2 stycznia 1943r. Niemieccy żandarmi zamordowali we wsi Boiska-Kolonia koło Solca nad Wisłą dwie polskie rodziny udzielające pomocy Żydom.
Zimą 1942/43 Niemcy podjęli działania mające na celu zastraszenie miejscowej ludności i zniechęcenie jej do udzielania jakiegokolwiek wsparcia żydowskim uciekinierom. Główną rolę w tej operacji odgrywał pododdział I Batalionu Żandarmerii Zmotoryzowanej, który od listopada 1942 kwaterował w zabudowaniach folwarku w Górkach Ciepielowskich. Między grudniem 1942 a styczniem 1943 ciepielowscy żandarmi zamordowali we wsiach Stary Ciepielów, Rekówka, Świesielice i Zajączków około 40 Polaków podejrzewanych o udzielanie pomocy Żydom.
Mniej więcej w tym samym okresie szeregu mordów na Polakach podejrzewanych o udzielanie pomocy Żydom dopuścili się niemieccy żandarmi z posterunku w Lipsku. Między listopadem 1942 a styczniem 1943 przeprowadzili oni co najmniej sześć akcji represyjnych, z czego trzy dotknęły mieszkańców kolonii Boiska w ówczesnej gminie Dziurków.
Zamordowanie rodzin Krawczyków i Boryczków.
Zimą 1942/43 w rejonie wsi Baranów w ręce Niemców wpadł żydowski uciekinier. Uwagę żandarmów zwrócił fakt, iż miał on na nodze fachowo założony opatrunek. Podczas przesłuchania mężczyzna zeznał, że osobą, która udzieliła mu pomocy był Józef Krawczyk z kolonii Boiska.
Rankiem 2 stycznia 1943r. we wsi pojawił się oddział żandarmów przysłany z posterunku w Lipsku. Niemcy udali się do gospodarstwa Krawczyków, gdzie zastrzelili Józefa, jego żonę Zofię oraz ich kilkuletniego syna Adama. Następnie gruntownie ograbili gospodarstwo, a zabudowania podpalili.
Po zamordowaniu Krawczyków kilku żandarmów w towarzystwie sołtysa udało się samochodem do gospodarstwa należącego do rodziny Boryczków. Zastali tam Stanisława Boryczkę, jego żonę Zofię, ich rocznego syna Zygmunta oraz dwunastoletnią bratanicę Stanisława, Marię. Niemcy wiedzieli, że Zofia – ochrzczona Żydówka – dostarczała żywność żydowskim uciekinierom ukrywającym się w pobliskich lasach. Po krótkiej rozmowie jeden z żandarmów zastrzelił oboje małżonków oraz ich syna. Wcześniej z domu zdołała wymknąć się Maria Boryczka. Żandarmi szybko ją schwytali, lecz zadowoliwszy się informacją, że nie jest córką Boryczków, pozwolili dziewczynce odejść wolno.
Po zakończeniu egzekucji żandarmi ograbili gospodarstwo Boryczków, lecz na prośbę sąsiadów zrezygnowali z jego podpalenia. Udali się następnie do brata Stanisława Boryczki, Józefa, któremu oznajmili, że zgadzają się na pochówek jego brata na miejscowym cmentarzu, a także na przejęcie przez Józefa domu po zamordowanych krewnych. Rozkazali jednocześnie, aby ciała Zofii i Zygmunta zostały pogrzebane na polu. Ostatecznie rodzina spoczęła jednak we wspólnym grobie wykopanym nieopodal gospodarstwa. Po wojnie ciała Boryczków przeniesiono na katolicki cmentarz w Solcu nad Wisłą.
Zimą 1942/43 do Niemców dotarła informacja, że gajowy Franciszek Parol udziela pomocy żydowskim uciekinierom. Nieustalonego dnia w styczniu 1943 gajówkę, która znajdowała się nieopodal Boisk, otoczył oddział żandarmerii. Gajowy przebywał w tym czasie poza domem, stąd w ręce Niemców wpadła tylko jego żona Genowefa oraz dwóch żydowskich mężczyzn. Obu Żydów prawdopodobnie zamordowano na miejscu, kobietę zabrano natomiast do Radomia i osadzono w tamtejszym więzieniu. We wrześniu 1943 Genowefa Parol zdołała uciec ze szpitala, do którego skierowano ją z więzienia na leczenie. Jej dalsze losy są nieznane.
⬇️
https://niezalezna.pl/252566-zgineli-bo-ratowali-zydow-zbrodnia-w-boiskach
#Polishholokaust #GermanDeathCamps #StratyWojenne #NiemieckieZbrodnie #DeutscheVerbrechen #GermanCrimes #WW2 #WorldWarTwo #ReparationsForPoland #MadeInGermany #ToMyjesteśmyPamięcią #EuropeanUnion #Werhmacht #SS #derDeutschenKultur #jews #JewishTruth #PolacyRatującyŻydów #USA #JTA #TheTimesOfIzrael #TheJerusalemPost
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust