środa, 18 lipca 2018

Obóz na Kole - Lekkie zakłopotanie Niemców mordowaniem Warszawiaków



Najwcześniej powstał obóz na osiedlu Warszawa-Koło. Stało się to już na przełomie 1939/40, czyli w czasie gdy opracowywano "Plan Pabsta" dotyczący likwidacji Warszawy jako stolicy Polski. Lager na Kole był położony w sprzyjających dla utajnienia warunkach naturalnych. Wybudowany został na terenie niezasiedlonym za miejscowym laskiem, w bezpośrednim sąsiedztwie strzeżonych niemieckich zakładów zbrojeniowych w Forcie Bema, za którymi nieco dalej znajdowało się niemieckie lotnisko Bemowo. Lager na Kole nie był od razu obozem koncentracyjnym. Najpierw, podobnie jak Brzezinka i Majdanek, pełnił funkcję obozu jenieckiego [Kreigsgefangenenlager], w którym internowano część oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego z kampanii wrześniowej 1939.





Jeńcy polscy byli zmuszani do prac przy wznoszeniu fortyfikacji, w hangarach oraz przy budowie licznych na tym terenie bunkrów i schronów. Z dyrektywy Himmlera z 9 października 1942 wynika, iż już na podstawie wcześniejszego rozkazu, Lager na Kole przekształcony został w obóz koncentracyjny. Po przekształceniu obozu z jenieckiego w koncentracyjny więziono w nim głównie mieszkańców Warszawy. Ze zdjęć lotniczych wykonanych nad Warszawą w 1947, przekazanych dla śledztwa IPN przez Sztab Generalny WP, wynika, że Lager na Kole zajmował powierzchnię ponad 20 ha, na której stało 55 baraków. Jego zaludnienie, licząc średnio po 200 więźniów na barak, wynosiło jednorazowo ok. 11 tysięcy więźniów. W głębi lasku, gdzie były rozlokowane baraki dla więźniów, usytuowano obiekt widoczny na wymienionych zdjęciach, w kształcie dużej litery "T". Po obiekcie tym zachowały się do dnia dzisiejszego fundamenty, na podstawie których można odtworzyć prawdopodobną całość tego "obiektu śmierci". Był on wieloczęściowy i miał obok budynki towarzyszące. W zachowanej konstrukcji biegły sądowy [w czasie oględzin obiektu przeprowadzonych w dniach 9 i 12 X 1990] stwierdził wybetonowany ścianami prostokątny dół o wymiarach 5 x 12 m oraz wewnątrz budowli obudowany ścianami cementowymi wykop pod piecowisko. Do obiektu tego, jak podawali świadkowie, Niemcy doprowadzali wewnętrznymi drogami leśnymi więźniów z Lagru, nie raz także osoby z zewnątrz, i w tym obiekcie ich "likwidowali".





W 1942 dowódca SS i Policji na Dystrykt Warszawski SS-Oberführer Ferdinand von Sammern-Frankenegg na interwencję władz Wehrmachtu domagających się aresztowań zakładników, by przeciwdziałać sabotażom w przemyśle zbrojeniowym, stwierdził, że to nie ma sensu, bo i tak odbywają się egzekucje. W dniu 27 września 1943 na konferencji policyjnej, dotyczącej stanu bezpieczeństwa w Generalnej Guberni, SS-Oberführer dr Walther Bierkamp [Dowódca SS i Policji Wschód] stwierdził, że:
"[...] w Warszawie ukrywa się 25 tys. byłych polskich oficerów, których należy uznać za członków grup terrorystycznych i rozstrzelać".
Więźniowie Lagru na Kole likwidowani byli nie tylko w miejscowym "obiekcie śmierci". Świadkowie Maria i Marian Cygan, którzy w czasie okupacji mieszkali na Kole, podali, że:
"Niemcy wywozili więźniów z baraków ciężarowymi samochodami «budami». Ludzie ci znikali i nie wiadomo, co Niemcy z nimi robili. Po dwóch, trzech dniach opróżnione baraki Niemcy zapełniali nowymi transportami więźniów, którzy następnie również byli wywożeni i bez śladu znikali. I to się powtarzało".
Świadek naoczny Adela K., która w czasie okupacji mieszkała w Warszawie-Zachodniej w odległości ok. 300 m od tamtejszego tunelu w ciągu ul. Bema, zeznała, że:
"[...] samochody niemieckie, zakryte, wyglądające jak wojskowe, prowadzone przez SS-manów, 3-4 razy w tygodniu wjeżdżały od strony Woli do tunelu, w którym Niemcy urządzili kaźń, w której gazowali ludzi".
Obóz na Kole zbudowany w pierwszych miesiącach okupacji działał zbrodniczo aż do wybuchu Powstania Warszawskiego.




Jesienią 1942 Niemcy przystąpili do budowy kolejnych dwóch Lagrów w Warszawie-Zachodniej, w okolicach Dworca Kolejowego. W meldunku Delegatury Rządu na Kraj z 3 grudnia 1942 czytamy:
"Na terenach przyłączonych ostatnio do Obozu przebywa 10 tysięcy Żydów z Grecji. Są oni zatrudnieni przy budowie powstającego Obozu dla Polaków mającego pomieścić 40 tys. osób". Większość baraków została wybudowana i oddana do użytku już w grudniu 1942. Całkowite zakończenie budowy obydwu Lagrów nastąpiło na przełomie 1942/43. Formalne stwierdzenie uruchomienia nastąpiło w Zarządzeniu Wykonawczym RSHA z 16.III.1943. Teren obozowy rozciągał się po obu stronach tunelu w ciągu ul. Bema. Jeden z Lagrów ["Lager II"] rozmieszczony był na powierzchni ok. 30 ha, pomiędzy ulicami: Mszczonowską, Armatnią i Bema. Posiadał on 20 baraków. Po przeciwnej stronie tunelu przy ul. Skalmierzyckiej, w okolicy gdzie obecnie znajduje się Dworzec PKS, usytuowano następny obóz ["Lager III"]. Zajmował on powierzchnię ok. 20 ha, na której wybudowano 12 baraków dla więźniów. Lagry składały się z 32 baraków. Wszystkie baraki liczyły co najmniej po 600 miejsc, z wyjątkiem czterech baraków mniejszych po 300 miejsc, które mieściły łącznie nie mniej jak 18 tys. więźniów. Byli to głównie Polacy i Grecy - w tym Żydzi greccy.




Tunele w ciągu ul. Bema w Warszawie Zachodniej.

W lewym tunelu, jesienią 1942 Niemcy urządzili monumentalną komorę gazową... Jest to miejsce męczeńskiej śmierci kilkudziesięciu tysięcy warszawiaków.


Tunele w ciągu ul. Bema, zdjęcie lotnicze z 1947



Zamiast planowanych 10 tys. obcokrajowców przybyło ich do Warszawy tylko 3 tys. dostarczonych przez Główny Urząd Gospodarki i Administracji SS do budowy obozu. Było to jesienią 1942. Po zakończeniu budowy obozu więźniowie ci byli dowożeni do pracy: do Fabryki Karabinów przy ul Dworskiej ["Gerlach"] oraz do Fabryki "Philips" przy ul. Karolkowej. Pracowali też przy rozładunku wagonów. Od wiosny 1943 w Lagrach w Warszawie Zachodniej przebywali w zasadzie tylko Polacy, w większości z łapanek ulicznych w Warszawie. Obydwa Lagry ogrodzone były drutem kolczastym w dwóch rzędach; zasiek miał wysokość 3 m. Przy ogrodzeniach umieszczono wieże strażnicze obsadzone prze SS-manów. Pomiędzy ogrodzeniami chodzili patrolujący teren SS-mani z psami. Istnienie obozów w Warszawie-Zachodniej potwierdzone zostało zdjęciami lotniczymi WP, wykonanymi nad Warszawą w 1945. W opisie kartograficznym tych zdjęć, stwierdzono, że "Lager II" położony był w odległości około 25 m od tunelu w ciągu ul. Bema. Posiadał bramy wjazdowe od ul. Armatniej i bramę główną od ul. Bema. Także "Lager III" posiadał bramę główną wychodzącą na tunel przy ul. Bema. Takie usytuowanie obu Lagrów po obu stronach tunelu nie było przypadkowe. W tunelu tym Niemcy zorganizowali bodaj największą komorę gazową z wszystkich istniejących wówczas w obozach zagłady. Mordowano w niej tysiące więźniów, mieszkańców Warszawy. Lagry w Warszawie-Zachodniej były połączone obwodnicą i bocznicą kolejową z Lagrami w getcie.


żródło>>>http://abelikain.blogspot.com/2013/08/kl-warschau-prawdziwa-przyczyna.html?view=classic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust