❗W nocy z 10 na 11 kwietnia 1944 r. w przysiółku Zady, należącym do wsi Wołoszcza pow. Drohobycz, bojówkarze OUN spalili 52 gospodarstwa polskie (wszystkie), szkołę, urząd wiejski. Zamordowanych zostało około 40 Polaków, a nieustalona liczba mężczyzn spaliła się w ogniu. Pod koniec kwietnia Ukraińcy uprowadzili z tej wsi 20 Polaków, którzy nie opuścili swoich domów - wszyscy zaginęli bez wieści.
-------------------
✔️Pismo PolKO z Drohobycza do RGO w Krakowie w związku z napadami nacjonalistów ukraińskich i bierną postawą władz niemieckich wobec zagrożenia życia i mienia ludności polskiej z 18 kwietnia 1944 r.:
"Napad rozpoczął się o godz. 12-tej w nocy. Z kierunku wsi Dorożów, polną drożyną wśród rozległych pastwisk naddniestrzańskich przyjechało 37-50 furmanek i około 20 ludzi na osiodłanych koniach, po lewym brzegu Bystrzycy, aż pod wieś Tynów do przysiółka Zady, gdzie wymordowano 26 osób (w tym 25 Polaków, 1 Ukrainiec zastrzelony przez omyłkę, ponieważ uciekał) i spalono 36 zagród włościan polskich. Napad trwał do godz. 3.30, po czym bandyci wrócili tą samą drogą. Przeprowadzili oni ponadto gruntowny rabunek rzeczy, zastrzelili i zabrali 16 świń i uprowadzili kilkanaście koni. Wielu mieszkańców uciekło wprost z łóżek, niektórzy nawet bez ubrań i butów. Sprawcami są nacjonaliści ukraińscy. W okolicznych, czysto ukraińskich wsiach ukrywa się dużo dezerterów z dywizji ukraińskiej SS, ze Służby budowlanej i z wyznaczonych do pracy w Niemczech i dezerterów z policji pomocniczej ukraińskiej. Wszyscy napastnicy mają broń i to karabiny ręczne maszynowe, pistolety automatyczne, karabiny, rewolwery i granaty ręczne, które wrzucają do domów mieszkalnych. Ci dezerterzy przewodniczą i organizują napady, natomiast ludność miejscowa dostarcza trzech czwartych napastników, koni i wozów".
-------------------------------------------
➖ Relacje:
▶️Franciszek Rygiel:
"18-letnią Eugenię Badecką, piękną dziewczynę, córkę kierownika szkoły w Zadach spalono żywcem w jej domu, tam tez spłonęli staruszkowie Franciszek i Marcela Badeccy. Nie byli to dziadkowie Eugenii. Z opowiadań wiem, że banderowcy żywcem ukrzyżowali na ścianie domu 14-15-letniego Ludwika Gabrysza, a następnie podpalili budynek".
▶️Grzegorz Niczypor:
"Ciotka opowiadała, że zaraz po mordzie w Zadach, w Majniczu został zamordowany jej syn. Było to tak, że w nocy do domu ciotki przyszło kilku banderowców i kazali jej synowi Franciszkowi Badeckiemu wstać z łóżka i pokazać drogę. Wyprowadzili go z domu a jego ciało zostało znalezione na drugi dzień zatopione w torfowisku. Ciało miało skręcone drutem kolczastym ręce do tyłu i także usta miały przebite wargi i skręcone drutem kolczastym".
▶️Jadwiga Badecka:
"Druga część tragedii rozegrała się z Marią Badecką i jej synkiem. Przyszli banderowcy i oboje zabrali. Zgwałcili ją, obcięli piersi i zastrzelili, a dziecko przywiązali do dwóch ugiętych drzew, które prostując się, rozerwały je. Scenę tę oglądał z ukrycia parobek. Było to 29 kwietnia we wsi Łąka pow. Sambor, dokąd uciekła z synem z przysiółka Zady po rzezi 10/11 kwietnia".
Mord ten miał miejsce 29 kwietnia we wsi Łąka pow. Sambor, dokąd uciekła z synem z przysiółka Zady po rzezi 10/11 kwietnia.
Post Agnieszka Marciniuk
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust