27 maja 1944 roku zgrupowanie "Garda" 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty pod dowództwem Kazimierza Rzaniaka otrzymało zadanie sforsowania rzeki Prypeć.
Oddział dostał się zarówno pod ogień radziecki i niemiecki. Polacy ponieśli ogromne straty. Z 600 bioracych udział w tej walce polskich żołnierzy zabitych zostało 120,a 114 odniosło rany.
Tak wspomina ten dzień Zygmunt Maguza:
" Ciężkie boje toczyliśmy z
nimi m.in. w Zarzycach, gdzie Ukraińcy wyrżnęli wcześniej ludność polską, wrzucając
porąbane zwłoki do studni. Walki na śmierć i życie toczyliśmy też w Pisarzowej Woli i w Lasach Mosurskich. Przebiliśmy się do
Jagodzina, w którym chcieliśmy przebić się do Lasów Szackich. By tego dokonać, musieliśmy
przejść na drugą stronę torów, co okazało się bardzo trudne. Drogę zagrodził nam niemiecki pociąg pancerny. Kapitan „Garda” z częścią zgrupowania zdołał przejść na druga stronę, a mój batalion dowodzony przez por. "Zająca” z taborami i rannymi nie. Ogień hitlerowców był za silny. Ponadto ugrzęźliśmy w bagnach.
Porucznik „Zając” jako wytrawny dowódca uznał, że jeżeli nie przebijemy się na drugą
stronę torów, to zginiemy i przed świtem wydał rozkaz wymarszu. Skokami i czołgając się bez
taborów, między kulami udało nam się przedostać do Lasów Szackich. Pamiątką naszego przejścia jest cmentarzyk w Jagodzinie, na którym spoczywa kilkudziesięciu poległych kolegów."
Źródło:bibuła
/Boguś Historia Polski Dzień Po Dniu
⬇️
https://kresy.pl/kresopedia/droga-smierci-przez-prypec/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust