Rawil Gaynutdinov przewodniczący Rady
Muftich Rosji w trakcie konferencji odbywającej się w rosyjskiej Dumie
Państwowej, powiedział, że za 15 lat roku 1/3 obywateli Federacji to
będą muzułmanie. Wypowiedź ta miała miejsce w trakcie konferencji
zorganizowanej przez Sprawiedliwą Rosję, poświęconej historii islamu w
Rosji. Odpowiadając na wystąpienie organizatorów, którzy przytoczyli
dane mówiące, iż obecnie w Rosji mieszka już 20 mln wyznawców islamu,
mufti, powołał się na opinie specjalistów „w których kompetencje nie
wątpię” – jak zaznaczył, że za kilkanaście lat 30 % mieszkańców Rosji
wyznawała będzie wiarę Allacha.
więcej czytaj u źródła >>> Rosjanie wymrą niczym dinozaury? -tekst Marka Budzisza
Komentujący wypowiedź dziennikarze, zastanawiają się jakie mogą być źródła tak dynamicznego wzrostu, skoro dziś w Rosji mieszka 146 mln ludzi, a z grubsza rzecz licząc 20 mln z nich to wyznawcy Islamy, czyli ok. 15 %. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę najczarniejsze scenariusze demograficzne, mówiące o tym, że w 2030 roku może być 130 mln obywateli Federacji, to i tak, udział muzułmanów wyniesie wówczas około 20 %. Oczywiście trzeba brać pod uwagę i to, że np. rodziny w Czeczenii i w Inguszetii mają średnio po ośmioro dzieci, a w Rosji centralnej mniej niż dwójkę. Co więcej, sceptycy już zauważają, że pronatalistyczne posunięcia władz, w tym zapowiedziane przez Putina w czasie ostatniego wystąpienia przed Radą Federacji, tylko wspierać będą przyrost naturalny w republikach kaukaskich, a w Rosji nie odegrają większej roli. Tym nie mniej, jeśli wykluczymy pomyłkę muftiego, mogą być jedynie dwa racjonalne wyjaśnienia dla jego zastanawiającej prognozy. Po pierwsze, może nasilić się napływ emigrantów z muzułmańskich republik postsowieckich, którzy już dominują w licznej grupie pracujących w Rosji. Jeśli temu towarzyszył będzie odpływ Ukraińców, których nadal pracuje w Rosji ok. 1,5 mln, ale już jest ich znacznie mniej (o ok. 1 mln osób) niźli w pierwszych latach po aneksji Krymu, to w efekcie zwiększy się liczba mieszkających w Rosji Muzułmanów. Po drugie, i tego motywu też nie można wykluczyć, może mieć miejsce przechodzenie Rosjan na islam. Oficjalna rosyjska cerkiew jest niepopularna. Nie tylko dlatego, że lata ateizacji za czasów sowieckich zrobiły swoje, ale również z tego powodu, że jej bliskie związki z obozem rządzącym Rosją czynią z niej w pewnym sensie część „oficjalnej Rosji”, co nie przysparza popularności. Nawet w czasie Paschy kościoły prawosławne odwiedza w Rosji nie więcej niźli 1 – 2 % populacji. Na ten kreślony ciemnymi barwami obraz nakłada się emigracja młodych ludzi z Rosji. Wszystko to skłania niektórych rosyjskich politologów, nawet dość umiarkowanych i prozachodnich, takich jak Dmitrij Trenin do formułowania poglądów, iż np. w kwestii Donbasu Rosja powinna odpuścić, zadbawszy pierwej o to aby, maksymalna liczba orientujących się kulturowo i językowo mieszkańców wschodniej Ukrainy przeniosła się do Rosji. Bo jego zdaniem bardziej Moskwie winno zależeć na „żywych ludziach” niźli na ukraińskich ziemiach, nawet zabudowanych zakładami przemysłowymi. Zwłaszcza po przeprowadzeniu rachunku rosyjskich zysków i strat, taka zmiana opcji może okazać się posunięciem racjonalnym.
więcej czytaj u źródła >>> Rosjanie wymrą niczym dinozaury? -tekst Marka Budzisza
Komentujący wypowiedź dziennikarze, zastanawiają się jakie mogą być źródła tak dynamicznego wzrostu, skoro dziś w Rosji mieszka 146 mln ludzi, a z grubsza rzecz licząc 20 mln z nich to wyznawcy Islamy, czyli ok. 15 %. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę najczarniejsze scenariusze demograficzne, mówiące o tym, że w 2030 roku może być 130 mln obywateli Federacji, to i tak, udział muzułmanów wyniesie wówczas około 20 %. Oczywiście trzeba brać pod uwagę i to, że np. rodziny w Czeczenii i w Inguszetii mają średnio po ośmioro dzieci, a w Rosji centralnej mniej niż dwójkę. Co więcej, sceptycy już zauważają, że pronatalistyczne posunięcia władz, w tym zapowiedziane przez Putina w czasie ostatniego wystąpienia przed Radą Federacji, tylko wspierać będą przyrost naturalny w republikach kaukaskich, a w Rosji nie odegrają większej roli. Tym nie mniej, jeśli wykluczymy pomyłkę muftiego, mogą być jedynie dwa racjonalne wyjaśnienia dla jego zastanawiającej prognozy. Po pierwsze, może nasilić się napływ emigrantów z muzułmańskich republik postsowieckich, którzy już dominują w licznej grupie pracujących w Rosji. Jeśli temu towarzyszył będzie odpływ Ukraińców, których nadal pracuje w Rosji ok. 1,5 mln, ale już jest ich znacznie mniej (o ok. 1 mln osób) niźli w pierwszych latach po aneksji Krymu, to w efekcie zwiększy się liczba mieszkających w Rosji Muzułmanów. Po drugie, i tego motywu też nie można wykluczyć, może mieć miejsce przechodzenie Rosjan na islam. Oficjalna rosyjska cerkiew jest niepopularna. Nie tylko dlatego, że lata ateizacji za czasów sowieckich zrobiły swoje, ale również z tego powodu, że jej bliskie związki z obozem rządzącym Rosją czynią z niej w pewnym sensie część „oficjalnej Rosji”, co nie przysparza popularności. Nawet w czasie Paschy kościoły prawosławne odwiedza w Rosji nie więcej niźli 1 – 2 % populacji. Na ten kreślony ciemnymi barwami obraz nakłada się emigracja młodych ludzi z Rosji. Wszystko to skłania niektórych rosyjskich politologów, nawet dość umiarkowanych i prozachodnich, takich jak Dmitrij Trenin do formułowania poglądów, iż np. w kwestii Donbasu Rosja powinna odpuścić, zadbawszy pierwej o to aby, maksymalna liczba orientujących się kulturowo i językowo mieszkańców wschodniej Ukrainy przeniosła się do Rosji. Bo jego zdaniem bardziej Moskwie winno zależeć na „żywych ludziach” niźli na ukraińskich ziemiach, nawet zabudowanych zakładami przemysłowymi. Zwłaszcza po przeprowadzeniu rachunku rosyjskich zysków i strat, taka zmiana opcji może okazać się posunięciem racjonalnym.
Ale Gaynutdinov nie ograniczył się tylko
do snucia demograficznych prognoz. Przy okazji wezwał rosyjskie władze,
aby te budowały więcej meczetów w rosyjskich miastach, bo istniejące, są
już przepełnione a zapotrzebowanie jest. A na dodatek zaapelował do
przedstawicieli „organów” aby ci nieco przystopowali w tropieniu
ekstremistycznych struktur w islamskich domach modlitwy i instytucjach
samopomocowych, bo działania władz obrażają dumnych, młodych wyznawców
islamu i mogą w efekcie przynieść skutek odwrotny od spodziewanego, tzn.
spowodować radykalizowanie się młodzieży.
Co ciekawe, protojerej Dmitrij Smirnow,
wchodzący w skład Wyższej Rady Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej, duchowny
wcale nie liberalnego kroju, w rozmowie z dziennikarzami nie
zakwestionował prognoz szefa rosyjskich muftich. A nawet dolał oliwy do
ognia mówiąc, że jego oceny są „całkowicie logiczne” i dodając od
siebie, że jeśli sprawy tak się potoczą to Rosjanie po prostu wymrą, a
rdzenne „rosyjskie ziemie”, około roku 2050 zamieszkane będą przez inne,
nierosyjskie i niesłowiańskie narody. Duchowny, którego słów nie chcą
komentować oficjalni przedstawiciele rosyjskiej Cerkwii (taki wydano
komunikat), nie jest optymistą bo jak dodał „już nic nie można zrobić”.
Te rosyjskie obawy wzmagają tylko
wydarzenia, takie jak pikiety zorganizowane w ubiegły weekend przed
europejskimi ambasadami Rosji (również w Warszawie) przez zwolenników
niepodległości regionu Idel – Ural rozciągającego się od południowego
Uralu do środkowej Wołgi. Tego rodzaju przejawy wciąż żywego, choć nie
stanowiącego politycznie dominującego, separatyzmu w rejonach
zamieszkałych przez narody nierosyjskie wzmacniają inne obawy rosyjskich
elit. Wprost wyraził je ostatnio akademik Wiktor Iwanter, który
występował na rosyjsko – francuskim forum, które odbywało się w
Petersburgu. Iwanter, który jest ekonomistą, mówił o stabilizacji
makroekonomicznej kraju i jego perspektywach. Warto odnotować zbudowaną
przez niego prognozę – ostrzeżenie. Otóż niech nikogo nie mylą dobre
wskaźniki makroekonomiczne, takie jak np. odbudowany poziom rosyjskich
rezerw, które dziś wystarczą na to aby nawet w hipotetycznej sytuacji,
kiedy Rosja w 100 % byłaby odcięta od napływu pieniędzy z zagranicy, co
oznacza nie tylko blokadę inwestycji, ale również zatrzymanie całego
handlu, to w takiej sytuacji i tak, Moskwa mogłaby wytrzymać tego
rodzaju blokadę ekonomiczną przez 3 lata. Zagrożenie, jego zdaniem, może
przyjść zupełnie z innej strony. Rosjanie mogą powtórzyć „drogę” z
czasów Gorbaczowa, kiedy sami doprowadzili do demontażu imperium
sowieckiego, bo wszystko wydawało się im mieć lepsze perspektywy niźli
kontynuowanie breżniewowskiego zastoju. I jego zdaniem w takim zastoju
dziś znajduje się Rosja. Realne dochody spadają od 5 lat i jeśli ta
tendencja szybko się nie odwróci, to z psychologicznego punktu widzenia
ten mechanizm może zostać powtórzony. Rosjanie znużeni biedą i brakiem
perspektyw wybiorą opcję „wszystko może być lepsze niźli to co jest” i w
efekcie cały kraj podlegał będzie destabilizacji.
Warto też zwrócić uwagę na inne, niezbyt
spektakularne, ale za to niezmiernie ciekawe wydarzenie, które miało
miejsce w ostatnim tygodniu. Wpływowy rosyjski dziennik Niezawisimaja Gazieta opublikował
artykuł swej dziennikarki poświęcony sytuacji ekonomicznej Chin i jej
wpływu na perspektywy rosyjskiej gospodarki. Od razu trzeba zaznaczyć,
że niczego w tym materiale nadzwyczajnego nie było – dziennikarka
opierając się na analizach m.in. FITCH oraz raportach analitycznych
konstatowała fakt, iż gospodarka Chin zwalnia. Przy czym, jak
stwierdziła, nie zwalnia z powodu wojny handlowej między Waszyngtonem a
Pekinem, bo import do Państwa Środka z krajów Azji Pd. – Wschodniej
spadł bardziej niżli handel chińsko – amerykański, a przecież ceł w tym
wypadku nie wprowadzono. Jej zdaniem spada popyt wewnętrzny w Chinach a
na poziomie regionów sytuacja zaczyna być trudna, bo ciężar złych długów
jest na tyle duży, że może nastąpić tąpnięcie. Dla gospodarki Rosji
taka perspektywa nie jest eufemistycznie rzecz ujmując dobra. W sumie
artykuł dość niewinny, może za wyjątkiem tej części, w którym
dziennikarka pisze o możliwościach protestów Chińczyków niezadowolonych
ze spowolnienia gospodarczego i wystawionych na negatywne jego
konsekwencje, zwłaszcza wobec, braku w Chinach rozwiązań z zakresu
polityki socjalnej. Ale artykuł ten spotkał się z gniewną reakcją
chińskiej ambasady w Moskwie. Doradca prasowy Ambasadora zareagował w
sposób jak na dyplomatę zupełnie nie dyplomatyczny. Napisał m.in.
„Kategorycznie wprost Ci radzę, wycofaj ten artykuł ze strony
internetowej Twojej gazety, bo inaczej znajdziesz się na czarnej liście i
nigdy Cię nie wpuścimy do Chin”. Rosyjskich dziennikarzy uraziły nie
tylko pogróżki i bezceremonialne żądania, ale również i to, że radca
ambasady zwraca się do dziennikarki „per ty”, co uznano za wyraz tyleż
bezceremonialności, co nieskrywanej pogardy Chińczyków wobec Rosjan. Być
może chińskiego dyplomatę uraziło to, że rosyjska dziennikarka w swoim
artykule powołuje się na opinię przedrukowanego w Rosji artykułu z
gazety wydawanej na Tajwanie, ale dał upust swojej frustracji w sposób
dość obcesowy. Napisał m.in., że Rosjanie winni martwić się swoją
gospodarką, która nie tylko że ma problemy, ale również jest mniejsza
niźli gospodarka jednej chińskiej prowincji. Jeśli zaś idzie o społeczne
niezadowolenie to chiński dyplomata napisał, iż po ostatnim wystąpieniu
Putina przed Radą Federacji narasta ono w Rosji, i lepiej niech tym się
zajmą dziennikarze.
Konstantin Remczukow, redaktor naczelny
gazety, komentując całą historię w radio Echo Moskwy, w którym ma
cotygodniową audycję pytał retorycznie co jest prawdą – czy zapewnienia
chińskiego kierownictwa o partnerstwie i przyjaźni z Rosją czy to co
napisał chiński dyplomata. Bo, jak mówił, gdyby zapewnienia oficjalnego
Pekinu uznać za zasłonę dymna, rodzaj maskirowki, to czy nie należałoby
podobnie traktować deklaracje o tym, że Chiny nie mają roszczeń
terytorialnych wobec Syberii a Północnej Drogi Morskiej nie chcą
przekształcić w chińską Północną Drogę Morską. Remczukow jest wpływowym
rosyjskim dziennikarzem i z pewnością mówi głośno to co część rosyjskiej
elity politycznej myśli. Zresztą jest częścią tej elity, w trakcie
ostatnich wyborów kierował kampanią mera Moskwy Sobianina. Pozycja tego
ostatniego jest na tyle silna, że wymienia się go w gronie 10
najbardziej wpływowych rosyjskich polityków.
Warto na koniec zacytować przesłanie
Remczukowa, który powiedział: „Ci złotouści, którzy mówią o tym, że
Chinom nie jest potrzebny ani nasz Daleki Wschód, ani Syberia, ani nasza
część Arktyki, mogą się bardzo pomylić, dlatego, ze Chińczycy
potrzebują wszystkiego, ich rzeczywista ekspansja jest dla mnie
oczywista.”
tagi:
MarekBudzisz | |
5 marca 2019 12:38 |
krzysztof-laskowski @MarekBudzisz | |
5 marca 2019 13:04 |
Rosjanie mają wyjście z pułapki:
porzucić tysiącletnią schizmę, ale żeby do tego punktu doszli, musi
pojawić się dobry papież, który poświęci Rosję Niepokalanemu Sercu
Maryi. Inaczej Rosjanie z własnej woli nie zechcą przełknąć konstatacji,
że mylili się, przez wieki zachowując antypapieską i
antypolską postawę.
K-Bedryczko @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 13:04 | |
5 marca 2019 14:31 |
Witam, proszę Pana oni mają nas za schizmatyków i głupków. I mówią o tym, że nam niewiele życia zostało bo nas tu gender zje.
krzysztof-laskowski @K-Bedryczko 5 marca 2019 14:31 | |
5 marca 2019 14:53 |
Wiem, za kogo nas mają, co jest tym
gorsze dla nas i dla nich. Najwyżsi przedstawiciele ich kleru w
poprzednich wiekach wiedzieli, gdzie tkwi błąd, ale i oni, i
przedstawiele elit państwowych świeckich musieliby spuścić z tonu,
trochę odjąć sobie od ust na rzecz niżej stojących na drabinie
społecznej. Musieliby zrezygnować ze złotych interesów z elitami z
Londynu, Paryża, Wiednia i innych stolic, zachowywać się bardziej jak
królowie Polski niż jak chani tatarscy, którzy wyciskają z poddanych
złoto na rzecz gangsterów z Kompanii Moskiewskiej. Wiedzieli o tym, ale
uznali, że lepiej im przyjąć jarzmo bolszewickie.
Wojnę ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki mogą wygrać, ale nie obronią się przed najazdem chińskim ani przed działaniami państwa, którzy dążą do zbudowania Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej.
Wojnę ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki mogą wygrać, ale nie obronią się przed najazdem chińskim ani przed działaniami państwa, którzy dążą do zbudowania Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej.
MZ @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 13:04 | |
5 marca 2019 15:03 |
Ani jedna ani druga strona nie jest gotowa,a chęci także brak
krzysztof-laskowski @MZ 5 marca 2019 15:03 | |
5 marca 2019 15:32 |
Większa liczba stron okazuje się nieprzygotowana do tej sytuacji, ze szczególnym uwzględnieniem strony kościelnej rzymskiej.
MZ @krzysztof-laskowski 5 marca 2019 15:32 | |
5 marca 2019 16:02 |
Ja uważam,że wątpią w objawienia Matki Bożej w Fatimie
krzysztof-laskowski @parasolnikov 5 marca 2019 16:13 | |
5 marca 2019 16:51 |
To jest absolutnie związane z
tematem notki, bo wtedy gdy księża rosyjscy porzucą schizmę, rodacy
generalnie zaczną ich postrzegać jak przyjaciół, nie jak funkcjonariuszy
aparatu państwowego.
valser @K-Bedryczko 5 marca 2019 14:31 | |
5 marca 2019 20:32 |
Bylem w Rosji, a konkretnie w
Moskwie, w 2016 roku. Po dlugiej kilkunastoletniej przerwie. Moge sie
mylic, ale po tym co widzialem, to na moje oko predzej jednak Polacy
wymra niz Rosjanie.
Jak przejezdzam do Polski to uderza mnie zawsze jedna i ta sama rzecz - prowizorka, atmosfera tymczasowosci, brak planowania w dluzszych przestrzeniach czasowych. W porownaniu z Rosja dochodzi dodatkowo brak zdolnosci planowania i realizowania projektow w wielkiej skali.
Jak przejezdzam do Polski to uderza mnie zawsze jedna i ta sama rzecz - prowizorka, atmosfera tymczasowosci, brak planowania w dluzszych przestrzeniach czasowych. W porownaniu z Rosja dochodzi dodatkowo brak zdolnosci planowania i realizowania projektow w wielkiej skali.
maciej-cielecki @MarekBudzisz | |
5 marca 2019 21:33 |
Myślę tak nieśmiało, że boom
demograficzny w Czeczenii, inguszeti czy Dagestanie to może być pokłosie
długotrwałej już islamizacji tych obszarów. Islam w Rosji przez
dewastację okresu komunizmu stał się w pewnym momencie karykaturą, w
której doszło do synkretycznego pomieszania marksizmu, jarmarcznego
sufizmu i strzępów symboliki muzułmańskiej. Wszystko to podlane wódką i
mało rokujące na prokreację. Jednak po wojnie w Afganistanie, Ameryka
postanowiła zrobić kolejny krok i za pośrednictwem Arabii Saudyjskiej,
wywrócić Rosjan i przejąć roponośne tereny Dagestanu i Czeczenii. To
się wszystko oczywiście wiązało z wieloletnią wyniszczającą wojną, ale w
dalszej perspektywie ze zmianą obyczajów i na powrót oddolnemu
wprowadzaniu szariatu. To zaś oznacza odstawienie wódki i zwiększenie
populacji. Wzrasta też liczba ludności Uzbeków i Tadżyków, tych
ostatnich o prawie 2 miliony w przeciągu 10 lat.
Putin co prawda poradził sobie w miarę z organizacjami mudżahedinów zewnętrznych, jednak tylko częściowo. Musi na przykład tolerować Kadyrowa i popierać jego wdrażanie szariatu w Czeczenii. Powiedział kiedyś nawet że islam ma dużo więcej wspólnego z prawosławiem niz katolicyzm. Nie tępi islamu, ale wręcz go popiera, próbując oswoić pod swoimi skrzydłami.
Putin co prawda poradził sobie w miarę z organizacjami mudżahedinów zewnętrznych, jednak tylko częściowo. Musi na przykład tolerować Kadyrowa i popierać jego wdrażanie szariatu w Czeczenii. Powiedział kiedyś nawet że islam ma dużo więcej wspólnego z prawosławiem niz katolicyzm. Nie tępi islamu, ale wręcz go popiera, próbując oswoić pod swoimi skrzydłami.
pink-panther @MarekBudzisz | |
5 marca 2019 23:44 |
Trudno mi oceniać wypowiedź pana Gaynutinowa, bo nie znam metody wyliczeń. Jest to raczej jeden z możliwych scenariuszy.
Wg The CIA World Factbook dla Rosji za rok 2018 (szacunki) liczba ludności Rosji ogółem wynosi 142,122 mln obywateli. Z tego Rosjanie stanowią 77,7% czyli 110,43 mln a skoro muzułmanów jest obecnie około 20 mln to stanowią oni ok.14%.
Średni wskaźnik dzietności wynosił 1,61 na kobietę a wspólczynnik urodzeń 10,7 urodzeń na 1000 osób, co daje łączną liczbę urodzeń 1.520,7 mln . Współczynnik zgonów -13,4 na 1000 osób czyli łącznie
Wg The CIA World Factbook dla Rosji za rok 2018 (szacunki) liczba ludności Rosji ogółem wynosi 142,122 mln obywateli. Z tego Rosjanie stanowią 77,7% czyli 110,43 mln a skoro muzułmanów jest obecnie około 20 mln to stanowią oni ok.14%.
Średni wskaźnik dzietności wynosił 1,61 na kobietę a wspólczynnik urodzeń 10,7 urodzeń na 1000 osób, co daje łączną liczbę urodzeń 1.520,7 mln . Współczynnik zgonów -13,4 na 1000 osób czyli łącznie
pink-panther @pink-panther 5 marca 2019 23:44 | |
5 marca 2019 23:53 |
Sorry, przerwało mi się. Łącznie
liczba zgonów za rok 2018 jest szacowana na 1904,45 mln zgonów. Czyli
czyli "czysty" bilans urodzeń i zgonów daje minus 383,75 tysiące osób.
Ale za to mają podobno dodatni bilans migracyjny - plus 241,6 tysięcy.
Problemem jest bardzo wysokie spożycie alkoholu i narotyków, wysoki współczynnik samobójstw mężczyzn plus ok. 1 mln zarażonych HIV. Do tego należy uwzględnić fakt, iż wśród dzieci urodzonych jest dość wysoki współczynnik dzieci upośledzonych w wyniku wielopokoleniowego nadużycia alkoholu.
Jednakże nie wiem, czy muzułmanie w Rosji mają takie ilości dzieci jak na Bliskim Wschodzie czyli średnio 5-7 w rodzinie i więcej.
Gdyby liczba Rosjan spadła ze 110 mln na 90 mln a liczba muzułmanów wzrosła z 20 na 30 - to dochodzimy do udziału 30%. Chyba kilkanaście lat to za szybko. Ale już 20 lat, to kto wie.
Problemem jest bardzo wysokie spożycie alkoholu i narotyków, wysoki współczynnik samobójstw mężczyzn plus ok. 1 mln zarażonych HIV. Do tego należy uwzględnić fakt, iż wśród dzieci urodzonych jest dość wysoki współczynnik dzieci upośledzonych w wyniku wielopokoleniowego nadużycia alkoholu.
Jednakże nie wiem, czy muzułmanie w Rosji mają takie ilości dzieci jak na Bliskim Wschodzie czyli średnio 5-7 w rodzinie i więcej.
Gdyby liczba Rosjan spadła ze 110 mln na 90 mln a liczba muzułmanów wzrosła z 20 na 30 - to dochodzimy do udziału 30%. Chyba kilkanaście lat to za szybko. Ale już 20 lat, to kto wie.
valser @pink-panther 5 marca 2019 23:53 | |
6 marca 2019 00:13 |
Jak swiat stary, dlugi i szeroki to
jeszcze zadna prognoza demograficzna sie nie sprawdzila. Tym nie mniej w
Polsce pewne trendy depopulacyjne trwaja juz trzecia dekade - tak jak w
Bytomiu - spadek z blisko 240 tysiecy mieszkancow w 1987 roku do mniej
niz 150 tysiecy w ubieglym roku. Ten trend kiedys wyhamuje i sie w
pewnym momencie zatrzyma, bo nie bedzie tak, ze liczba mieszkancow
spadnie do zera. Ale dzisiaj potencjal demograficzny Bytomia to jest
liczba z lat piecdziesiatych dwudziestego wieku.
http://zyciebytomskie.pl/index.php/ZB/arch_art/jest-nas-ju-mniej-ni-150-tysicy
A Rosja... zawsze byla i zawsze bedzie krajem kontrastow, wielkich odleglosci i jeszcze wiekszych problemow.
http://zyciebytomskie.pl/index.php/ZB/arch_art/jest-nas-ju-mniej-ni-150-tysicy
A Rosja... zawsze byla i zawsze bedzie krajem kontrastow, wielkich odleglosci i jeszcze wiekszych problemow.
Szczodrocha33 @valser 5 marca 2019 20:32 | |
6 marca 2019 00:58 |
I jest jeszcze jedna bardzo istotna
kwestia. Rosja posiada bron atomowa. A to bardzo duzo. Inaczej zachod
traktuje Moskwe, a inaczej Polske.
valser @Szczodrocha33 6 marca 2019 00:58 | |
6 marca 2019 08:17 |
To jest bardzo istotna kwestia.
Zdetonowanie jednej duzej bomby wodorowej 100km nad obszarem USA
przenosi kraj w epoke kamienia lupanego. Wszystkie komputery, lodowki,
auta, telefony, cala technologiczna infrastruktura oparta o prad i
elektronike w jednej chwili staje sie zlomem, ktory zalatwia impuls
elektromagnetyczny. Tak wic nie trzeba nawet w nic specjalnie celowac i
niczego bezposrednio niszczyc. Wojna trwa caly czas i niekoniecznie
trzeba zdobywac terytorium, zeby je kontrolowac. To tylko mnozy koszty.
Mozna komus nadac ziemie i czerpac wszystkie korzysci z owocow jego
pracy, przerzucajac koszty utrzymania na tego kto jest wlascicielel czy
gospodarzem.
Co z tego, ze posiadasz jakis produkcyjny polac ziemi, jak na koncu i tak nic nie masz i nie mozesz zadnego sensownego ruchu wykonac, bo wszedzie jestes poblokowany? Ja mysle, ze w to jest rzeczywistosc sporej czesci ludzi, ktorzy cos w Polsce maja.
Co z tego, ze posiadasz jakis produkcyjny polac ziemi, jak na koncu i tak nic nie masz i nie mozesz zadnego sensownego ruchu wykonac, bo wszedzie jestes poblokowany? Ja mysle, ze w to jest rzeczywistosc sporej czesci ludzi, ktorzy cos w Polsce maja.
DWiant @MarekBudzisz | |
6 marca 2019 09:00 |
Mnie ciekawi gdzie ci wszyscy Ukraincy wyjechali .... z Rosji i ile broni przywiezli.
.... jeden z cybernetykow juz sp. kiedys powiedzial ze do zarzadzania krajem jak Polska wystarczy okolo 1.5 mln podobnie myslacych ludzi.
.... jeden z cybernetykow juz sp. kiedys powiedzial ze do zarzadzania krajem jak Polska wystarczy okolo 1.5 mln podobnie myslacych ludzi.
valser @DWiant 6 marca 2019 09:00 | |
6 marca 2019 09:10 |
W Auschwitz, po paru tygodniach
obrobki, wystarczylo dwoch esesmannow, zeby przypilnowac trzystuosobowe
komando. Nikomu nie wpadlo do glowy, ze oni razem maja w ladownicach 12
naboi gotowych do wystrzelenia i jak je wystrzela to nie beda mieli
czasu na to, zeby przeladowac bo ich czapkami nakryja. Nikomu to nie
przyszlo do glowy, bo te juz byly przerobione na niewolnikow.
qwerty @valser 6 marca 2019 09:10 | |
6 marca 2019 09:20 |
w kacetach mechanizm oporu tak jak
go rozumiemy nie mógł zadziałać z wielu powodów, w tym z powodu
świadomości o odwecie zbiorowym, dodatkowo należy uzględniać, że
człowiek, który staje przed bezpośrednim zagrożeniem życia rozumuje
inaczej, rozmawiałem z więźniami okresu stalinizmu i wyjaśnili mi, że
człowiek bity oraz człowiek który widzi bezpośrednio efekty
bicia/torturowania nie podlega normalnej ocenie zachowań - to nie jest
zwykły strach jak go pojmujemy na podstawie własnych wyobrażeń
qwerty @valser 6 marca 2019 08:17 | |
6 marca 2019 09:23 |
trafnie diagnozujesz, bo w Polsce
gdzie 'kapitalizm' budowany jest przez stalinistów, każdy kto jest
właścicielem a nie jest z 'nadania' jest traktowany przez aparat
administracyjny jako wróg klasowy/kastowy
qwerty @valser 6 marca 2019 09:10 | |
6 marca 2019 09:26 |
niewolnikami dzisiaj jesteśmy wszyscy, ci bardziej świadomi jakieś tam obszary 'wolności' posiadają i je chronią jak potrafią
olekfara @valser 6 marca 2019 09:10 | |
6 marca 2019 09:28 |
To chyba nie było takie proste: http://www.auschwitz.org/historia/zaloga-ss/
"Na podstawie różnych szacunków można ustalić, że w 1941 r. załoga SS w KL Auschwitz liczyła około 700 członków, w czerwcu 1942 r. − około 2 tys., w kwietniu 1944 około 3 tys., natomiast w sierpniu 1944 r. − około 3,3 tys. esesmanów i nadzorczyń SS. Najwyższy stan został osiągnięty w połowie stycznia 1945 r. w związku z ostateczną ewakuacją KL Auschwitz i wyniósł on 4480 esesmanów i 71 nadzorczyń SS. Natomiast przez cały okres istnienia KL Auschwitz przewinęło się przezeń − jako członkowie załogi − ok. 8100-8200 esesmanów oraz ok. 200 nadzorczyń"
"Na podstawie różnych szacunków można ustalić, że w 1941 r. załoga SS w KL Auschwitz liczyła około 700 członków, w czerwcu 1942 r. − około 2 tys., w kwietniu 1944 około 3 tys., natomiast w sierpniu 1944 r. − około 3,3 tys. esesmanów i nadzorczyń SS. Najwyższy stan został osiągnięty w połowie stycznia 1945 r. w związku z ostateczną ewakuacją KL Auschwitz i wyniósł on 4480 esesmanów i 71 nadzorczyń SS. Natomiast przez cały okres istnienia KL Auschwitz przewinęło się przezeń − jako członkowie załogi − ok. 8100-8200 esesmanów oraz ok. 200 nadzorczyń"
valser @olekfara 6 marca 2019 09:28 | |
6 marca 2019 09:40 |
Na sluzbie byla co najwyzej 1/3
tego stanu, bo oni tam pracowali na trzy zmiany. I nie wszyscy pracowali
bezposrednio przy wiezniach. Pilecki o tym pisal, ze po obrobce do
pilnowania komanda nie trzeba bylo plutonu.
valser @qwerty 6 marca 2019 09:20 | |
6 marca 2019 09:45 |
Wystarczy, ze do autobusu wejdzie
jeden podpity bohater i potrafi skutecznie terroryzowac kilkudziesieciu
pasazerow. Kazdy odwroci glowe i bedzie udawal, ze nie widzi problemu.
Ja mam inaczej. W takiej sytuacji sciagam zegarek, chowam go do kieszeni
spodni, zeby mi sie szkielko nie porysowalo i wskakuje do mlyna. I tez
nie podlegam normalnej ocenie zachowan.
bendix @valser 6 marca 2019 09:45 | |
6 marca 2019 09:55 |
Tylko że z Tobą to jest tak że w
razie uszkodzenia przeciwnika będziesz sądzony jak za użycie
broni/niebezpiecznego narzędzia czy coś w tym stylu. Tak jest w czeciej
RP w stosunku do trenujących sporty walki...
qwerty @valser 6 marca 2019 09:45 | |
6 marca 2019 10:04 |
to nie taki film, ja inaczej postępuję w takich sytuacjach, krótkie ostrzeżenie i realizacja zapowiedzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust