poniedziałek, 30 stycznia 2023

❗️31 stycznia 1943 r. transportem kolejowym z Zamojszczyzny do Siedlec, w bydlęcych wagonach przybyło 998 osób, w tym 86 dzieci poniżej czwartego roku życia oraz 236 dzieci w wieku 4-10 lat. Wszyscy więźniowie, którzy wyszli z wagonów słaniali się na nogach. Dzieci miały biegunkę i wrzody na całym ciele. Były skrajnie wycieńczone. Nie obyło się też bez ofiar...

 Gehenna Dzieci Zamojszczyzny...



❗️31 stycznia 1943 r. transportem kolejowym z Zamojszczyzny do Siedlec, w bydlęcych wagonach przybyło 998 osób, w tym 86 dzieci poniżej czwartego roku życia oraz 236 dzieci w wieku 4-10 lat. Wszyscy więźniowie, którzy wyszli z wagonów słaniali się na nogach. Dzieci miały biegunkę i wrzody na całym ciele. Były skrajnie wycieńczone. Nie obyło się też bez ofiar... 



Dzieci wysiedlono z domów na Zamojszczyźnie w ramach Generalnego Planu Wschodniego. Autorem i wykonawcą byli Niemcy. Przygarnęło je do własnych domów 465 mieszkańców Siedlec. Trafiły również do rodzin w Garwolinie, Pilawie, Sobolewie, Żelechowie, Stoczku Łukowskim, Mordach, Łosicach, Kałuszynie, Mrozach i Mińsku Mazowieckim.



Dramat dzieci, transportowanych w czasie ostrych mrozów, w bydlęcych wagonach, wywołał wstrząs w całym kraju. Ludność gromadziła się na stacjach kolejowych, by ratować je przed zniemczeniem i zagładą. 



3 lutego 1943 r. w kościele Św. Stanisława BM miał miejsce mający charakter protestu demonstracyjny pogrzeb, zamarzniętych podczas transportu z Zamościa 30 dzieci. Na czele liczącego ponad 10 tys. mieszkańców Siedlec konduktu pogrzebowego szedł burmistrz Miasta Stanisław Zdanowski i kolejarze. Burmistrz za kierowanie akcją ratowania dzieci i zorganizowanie manifestacyjnego pogrzebu został zesłany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

--------------------------------------------

✔️Wspomnienia Zdzisława Wróbla:


"Kiedy pociąg wjechał na stację w Siedlcach, na peronie ułożono 20 ciał. Pamiętam ten ogromny tłum. Ludzie dowiedzieli się, że jest już w drodze pociąg z dziećmi z Zamojszczyzny, i przyszli nas ratować. Panował nieopisany bałagan, byli lekarze, pielęgniarki, wielu ludzi miało opaski z czerwonym krzyżem, kolejarze próbowali wprowadzić ład. Ktoś poczęstował mnie zupą. Nigdy wcześniej ani później zwykła zupa tak mi nie smakowała".


✔️Eugenia Schab, wysiedlona z Czołek koło Zamościa:


"W czasie podróży nie dostawaliśmy jedzenia, jedynie przy wyjeździe z Zamościa każdy dostał kawałek chleba i marmoladę, do picia nie mięliśmy nic. […] W trakcie podróży zmarły z głodu i wycieńczenia 24 osoby z całego transportu. Niektórzy próbowali ucieczki. Widziałam, jak jeden chłopiec w trakcie ucieczki został zastrzelony. Kilku osobom udało się zbiec".


✔️Dr Zygmunt Norwid-Niepokój, lekarz miejski w Siedlcach:


"Z wagonów wyszli nędznie ubrani i na wpół zamarznięci ludzie. Byłi dorośli i dzieci. Stojący obok mnie Standartenfuhrer Diehl wyraził się dosłownie: „Ich habe Estland, Lettlanund Littauen augsiedelt, aber so ein Vier habe ich nich gesehen” co oznacza: „Wysiedlałem Estonię, Łotwę i Litwę, ale takiego bydła jeszcze nie widziałem” i dodał: „Est sind welche liche drinnen” (Tam w środku są jakieś zwłoki). Istotnie z wagonów wysiedleńcy i sanitariusze z patroli zaczęli wynosić zwłoki dzieci oraz dorosłych, zmarłych na skutek zimna, głodu i wycieńczenia. […] Podczas badania chorych przywiezionych do Szpitala Zakaźno-Obserwacyjnego stwierdziłem u nich wypadki zapalenia płuc, odmrożenia drugiego i trzeciego stopnia, zapalenia stawów, owrzodzenia oraz skrajnego wycieńczenia".


✔️Siostra Anna Fabiańska ze Zgromadzenia św. Wincentego à Paulo tak opisywała koszmar tamtego dnia:


"W jednym z wagonów zobaczyłam matkę, której zabrakło łez, siedzącą nad zwłokami dwóch synków 5 i 7 lat, którzy nie wytrzymali ciężkich warunków. Babka chłopaków, oparta o ławkę zdołała wskazać ręką ofiary. Ludzie błagali wtedy wody, gdyż w czasie transportu nie było można podawać nawet śniegu przez okno, to było wielkie przestępstwo".

-----------------------------------

Po zakończeniu wojny na terenie Polski rozpoczęła działalność Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich, która gromadziła materiał dowodowy w sprawach zbrodni wojennych. Na jego podstawie prokuratury wszczynały śledztwa, a sądy orzekały w sprawach, w których udało się postawić w stan oskarżenia odpowiedzialnych Niemców.


W postępowaniach dotyczących wysiedleń Zamojszczyzny niezwykle ważną rolę odegrał dr Zygmunt Klukowski, lekarz i historyk ze Szczebrzeszyna, który przez całą okupację pisał dziennik i systematycznie gromadził informacje o zbrodniach niemieckich na Zamojszczyźnie. 


✔️W 1947 r. zeznawał jako świadek w części procesu norymberskiego dotyczącego wydarzeń na Zamojszczyźnie oraz procederu germanizacji dzieci polskich:


"5 listopada 1947 r. O 9.30 rozprawa w sądzie. Duża sala, czternastu oskarżonych: w tym pięciu generałów SS (po cywilnemu) i kobieta. Rozwinąłem zwięzły rzeczowy obraz akcji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie. Byłem jedynym świadkiem mówiącym o Zamojszczyźnie, o wysiedlaniu ludności, pacyfikacjach i akcji werbowania Volksdeutschów. I nie było we mnie ani odrobiny współczucia dla tych, co siedzieli na ławie oskarżonych".

Post Agnieszka Marciniuk 

#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #Zamojszczyzna #wysiedlenia #Zamość 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust