sobota, 28 stycznia 2023

29 stycznia 1919 roku na konferencji pokojowej w Paryżu Roman Dmowski dużo czasu poświęcił na przedstawienie polskich postulatów terytorialnych w ich całokształcie oraz na ich uzasadnienie. W swych generaliach były one zgodne z tym, co zawarł on w memoriałach z 1917 r. Warto zwrócić uwagę, że Dmowski, eksponował potrzebę istnienia silnej terytorialnie i ludnościowo Polski. Przemowa miała znaczny wpływ na kwestię odrodzenia Polski po I wojnie światowej.

 


29 stycznia 1919 roku na konferencji pokojowej w Wersalu reprezentujący Polskę Roman Dmowski wygłosił wielogodzinną mowę, w której zawarł polskie żądania. Dla uniknięcia możliwości zniekształcenia przedstawianych przez siebie racji zrezygnował z tłumacza. Całą mowę wygłosił z głowy w języku francuskim, a następnie osobiście przetłumaczył ją na język angielski. Jego imponującą postawę scharakteryzował brytyjski dziennikarz Emile Joseph Dillon, pisząc: 

"Barwny i przekonujący mówca, ścisły w dyskusji i bogaty w argumentacji na rzecz swej Ojczyzny". 

Ponadto jak pisał dalej Brytyjczyk:

"Dmowski na Konferencji wystąpił w warunkach niekorzystnych, wywołanych niechęcią najpotężniejszej zbiorowości międzynarodowej naszych czasów: wystąpili przeciwko niemu Żydzi całego świata. Jego przyjaciele Polacy tłumaczą ten wrogi stosunek w sposób następujący: Gorące uczucia narodowe zniewalały Dmowskiego powstać przeciwko każdemu ruchowi, który przeszkadzał rozwojowi kraju w kierunku narodowym, boć przede wszystkiem jest on Polakiem i patriotą; ponieważ zaś ludność żydowska w Polsce, nie wierząc w jej odbudowanie, od dawna zawarła serdeczne porozumienia z państwami, które ją podbiły, utalentowany autor książki o „podstawach narodowości”, która doczekała się czterech wydań, był przez żywioły żydowskie uważany za nieprzejednanego wroga, gdy istotnie był tylko kierownikiem ruchu, uważanego za konieczność historyczną. Jednym z nieuniknionych warunków tej pracy było pielęgnowanie w Polsce uczuć antysemickich, jako jedynej przeciwwagi truciźnie teutońskiej, sączonej z Berlina drogami ekonomicznemi i innemi. A ponieważ Żydzi polscy, których język jest zepsutym dialektem niemieckim i których sympatie często są po stronie Niemiec, czuli, że napaść na całość jest napaścią i na część, wyklęli autora i nazwisko jego wśród nich bardzo jest niepopularne. Od tego czasu nie doszło do porozumienia. W Stanach Zjednoczonych, gdzie Żydów jest dużo i gdzie posiadają wpływy, Dmowski na każdym kroku spotykał przeszkody i trudności podczas swej podróży; w Paryżu również trafił na silną opozycję jawną i tajną. Roman Dmowski bez względu na to, jaki sąd mogą wydać bezstronni ludzie o jego poglądach i niechęci do Niemców i ich ajentów, cieszy się zasłużenie opinią szczerego i prawego bojownika za sprawę swej Ojczyzny, człowieka, który gardzi podziemnemi knowaniami i głosi otwarcie – może zbyt szczerze – zasady, za które walczy. Żydzi polscy, którzy się zjawili w Paryżu, niektórzy z nich najgorętsi jego przeciwnicy, przyznawali, że w rycerski sposób prowadził swe walki wyborcze i inne. Wśród delegatów jego praktyczna znajomość polityki wschodnio-europejskiej wysunęła go na pierwsze miejsce. Zna on świat lepiej, niż wszyscy inni mężowie stanu, gdyż zjeździł całą Europę, Azję i Amerykę. Podjął się i z powodzeniem wypełnił pewną drażliwą misję na dalekim Wschodzie w roku 1905 i przez to oddał cenne usługi własnej ojczyźnie i sprawie cywilizacji.

„Działalność Dmowskiego”, stwierdzają dalej jego przyjaciele, „jest spokojna i bezinteresowna.” Ambicja, która go podnieca i pobudza, nie ma charakteru osobistego, a jego patriotyzm nie jest drogą, prowadzącą do stanowiska i władzy. Patriotyzm polski stanowi kategorię odmienną od patriotyzmu innych narodów europejskich i Dmowski wciela go w sobie z rzadką wiernością i pełnią. Gdyby wilsonizm został wprowadzony w życie, patriotyzm polski stałby się anachronizmem. Dziś jest on poważnym czynnikiem w polityce europejskiej, zbyt mało rozumianym na Zachodzie. 

Dmowski żyje dla Ojczyzny. 

Jej interesy pochłaniają wszystkie jego siły. Prawdopodobnie zgodziłby się z historykiem Pawłem Sarpi, który mówił: „Bądźmy przede wszystkiem Wenecjanami, a potem chrześcijanami”. 

Z dwóch szeroko rozbieżnych prądów, na które dziś dzieli się główny tok myśli dążeń politycznych, Dmowski razem z narodowym oddala się od międzynarodowego, popieranego przez Wilsona. Fakt, że często kierownicy bolszewizmu byli Żydami – ku oburzeniu większości ich własnych współrodaków, i pomysłowość, z jaką zastawiali swe zdradzieckie sieci w Polsce, nie pozostała bez wpływu na stosunek Dmowskiego do żądania Żydów polskich, by im dać uprzywilejowane stanowisko wśród Ligi Narodów. Ale zasadę uprzywilejowania mniejszości – żydowskiej czy pogańskiej – można zwalczać na podstawach nie mających nic wspólnego z rasą i religią. 

Polski mąż stanu był główną osobą działającą w kilku najbardziej interesujących i charakterystycznych momentach Konferencji i jemu zawdzięcza Polska najważniejsze i najtrwalsze zdobycze, które na niej osiągnęła.” 

Na fot.: Proponowane przez Dmowskiego granice Państwa Polskiego.

Post Historia Wczoraj i dziś 

                                           ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/11/13-listopada-1917-roku-roman-dmowski-w.html?m=1

                                           ⬇️

https://polishholokaust.blogspot.com/2022/11/13-listopada-1917-roku-roman-dmowski-w.html?m=1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust