W nocy z 19 na 20 marca 1944 r. załoga niemiecka ewakuowała się z miasteczka. Od tego momentu do 21 kwietnia 1944 r. (zajęcie Kut przez Armię Czerwoną) datują się pogromy dokonywane przez banderowców na polskich i ormiańskich mieszkańcach miasteczka.
Mordy odbywały się tylko w nocy, według ustalonej listy. Początkowo zabijano mężczyzn uznanych za zdolnych do stawiania oporu, później także kaleki, kobiety i dzieci. Banderowcy wchodzili do mieszkań i sprawdzali, czy wszyscy mieszkańcy są w domu, następnie ich mordowali. Po zabiciu obecnych osób dom podpalano i czekano, aż z kryjówek wyskoczą ukrywający się. Zdarzały się przypadki torturowania ofiar, np. ukrzyżowano inż. Zarembę.
„Którejś nocy usłyszała głośne krzyki i jęki. – Mówiono, że to inżynier Zaręba. Jak Chrystus został ukrzyżowany. Przybili mu ręce gwoździami. On tak strasznie jęczał... – mówi z trudem Terlecka. „Boże mój, Boże, za co Ty mnie karzesz? Co ja Ci takiego złego zrobiłem? Skróć moje męki!” (Aleksandra Solarewicz: „Gwiazda wycięta na piersiach”, w: „Niezależna Gazeta Polska” z 3 kwietnia 2009, wspomnienia Krystyny Terleckiej).
Stefan Broszkiewicz otrzymał 36 pchnięć nożem. Jego brata Władysława „dźgali nożami z taką pasją, że aby go ubrać, musieliśmy najpierw pozbierać jego wnętrzności i włożyć do brzucha, okręcić brzuch ręcznikiem i zawiązać sznurkiem. /.../ Ze znanych mi osób zostali zamordowani: zaprzyjaźniona z naszą rodziną lekarka Maria Buzat, jej mąż Antoni Buzat, jej syn Adam Buzat, około 10 lat, i córka Anna Buzat, 14 lat – wszyscy zakłuci nożami; Tondel Janina – krawcowa i jej córka, następnie Tadeusz Drewota, 40 lat – rozebrany do naga, przybity gwoździami do swojego domu i zakłuty nożami, dalej Bronisław Janowicz, 45 lat – zakłuty nożami. /.../ W czasie napadu banderowcy zabrali z naszego domu m.in. naszą odzież. Mój brat Wiktor Broszkiewicz nie miał żadnych butów. Owijał sobie nogi szmatami i obwiązywał sznurkiem. /.../ Dla nas najstraszniejsza nie była śmierć, ale noże rizunów” (Grażyna Drobnicka; w: Siekierka..., s. 301; stanisławowskie).
Jako podżegającego do mordów a nawet biorącego w nich udział świadkowie wskazują księdza greckokatolickiego Władimira Zakrzewskiego. Niektórzy Ukraińcy udzielali pomocy Polakom – np. Dmytro Babiuk udzielał schronienia Helenie Łysiak, a Stefan Polek ostrzegł przed napadem rodzinę Jerzego Zielińskiego.
Pod wpływem mordów większość Polaków uciekła z Kut. Z około 1000 polskich mieszkańców w miasteczku pozostało ok. 100 osób. Zginęło około 200 osób, w tym 140 o ustalonej tożsamości.
Kuty na zdjęciach i pocztówkach.
Więcej relacji świadków ⬇️
http://dziennik.artystyczny-margines.pl/mordy-w-kutach-kwiecien-1944/
Zdjęcia i szczegółowy opis miejscowości.
http://madrosciwojtka.blogspot.com/2017/09/kosow.html?m=1
Zdj. 1, tekst.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_w_Kutach_nad_Czeremoszem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust