcy upowcy zamordowali 4 Polaków (mężczyznę i uprowadzili kobietę z 2 dzieci) oraz jeszcze w marcu ojca z przybranym synem; łącznie w marcu Ukraińcy zamordowali w tej wsi 16 Polaków.
W miasteczku Kuty pow. Kosów Huculski został zamordowany przez UPA leśniczy Tadeusz Drwota.
We wsi Pletenica pow. Przemyślany Ukraińcy upowcy zamordowali 3 Polaków, byli to: Władysław Majcher (spalony żywcem), Jan Podgórski i Maria Ciesielska.
- 1945 roku:
W powiecie Lubaczów Ukraińcy, kureń „Zalizniaka” zlikwidował 18 posterunków Milicji Obywatelskiej, poległo 30 milicjantów a 10 zostało uprowadzonych i zamordowanych. Zamordowanych zostało od 43 do 72 osób polskiej ludności cywilnej. Były to posterunki w miejscowościach: Dzików Stary, Podemszczyzna, Horyniec, Zalesie, Basznia Dolna, Łówcza, Futory, Nowa Grobla, Brusno Nowe, Krowica, Puchacze, Chotylub, Wólka Horyniecka, Zapałów, Bichale, Łaszki, Płazów, Cewków
We wsi Brusno Nowe pow. Lubaczów podczas napadu na posterunek MO Ukraińcy upowcy spalili żywcem 14 Polaków, w tym 25-letnią kobietę i milicjanta.
We wsi Łówcza pow. Lubaczów podczas napadu na posterunek MO upowcy spalili 15 gospodarstw polskich i posterunek MO oraz zamordowali 18 Polaków, w tym 6 milicjantów (inni: w tym 2 milicjantów).
We wsi Stare Sioło pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 17 Polaków (Prus..., s. 262 – 263; Motyka..., s. 262; Tak było...)
W przysiółku Starego Sioła - Zalesiu zamordowali 6 Polaków, natomiast 2 Polki zmarły z pomieszania zmysłów widząc okrucieństwo oprawców.
W nocy z 17 na 18 marca oraz 28 marca
- 1944 roku;
We wsi Tarnoszyn pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy upowcy z kurenia „Hałajdy” oraz policjanci ukraińscy ze Szczepiatyna obrabowali i spalili wieś, plebanię i kościół oraz zamordowali głównie za pomocą bagnetów 178 Polaków, w tym 17 osób ze wsi Dyniska oraz 21 osób ze wsi Ulchówek, które schroniły się w Tarnoszynie (Siekierka..., s. 771 – 772, 759, 799 - 803; lwowskie). Według G. Motyki zginęło 84 Polaków (Motyka..., s. 193; Tak było.... Ponadto; Tadeusz Wolczyn: Tarnoszyn w ogniu; Chełm 1998).
Od 20 do 28 marca
- 1945 roku:
We wsi Wołodź pow. Brzozów w ciągu tych dni ukraińskie bojówki upowskie wymordowały 8 rodzin polskich liczące co najmniej 24 Polaków.
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust