❗️16 lipca 1943 r. w kol. Adamówka pow. Kowel, w godzinach porannych nastąpił atak ukraińskiej bandy UPA na 66 polskich gospodarstw.
Polacy mordowani byli w mieszkaniach, w obejściach, na podwórzach i tam, gdzie ich dopadnięto podczas ucieczki. Wśród morderców byli miejscowi Ukraińcy oraz z sąsiednich Ośmigowicz. Większość ofiar zginęła od siekier, kos, bagnetów, noży, wideł. 13 osób półżywych, pokłutych bagnetami, spalono w zagrodzie Korpackich, w tym Józefę Szostak, która była w ciąży. Imiennie znane są 64 ofiary. Polska kolonia z XVIII wieku ograbiona i spalona przestała istnieć.
➡️Zamordowani zostali m.in.:
- Stanisław Badio i jego żona Anna (ich ciała w dużym stopniu spalone leżały w stodole obok siebie, wg przekazu rodzinnego Stanisław miał być przerzynany piłą po brzuchu) oraz ich córka Maria.
- Bolesław Jędruszczak, jego żona Helena i ich dzieci: Zygmunt i Bolesława-Danuta.
- Mieczysław Jędruszczak, jego matka Franciszka i siostra Maria Kliszczak.
- Kazimiera Maria Kamida i jej dzieci: Teresa i Henryk. Józef Kamida, jego matka Maria i żona Honorata (kobiety zostały spalone żywcem 11 lipca 1943 roku w kościele w Kisielinie). Ich syn Roman Kamida po tragedii zaciągnął się do AK i poległ 24 grudnia 1943 roku w Radomlu. Świadkowie twierdzili, że postrzelony przez UPA, konając napisał jeszcze własną krwią na śniegu: "Mamo jak dobrze umierać za Cie" (nie dokończył).
------------------------
✔️Relacja Henryka Pałki:
"Rodziny ostrzeżone przez Badziów w pośpiechu opuszczały swoje gospodarstwa. Sami Badziowie nie chcieli uciekać twierdząc, że nie mają już dla kogo żyć. Wraz z nimi zginęła ich córka, która przekonywała rodziców do ukrycia się. Ukraińcy schwytali także Królów. Pałkowie mieli więcej szczęścia choć stracili nestora rodu Pawła. Swoją niefrasobliwość przypłacił życiem, gdyż będąc już ukryty wśród zbóż zauważył, że nie zabrał z domu tytoniu i wrócił się. Wraz z innymi schwytanymi zapędzony został przez oprawców do stodoły Dubiela i spalony żywcem. Gdy Polacy zorientowali się, że bandyci opuścili wioskę, niektórzy z nich zaczęli wychodzić z kryjówek i powracać do domostw, czy też do tego co po nich pozostało. Stanisław Mitura, ojciec chrzestny Henryka widział w pogorzelisku stodoły Dubiela spalone ciała powiązane drutem kolczastym".
✔️Adam Kruczek: Kisielińska epopeja:
"Pan Henryk opowiada, że banderowcy jechali z góry od pobliskich Twerdyń na taczankach, czyli lekkich, czterokołowych, zaprzężonych w konie wozach. Wzdłuż wozu, oparta o przednią i tylną oś, leżała szeroka, elastyczna deska, na której siedzieli okrakiem”bojcy”. Karabiny trzymali zwrócone w obie strony. Jeden obserwował okolicę przez lornetkę. Było ich kilkunastu, bo tylu wystarczyło na bezbronną wieś. Ponieważ zjeżdżali z góry, dokładnie widzieli, jak ludzie chowają się, gdzie kto mógł, w trawę, w kapustę czy w kartofle. Powyciągali ich stamtąd i zgromadzili po kilkunastu w kilku chałupach i stodołach, które podpalili. - Tego dnia zginął mój dziadek, mama i młodszy brat – mówi cicho, ze smutkiem w głosie pan Henryk. - Przeżyłem, bo pasłem krowy z dala od domu. Miałem wtedy 9 lat. /.../ Spalona w stodole rodzina Henryka Malinowskiego została rozpoznana przez ocalałe z masakry jego ciocię i babcię po zachowanych fragmentach ubrań. Ciał nie można było zidentyfikować, ale nasiąknięte krwią ubrania nie spaliły się doszczętnie. - I potem ludzie to rozgrzebywali, każdy swoje szmatki poznawał i gromadził do tych szmatek przynależne kości – wyjaśnia pan Henryk".
Post Agnieszka Marciniuk
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust