5 września 1939 roku podczas wojny obronnej rozpoczęły się walki Armii "Łódź" pod Borową Górą.
Pozycje te obsadzone zostały przez 2 Pułk Piechoty Legionów płk. Ludwika Czyżewskiego z 2 Dywizji Piechoty Legionów (2 DPLeg) i 146 Pułku Piechoty ppłk. Artura Pollaka z 44 Rezerwowej Dywizji Piechoty.
Oddziały 2 Pułku Piechoty Legionów wchodziły w skład Grupy Operacyjnej "Piotrków" gen. Wiktora Thommee wchodzącej w skład Armii "Łódź".
Pierwsze walki o Góry Borowskie stanowiące wówczas naturalną przeszkodę na drodze niemieckiego XVI Korpusu pancernego w kierunku Bełchatowa i Piotrkowa Trybunalskiego,miały miejsce 3 i 4 września.Z uwagi na brak odciążenia Armii "Łódź" przez akcję zaczepną ze skrzydła przez Armię "Prusy",ta pierwsza zajęła pozycje obronne.
5 września o godzinie 5:45 artyleria niemiecka rozpoczęła szczególnie silny ostrzał pozycji polskich w Górach Borowskich i rejonu wzgórza 278,5. Stanowiska polskie były też bombardowane przez wrogie lotnictwo.
Po przygotowaniu artyleryjskim pozycje obronne III batalionu 2 PP mjr. Żelazowskiego zostały zaatakowane przez grupę bojową numer 1. Natarcie niemieckie pomimo znacznych strat posuwało się naprzód. Ostatecznie zostało ono powstrzymane dopiero przez dobrze zamaskowane stanowiska karabinów maszynowych. Artyleria III dywizjonu 2 PAL skoncentrowała swój ogień na polanie Blizna, gdzie znajdowało się zgrupowanie niemieckich czołgów.
W tym samym czasie żołnierze I batalionu 2 PP mjr. Kopeckiego odparli atak 31 DP próbującej z marszu opanować Księży Młyn i Modrzew. Po opanowaniu Jeżowa i Rozprzy 1 DPanc. ruszyła w stronę Piotrkowa, natomiast grupa bojowa numer 2 z 4 DPanc. zaczęła zbliżać się pod pozycje 2 PP w rejonie Kacprowa, zagrażając tym samym bezpośrednio lewemu skrzydłu pułku.
Gen. Thommee postanowił ponownie wykonać atak na Jeżów i niemiecki przyczółek w lesie Wygoda. Do przeprowadzenia tej akcji zostały utworzone dwie samodzielne grupy. W skład pierwszej z nich weszły: 2 kompania 2 batalionu czołgów lekkich,11 batalion strzelców z Wołyńskiej BK,bateria DAK z Wołyńskiej BK.
Grupa ta miała nacierać przez Wolę Krzysztoporską na las Wygoda i Jeżów.
Druga grupa w składzie:1 kompania 2 batalionu czołgów lekkich i 3 kompania 2 batalionu czołgów lekkich.
Otrzymały one rozkaz ataku na Siomki, Kisiele, Magdalenkę. Działania bojowe rozpoczęły się wcześniej niż zakładał to plan. Spowodowane było to tym, że przed lasem, gdzie znajdowały się oddziały polskie, przegrupowywała się kolumna niemiecka. Składała się ona z 2 czołgów, 8 samochodów pancernych, 6 samochodów ciężarowych z piechotą i 2 działek ppanc. W tej sytuacji, kpt. Hajdenko – dowódca 2 kompanii chcąc zaskoczyć Niemców o godzinie 9:15 nie czekając na rozkaz ruszył wraz ze swą kompanią czołgów do ataku. W wyniku polskiego natarcia został zniszczony cały niemiecki sprzęt, a piechota ukryła się w terenie. Nie przerywając ataku polskie czołgi ruszyły dalej i około godziny 11:00 opanowały Jeżów. Po drodze zniszczyły 11 nieprzyjacielskich czołgów, a do niewoli wzięto 70 jeńców. Nie udało się jednak opanować lasu Wygoda, gdzie Niemcy poprzedniego dnia utworzyli przyczółek. Był to bardzo silnie broniony punkt oporu, obsadzony przez I batalion 1 Pułku Strzelców Zmotoryzowanych. Z pozycji tej Niemcy prowadzili silny ogień z karabinów maszynowych i dział ppanc. W wyniku ostrzału atakujący pozycje niemieckie 11 batalion strzelców poniósł poważne straty i musiał wycofać się.
Druga grupa atakująca na Siomki natrafiła na zdecydowany opór wroga. Z miejscowości tej ruszyło niemieckie kontrnatarcie 1 kompanii II Pułku Pancernego. W tej walce Niemcy stracili 4 czołgi. Jednak dalsze natarcie okazało się niemożliwe wobec liczebnej przewagi niemieckiej. Kompanie 1 i 2 wycofały się około godziny 15:00 na północ niszcząc po drodze 2 samochody pancerne. 2 Batalion czołgów lekkich zebrał się w lesie na południe od Tuszyna skąd ruszył w kierunku Warszawy. W batalionie pozostały 24 czołgi w tym 6 uszkodzonych.
Ponieważ spodziewane, odciążające uderzenie oddziałów Armii Prusy ciągle nie nadchodziło, gen. Thommee po raz kolejny przesunął termin zakończenia obrony Gór Borowskich do godziny 15:00.
5 września o godzinie 14:00 4 DPanc. ruszyła do kolejnego ataku. Niemieckie uderzenie wdarło się w pozycje obronne 7 i 8 kompanii III batalionu. Do kontrataku ruszył odwodowy II batalion kpt. Jaworowskiego. Przodem ruszyła 5 kompania tego batalionu dowodzona przez por. Bolesława Matusiaka. Obie strony zwarły się w bezlitosnej walce wręcz. Straty po obu stronach były bardzo duże. Po stronie polskiej zginęli: por. Matusiak, por. Wojciech Jurczak, ppor. Stanisław Zych, ppor. rez. Stanisław Warchołowski. Zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. Ciężko ranny został kpt. K. Jaworowski, ranny został pchor. Marian Sowiński, ponownie raniono por. Szulca i wielu innych.
Pomimo tego, że kontratak II batalionu zmusił Niemców do wycofania się, to ogólna sytuacja oddziałów 2 PP stawała się coraz gorsza. Przestała funkcjonować łączność ze sztabem GO Piotrków, jak też nie było łączności na szczeblu pułku. Ponadto 4 kompania, która miała wzmocnić stanowiska 2 PP od strony cmentarza w Borowej, zmyliła drogę domarszu i dostała się pod zmasowany ogień artylerii niemieckiej. W jego wyniku poniosła duże straty i uległa rozbiciu. Tak, więc nie wykonała powierzonego jej zadania. Około godziny 18:00 oddziały niemieckie wyszły na tyły polskiej obrony zamykając bataliony II i III 2 PP w okrążeniu. Pod naporem atakujących Niemców bez rozkazu, rozpoczęła odwrót 7 kompania, odsłaniając w ten sposób stanowiska polskiej artylerii. Płk Czyżewski nie mając już żadnych odwodów, aby odeprzeć niemiecki atak sformował pośpiesznie pododdział składający się z taborytów, ordynansów, telefonistów, orkiestry. Grupa ta ruszyła do ataku na bagnety zmuszając Niemców do odwrotu. Udało się w ten sposób odzyskać utracone pozycje i jednocześnie zawrócić cofającą się 7 kompanię.
Ponieważ termin obrony dawno już minął, a wszystkie odwody zostały wyczerpane, płk Czyżewski wieczorem powziął decyzję wycofania swego zgrupowania w kierunku Zdzieszulic.
O godzinie 20.15 nadszedł rozkaz ze sztabu GO Piotrków nakazujący 2 PP wycofanie do Dłutowa.
Jeszcze przez całą noc do świtu 6 września trwały walki osamotnionych grup żołnierzy w rejonie Gór Borowskich. Nie do wszystkich, bowiem dotarł rozkaz odwrotu. Walczyła dalej między innymi część 6 kompanii III batalionu dowodzona przez ppor. Zbigniewa Niewierowicza, który zginął podczas walki. Wycofujące się oddziały grupowały się w północnej części Bełchatowa a następnie ruszyły przez Drużbice na Dłutów.
Na skutek dużych strat płk Czyżewski z II i III batalionu 2 PP i 7 batalionu ckm sformował batalion zbiorczy pod dowództwem kpt. K. Charkowa.
W czasie walk 2 Pułk Piechoty Legionów stracił ogółem 663 żołnierzy, w tym: 16 oficerów, 67 chorążych i podoficerów oraz 580 szeregowych. Straty 7 batalionu ckm sięgnęły 22% stanu wyjściowego, a III dywizjon 2 PAL stracił 34% żołnierzy. Udało się ocalić całą artylerię oprócz 9 baterii, która została całkowicie zniszczona podczas bombardowania lotniczego.
Post Historia Wczoraj i dziś.
Na fot. Polskie czołgi 7 TP.
Wieczna Chwała Polskim Bohaterom!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust