❗22/23 września 1939 r. - zbrodnia w Uryczu popełniona przez Niemców, których wspierali Ukraińcy.
Zbrodnia ta jest mało znana, ale wyjątkowo okrutna...
Z relacji dwóch ocalałych żołnierzy - Jana Marka i Antoniego Dobija (jego zeznania zostały przedstawione w procesie Ericha von Mansteina, niemieckiego feldmarszałka, który był szefem sztabu w czasie niemieckiej agresji na Polskę) wynika, że ok. 20 września 1939 r. nad Sanem koło Przemyśla, Niemcy rozbili batalion 4. Pułku Strzelców Podhalańskich.
Do niemieckiej niewoli trafiło ponad 100 jeńców, których popędzono w kierunku Drohobycza. 22 września konwojenci zarządzili postój we wsi Urycz. Tam dokonali selekcji. Od grupy oddzielili tych, którzy uważali się za Ukraińców lub Ślązaków. Resztę, 80-100 osób zgromadzono w stodole, gdzie jak ich zapewniono, mieli przenocować. Około godziny 15:00, gdy wszyscy jeńcy znaleźli się w stodole, Niemcy zamknęli wrota, oblali stodołę benzyną lub naftą, po czym podpalili za pomocą granatów ręcznych. Niemal wszyscy spłonęli żywcem; uciekających z płonącej stodoły ostrzelano karabinami maszynowymi. Trójce jeńców, którzy wyłamali deskę w tylnej ścianie budynku, udało się uciec. Na drugi dzień, urycki sołtys przewiózł ich do apteki w Schodnicy, gdzie pierwszej pomocy udzielił im miejscowy lekarz - Stanisław Sławek. Jeden z nich zmarł na skutek odniesionych ran na drugi dzień w szpitalu w Drohobyczu.
Świadkami wydarzenia byli ówcześni mieszkańcy Urycza. Resztki po spalonych polskich żołnierzach przenieśli na urycki cmentarz greckokatolicki i pogrzebali je w wykopanym dole.
................
Nie sposób przytoczyć wszystkich zbrodni Wehrmachtu z udziałem Ukraińców na Polakach. Na ten temat powstało wiele prac opisujących skalę niemieckiego okrucieństwa. Żołnierze Wehrmachtu w zdecydowanej większości uniknęli odpowiedzialności za nie. Za zbrodnię w Uryczu także.
Po wojnie kwestia zbrodni popełnionych przez Wehrmacht była poruszana chociażby przed Międzynarodowym Trybunałem w Norymberdze. Na śmierć zostali wówczas skazani najważniejsi dowódcy niemieckich wojsk: Wilhelm Keitel, Alfred Jodl. Mimo to w świadomości niemieckiego społeczeństwa Wehrmacht długo pozostawał formacją, która walczyła zgodnie z wszelkimi prawidłami sztuki wojennej. Odpowiedzialnością za zbrodnie obarczano SS i formacje policyjne. Zaczęło się to zmieniać dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Wówczas to w Hamburgu zorganizowana została wystawa dokumentująca haniebną działalność oddziałów frontowych. Wywołała wśród Niemców szok i wzmożoną dyskusję.
W 2004 roku wystawę zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Historycy IPN - Paweł Kosiński i Piotr Łysakowski odnotowali wówczas, że w ciągu pierwszych pięćdziesięciu pięciu dni wojny i wojskowej administracji Wehrmachtu, Niemcy dokonali w Polsce 714 mordów, które zostały udokumentowane. Zginęło w nich blisko 16,5 tysiąca osób. Wszystko wskazuje na to, że to zaledwie wycinek działalności niemieckich żołnierzy. Jeśli zaś chodzi o Ukraińców, polityczna zmowa milczenia, mimo faktów jest kultywowana.
Post Agnieszka Marciniuk
#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Barbarian #UkrainianBarbarian #ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust