wtorek, 4 października 2022

5 października 1939r. w Warszawie w Alejach Ujazdowskich Adolf Hitler odebrał defiladę oddziałów Wehrmachtu.

 


5 października 1939 r. Adolf Hitler przejechał ulicami Warszawy i odebrał defiladę w Alejach Ujazdowskich.                  

                                                                                     

🇵🇱️"Warszawiacy stali na chodnikach w milczeniu, a ulicą ciągnął nieprzerwany potok ludzi, maszyn i koni. Żołnierze wygoleni, butni, jechali na samochodach, inni siedzieli na wypasionych koniach ciągnących działa, moździerze, cekaemy. Czołgi ciężkie i lekkie jechały ze zgrzytem gąsienic. Na chodnikach panowała przeraźliwa cisza".


Organizujące się dopiero Polskie Podziemie zaplanowało zamach na Hitlera. Gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz, zwierzchnik Służby Zwycięstwu Polsce powierzył to zadanie majorowi Franciszkowi Niepokólczyckiemu, dowódcy kompanii saperów.

"Przewidziano, jak się okazało trafnie, że Hitler ze swoją świtą objeżdżając miasto będzie musiał tak czy inaczej przejechać przez skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i Nowego Światu. Saperzy Niepokólczyckiego, usuwając zgodnie z układem o kapitulacji miasta barykadę w tym miejscu, założyli dwa olbrzymie ładunki materiałów wybuchowych. (...) Przy detonatorach w pobliskim budynku czuwały na zmianę, dzień i noc, dwa posterunki - każdy złożony z saperów i oficera, oczywiście przebranych już po cywilnemu. Czwartego października Niepokólczycki meldował Tokarzewskiemu, że wszystko gotowe a już następnego dnia przed południem, (...) Hitler odbierał defiladę w Alejach Ujazdowskich (...), po czym długi korowód samochodów ruszył Alejami i Nowym Światem w kierunku placu Piłsudskiego. Dlaczego wybuch nie nastąpił? Tokarzewski tłumaczył mi po wojnie, że nie miał wtedy jeszcze żadnego wywiadu i że defilada zaskoczyła zamachowców. Niepokólczycki nie dostał się tego ranka na miejsce, bo Niemcy zamknęli dostęp do ulic, którymi miał przejechać Hitler. Oficer obecny na miejscu otrzymał wprawdzie rozkaz działania na własną rękę, ale tylko w wypadku, jeśli nie będzie cienia wątpliwości, że widzi przed sobą samego Hitlera. Stawka była za wielka, by można było pozwolić sobie na pomyłkę. Nie wiedząc, kto przyjmował defiladę: Hitler czy Blaskowitz albo Brauchitsch - zawahał się i nie dał znaku odpalenia detonatora w chwili, gdy korowód aut w szybkim tempie przemknął mu przed nosem."

źr. Jan Nowak Jeziorański, "Kurier z Warszawy", pierwsze wydanie Londyn, 1978 r.



Warszawski Zaułek

Post Mikołaj Kaczmarek

                    Post IPN     ⬇️

https://www.facebook.com/1605028433075880/posts/pfbid02cBWM5VKemWGrbbXibyhSoRiFZjHJYW1ejVnTEW1oqN8dXjfeCX86mxygp5HELzJVl/

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #Warszawa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust