sobota, 2 lipca 2022

W nocy z 3 na 4 lipca 1943 r. niemiecka policja i żandarmeria spacyfikowały Bór Kunowski na Kielecczyźnie, mordując 43 osoby, paląc żywcem kobiety i dzieci. 

 


W nocy z 3 na 4 lipca 1943 r. niemiecka policja i żandarmeria spacyfikowały Bór Kunowski na Kielecczyźnie, mordując 43 osoby, paląc żywcem kobiety i dzieci. 

Do Brodów przyjechało ponad 20 samochodów z około 400 funkcjonariuszami policji ochronnej i żandarmerii. Większość samochodów nadjechała od strony Skarżyska-Kamiennej, kilka od strony Iłży. Następnie członkowie ekspedycji karnej udali się pieszo przez las w kierunku Boru Kunowskiego. W jednym z zagajników natknęli się na kilkunastu mężczyzn, którzy na noc opuścili swe domy. Od niemieckich kul zginęli trzej bracia Klepaczowie (Jan, Józef, Stanisław), a także Tadeusz Listek, Jan Karwacki i Mieczysław Sajór.

Zygmunt Aplaz zmylił Niemców, udając zabitego. Pozostali Polacy zdołali zbiec. 

Odgłosy strzałów zaalarmowały mieszkańców. We wsi wybuchła panika; część mężczyzn uciekła do lasu. Wkrótce Niemcy otoczyli Bór szczelnym kordonem. Zbliżając się do zabudowań strzelali do każdego napotkanego człowieka. Wojciecha Sikorę zakatowano na śmierć kolbami karabinowymi. Czterech schwytanych mężczyzn zaprowadzono na skraju lasu i zabito strzałami w tył głowy. W osadzie leśnej Klepacze zabito dwóch mężczyzn z Boru, którzy się tam schronili.

Wkroczywszy do wsi, policjanci udali się do domów wskazanych przez nadleśniczego Krügera, który dysponował listą osób podejrzanych o wspieranie partyzantów. Zatrzymane tam osoby Krüger i towarzyszący mu N.N. pułkownik policji z Kielc rozkazali zaprowadzić do pustej stodoły, która należała do Stanisławy Sajór. Wpędzono tam łącznie 23 osoby – członków rodzin Góreckich i Skrzydłów, brata Góreckiej nazwiskiem Piotr Pasternak, a także trzech junaków z Baudienstu, którzy wracając na urlop do swych domów w Wólce Grabowieckiej, natknęli się w Borze na ekspedycję pacyfikacyjną. Część ofiar weszła do stodoły dobrowolnie, spodziewając się, że Niemcy zamierzają odizolować je w budynku, aby zapewnić im bezpieczeństwo. W rzeczywistości policjanci ostrzelali budynek z broni maszynowej, po czym podpalili go wiązką słomy. Zgromadzeni w stodole Polacy, w tym kilkanaście kobiet i dzieci, spłonęli żywcem. Z budynku zdołał się wydostać jedynie Piotr Pasternak, którego jednak zastrzelono w czasie ucieczki.

Od płonącej stodoły zajęły się ogniem zabudowania Józefa Pastuszko.

O godzinie 3:00 Krüger przyjechał po trzech mężczyzn, którzy wciąż przebywali na posterunku w Brodach. Zawiózł ich furmanką do Boru Kunowskiego, gdzie rozkazał sołtysowi i podsołtysowi dobrać sobie pomocników, a następnie odprowadzić do Brodów bydło zabrane wymordowanym rodzinom Góreckich i Skrzydłów oraz ze spalonych gospodarstw Sajurowej i Pastuszki.

W trakcie pacyfikacji zamordowano 43 Polaków, w tym dwudziestu siedmiu mężczyzn, siedem kobiet i dziewięcioro dzieci do 15. roku życia. Udało się ustalić nazwiska 42 ofiar. Najmłodsza liczyła 1 rok, najstarsza 61 lat. 21 mężczyzn zostało zastrzelonych, pozostałych sześciu, jak też wszystkie kobiety i dzieci, spalono żywcem. 39 ofiar było mieszkańcami Boru Kunowskiego.

Spoza wsi pochodziło trzech spalonych w stodole junaków, a także Jan Karwacki – mieszkaniec Brodów, który odwiedzał swą zamieszkałą w Borze narzeczoną.

Spalone zostały dwa gospodarstwa. Niemcy zrabowali 10 sztuk bydła.

8 lipca zwłoki ofiar zostały złożone w zbiorowym grobie, który wykopano nieopodal kapliczki leżącej kilkaset metrów od zabudowań wsi. W lutym 1945 roku szczątki zamordowanych ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Kunowie.

                                     ⬇️

https://www.gosc.pl/doc/1620057.Rocznica-pacyfikacji-Boru-Kunowskiego/2

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust