niedziela, 3 lipca 2022

4 lipca 1944r. W lesie Rapy na obrzeżach Biłgoraja Niemcy zamordowali ponad 60 partyzantów, schwytanych podczas akcji Sturmwind II, jeńców wojennych, pojmanych w trakcie Bitwy pod Osuchami.

 


4 lipca 1944r. W lesie Rapy na obrzeżach Biłgoraja Niemcy zamordowali ponad 60 partyzantów, schwytanych podczas akcji Sturmwind II, jeńców wojennych, pojmanych w trakcie Bitwy pod Osuchami.

W miejsce położone ok. 1km na północ od stacji kolejowej Biłgoraj-Rapy, przewieziono samochodami ciężarowymi ponad 60 więźniów obozu. Byli oni skrępowani drutem kolczastym po pięciu; jednej z takich grup w trasie udało się rozluźnić więzy i podjąć próbę ucieczki. Próba ta ostatecznie powiodła się tylko partyzantowi Zygmuntowi Hanasowi ps. Wilczur.


W lesie, przy drodze łączącej Biłgoraj z wioską Rapy Dylańskie, wykonano egzekucję więźniów metodą rozstrzelania. Pociski kierowano w potylicę. Zwłoki, wciąż skrępowane drutem, wrzucono do masowej mogiły o wymiarach 3 metry na 7 metrów. Egzekucja została wykonana niedokładnie: raport z ekshumacji zaznacza, że część ofiar żyła w momencie zasypywania grobu i dopiero po tym zmarła z powodu uduszenia.


Na terenie miasta władze niemieckie wywiesiły obwieszczenia, które informowały, że skazano na karę śmierci i rozstrzelano 60 „bandytów z powiatu biłgorajskiego”. Miejsce zbrodni zostało zamaskowane poprzez nasadzenie wrzosów i młodych sosen.


Niedługo po egzekucji, bo już 24 lipca 1944, Niemcy opuścili Biłgoraj, cofając się przed naporem armii sowieckiej. 2 sierpnia 1944r. rozpoczęto prace ekshumacyjne; lokalizację mogiły ustalono na podstawie m.in. nienaturalnego zżółknięcia młodych drzew sosnowych. Komisja Sądowo-Lekarska na zwłokach stwierdziła liczne ślady, będące efektem maltretowania ofiar, m.in. zmiażdżenia tkanek miękkich, podbiegnięcia krwawe, pęknięcia kości w wyniku uderzeń tępych narzędzi. Odnotowano ponadto, że szczątki były wrzucone do grobu w sposób nieuporządkowany, w różnych pozach, twarzami do ziemi. Zabici nie byli pozbawieni przedmiotów osobistych, chociaż niektórzy nie byli w pełni ubrani. Oprócz komisji i przedstawicieli władz miejskich w ekshumacji brali udział mieszkańcy Biłgoraja i okolic, w tym rodziny pomordowanych. Grób opisano jako dół o dwumetrowej głębokości, oddalony o ok. 30m w prawo od drogi z Biłgoraja do Rap Dylańskich.


Protokół Komisji opisał łącznie sekcję zwłok 56 wydobytych ludzi. Zaznaczyć należy jednak, że w pobliżu opisanej mogiły znajdowało się jeszcze drugie, zamaskowane miejsce, w którym Niemcy ukryli zwłoki pięciu kolejnych osób. Ich nazwiska nie były ujęte w obwieszczeniu. Jedną z tych osób była harcerka Wanda Wasilewska ps. Wacek, którą wcześniej brutalnie maltretowano w komendzie biłgorajskiego Gestapo. Miejsce pochówku znajdowało się po przeciwnej (lewej) stronie drogi, kilkaset metrów dalej.

Szczątki pomordowanych w większości zostały pochowane na nekropoliach Biłgoraja; część z nich zabrały rodziny i pochowały na cmentarzach w rodzinnych miejscowościach. Obecnie w miejscu zbrodni stoi się krzyż z tablicą pamiątkową u podstawy krzyża z wyrytymi nazwiskami ofiar(zdj). Do Krzyża, miejsca zbrodni prowadzi Alejka. (zdj ) 



#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust