„Tak jak Holokaust, “Operacja Polska “powinna być pamiętana przez całą ludzkość”
11 sierpnia 1937 roku, szef NKWD Nikołaj Jeżow wydał rozkaz numer 00485 nakazujący "całkowitą likwidację polskich siatek szpiegowskich" tzw “Operacji polskiej”.
Rozkaz operacyjny nr 00485, przewidywał aresztowanie określonych grup Polaków zamieszkujących ówczesny ZSRS i ukaranie ich „w dwóch kategoriach”. Pierwsza z tych kategorii, obejmująca zdecydowaną większość, tj. niemal 80 proc. objętych akcją, została zamordowana; druga została wysłana do więzień i łagrów.
W sumie, jak ustaliło rosyjskie stowarzyszenie Memoriał, represjonowano 143 tys. osób, 139 tys. skazano, a 111 tys. rozstrzelano. Większość tych, których wysłano do łagrów, zmarła wkrótce w wyniku przepracowania, głodu i chorób.
Celem operacji było stworzenie nowego sowieckiego człowieka; i choć takich operacji było kilkanaście, to Polacy jednak byli szczególną ofiarą tej polityki - byli tą grupą, która była w najliczniejszym wymiarze była mordowana. Istotna mogła być tu kwestia niechęci Józefa Stalina do Polaków, klęski poniesione w 1920 roku, zatrzymanie na Wiśle bolszewizmu. Operacja polska pokazuje, co czekałoby nasz kraj, gdyby nie udało się wówczas powstrzymać bolszewickiego naporu.
Mordowano nie tylko mężczyzn, ale też kobiety i dzieci.
Rozkaz przewidywał, że po aresztowaniu męża aresztowana ma także zostać jego żona, i za sam fakt bycia żoną wroga ludu ma zostać zesłana - w praktyce najczęściej do Kazachstanu - na 5 do 10 lat. Z kolei dzieci wroga ludu, zgodnie z tym rozkazem, trafiały do domów dziecka, majątek rodziny konfiskowano w całości.
Nikołaj Jeżow nakazywał w nim, aby na terenie całego Związku Sowieckiego podlegli mu funkcjonariusze rozbili konspiracyjną Polską Organizację Wojskową (POW), która zajmowała się sabotażem, dywersją i szpiegostwem na rzecz Rzeczypospolitej Polskiej. Dyrektywę tę zatwierdził osobiście Stalin.
Polaków zabijano w więzieniach, lasach, we wsiach, a nawet w łagrach, do których wcześniej zostali wysłani. Oprócz strzału w tył głowy stosowano masowe rozstrzelania, zdarzało się, że wyroki wykonywano kijami, drągami i toporami. Polaków szlachtowano w łaźniach, bo potem łatwo było zmywać krew z kafelków. Zdarzały się przypadki duszenia czy zbiorowego topienia w morzu. Kaci nosili specjalne rzeźnickie skórzane fartuchy, które miały ich chronić przed tryskającą krwią i kawałkami mózgów ofiar.
Znany jest przypadek wyjątkowo okrutnego oprawcy, oficera NKWD z Kujbyszewa Iwanowa. „Przeprowadzał on konkursy zabijania jednym kopnięciem – pisze Tomasz Sommer. – Sam natomiast chodząc w białym kitlu, przy pomocy specjalnego narzędzia, rozrywał ludziom gardła, dzięki czemu zyskał wśród swoich kompanów przydomek »Lekarz«. Iwanow domagał się współczucia z uwagi na stracone zdrowie w związku z intensywnym wykonywaniem wyroków śmierci”.
Było to klasyczne ludobójstwo, gdzie wystarczało być polskiej narodowości, żeby zginąć".
Zginęły i elity i porządni ludzie.
⬇️
#Polishholokaust #sowieckieZbrodnie #NKWD #SovietInvasion #ArmiaCzerwona #komunizm #NewerForget #RedArmy #JewishNKWD #Stalin #Jeżow #OperacjaPolska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust