„O dla Boga! Zabili człowieka!”
19 sierpnia 1943 r. w wieku 26 lat zginął podczas akcji żołnierz mieleckiego Kedywu ppor. Stanisław Fryc ps. „Mojek”. Uczeń mieleckiego Gimnazjum, w wojnie 1939 r. uczestniczył w obronie Warszawy. Kolportował pismo „Odwet”, potem ZWZ, AK i udział w licznych akcjach dywersyjnych wymierzonych przeciwko niemieckiemu okupantowi.
Okoliczności śmierci ppor. Fryca są niezwykle dramatyczne. Oficer mieleckiego Kedywu wykonał wyrok na zdrajcy i kapusiu niejakim Smacznym, pracowniku magistratu w Mielcu. Podczas odwrotu z akcji, niedaleko mleczarni tuż za torami kolejowymi, został zaatakowany przez Leona Machałę, który rozpoczął pościg i próbował uniemożliwić ucieczkę chwytając por. „Mojka” za ręce. Ten jednak wyrwał się zdrajcy. Na kolejne wezwanie Machały zareagował jeden z junaków w niemieckiej służbie o nazwisku Władysław Gołda, który dopomógł Niemcom w osaczeniu partyzanta. Po dość długiej ucieczce, ppor. Stanisław Fryc zginął niedaleko krzyża na Cyrance (dzielnica Mielca, wówczas podmielecka wioska) od kul Niemców, wezwanych krzykiem Machały. Machała w nagrodę od Niemców otrzymał oficerki porucznika, wg. relacji świadków już wcześniej wpadły mu w oko…
Obydwaj kolaborujący z Niemcami zdrajcy byli sądzeni za ten czyn po wojnie w mieleckim sądzie. Istnieje także wersja, że por. "Mojek" zginął w nieco innym miejscu, niedaleko starej kaflarni.
PS. podporucznik Stanisław Fryc został pochowany na Cmentarzu Parafialnym, na Starówce w Mielcu, wraz z rozstrzelanymi przez Niemców w innej akcji żołnierzami konspiracji AK. Tuż przed grobem moich śp. Babci, Dziadka i Mamy.
Cześć i Chwała Bohaterom❗🇵🇱
Post Romuald Rzeszutek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust