Po tym bastionie polskości pozostały zgliszcza i porastający te zgliszcza las, a w lesie krzyż. Krzyż, który...NIE PAMIĘTA JUŻ KTO POD NIM ŚPI!!!
14 kwietnia 1944 roku - 50 partyzantów 19. p.p. Armii Krajowej oraz 30 żołnierzy Narodowej Organizacji Wojskowej odparło podstępny atak trzech wołyńskich sotni Ukraińców UPA, oddziałów SS Galizien oraz członków ukraińskich lokalnych band na jedną z ostatnich polskich redut w woj. Lwowskim - na Stanisłówkę!
Leniwe słońce powoli zachodziło nad lasem pod Stanisłówką, zbliżał się wieczór 14 kwietnia 1944 roku. Partyzanci 19. p.p. AK po obfitej kolacji porozkładali broń pod drzewami: "W końcu mamy należny od miesięcy odpoczynek"... Ale z telefonu polowego dzwoni czujka: ALARM, ALARM: od strony Butyn zbliża się duża grupa ludzi w niemieckich mundurach, wielu w parkach jakie noszą członkowie SS Galizien, widzę również gromadę cywili na wozach z koszami i workami na plechach! Komendant "Popiel" natychmiast wysyła zwiad: patrolem dowodzi niezawodny "Żbik" na swojej wiernej "Baśce". Po chwili odzywają się krótkie serie z "Pepesz" i dudnienie "pił" - niemieckich karabinów maszynowych MG 42. Z patrolu wraca jeden partyzant i melduje: "Konie ubite, "Żbik" ciężko ranny, zwiad rozbity - to banderowcy! Tak się zaczęła Bitwa o Stanisłówkę. Ukraińscy szowiniści spod znaku Tryzuba, po przegranym boju pozostawili na miejscu wielu rannych i zabitych... "My zabraliśmy zwłoki naszych kolegów z patrolu i pochowaliśmy pod krzyżem na skrzyżowaniu dróg. Oni spoczywają tam do dziś..."
W 2017 na wieczną wartę odszedł jeden z ostatnich obrońców Stanisłówki, żołnierzy 19 p.p. Armii Krajowej, kpt. Adam Popiel ps. "Orkan". Urodzony 19 lutego 1921 roku w Straju (obw. Lwowski), zmarł w wieku 96 lat w Gliwicach i tam został pochowany. W trakcie Bitwy o Stanisłówkę w dniu
14 kwietnia 1944 r. "Orkan" był celowniczym jedynego karabinu maszynowego znajdującego się wówczas na placówce (KM DT produkcji radzieckiej, który wymontował zawczasu z rozbitego czołgu). Podczas ataku kilku sotni UPA akurat rozbierał i czyścił swój KM i dostał się jako pierwszy pod ogień napastników, ostrzeliwał się więc tylko z posiadanej broni ręcznej. Pomimo postrzału w głowę utrzymał z grupką kolegów stanowisko aż do uderzenia głównych sił 19. p.p. AK, które doszczętnie rozbiły zgrupowanie UPA.
Po kuracji dołączył do oddziału AK w rejonie Pilzna gdzie też uczestniczył w Akcji "Burza". Po wojnie poddawany ciągłym szykanom, przesłuchaniom i przeszukaniom, w 1947 r. aresztowany za czytanie biuletynów organizacji „Wolność i Niepodległość (WiN). W końcu zatrudnił się w Instytucie Metalurgii Żelaza, gdzie pracował do przejścia na emeryturę w 1980 roku. Wielki pasjonat historii i militariów. Jego wiedzę cenili specjaliści zajmujący się bronią, a także muzealnicy. Był konsultantem w zakresie uzbrojenia lotniczego m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie, w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie a także w Muzeum w Gliwicach. Kpt. Adam Popiel był członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej - Okręg Śląski. Odznaczony m. in. Krzyżem Walecznych. W ostatnich latach życia był zawsze obecny podczas uroczystości na Polanie Śmierci w Barucie, gdzie komuniści w 1946 roku podstępnie wymordowali żołnierzy ze Zgrupowania Oddziałów Leśnych VII Śląskiego Okręgu Narodowych Sił Zbrojnych. W ten sposób oddawał również hołd wszystkim poległym i bestialsko pomordowanym (tak jak żołnierze Henryka Flamego - "Bartka") spoczywajacym w bezimiennych dołach i mogiłach na Kresach.
Post 19 Pułk Piechoty Armii Krajowej.
Cześć Jego pamięci!
⬇️
http://www.spak-gliwice.pl/archwyd2017/pog-ap-18-01-17.html
Adam Popiel ps. „Orkan” (fot. Muzeum w Gliwicach)
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust