15 marca
- 1943 roku:
W kol. Borówka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 2 polskie rodziny liczące 11 osób.
We wsi Czudwy pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 6 Polaków, w tym małemu dziecku rozbili głowę uderzając o ścianę. „Znany mnie był Dąbrowski Stanisław, mieszkał – wieś Czudwy nad rzeką Horyniem gm. Deraźne. W tejże wsi były 2 rodziny polskie, a około 90 rodzin ukraińskich. Upewniali Dąbrowskiego, że w ich wsi nikomu włos z głowy nie spadnie. Pewnego dnia Dąbrowski poszedł do młyna, też do Polaka o nazwisku Brocik Franciszek, żona i córka Lodzia. Cała rodzina Brocików wymordowana przez bulbowców. Dąbrowski z młyna przyniósł mąkę, bo jego żona miała piec chleb. Gdy Dąbrowska miała miesić chleb, oddała dziecko mężowi. Dąbrowska Maria zauważyła grupę bulbowców. Wchodzą do mieszkania i pytają, gdzie on chodził. Odpowiedział, że chodził do młyna zemleć żyto na mąkę. Wtem wyrwano jemu dziecko z ręki. Rzucili o ścianę. Dąbrowska zaczęła płakać. Uderzył ją Ukrainiec. Wyprowadzili Dąbrowskiego na podwórko, skrępowali ręce drutem. Dąbrowska zobaczyła, że dziecko nie żyje, męża mordują, ucieka przez okno. Koło domu niedaleko było bagno, trzęsawisko. Zaczęli strzelać za nią. Ona upadła. Bulbowcy myśleli, że ją trafili. Ona pół dnia przeleżała w tym mokradle do zmroku. Podczas ciemności 4 kilometry przyszła do swoich rodziców do kol[onii] Borówka, i to opowiedziała. Było to w miesiącu marcu. Byłem i ja w ten dzień w Borówce, jak się o tym dowiedziałem. Z Borówki wyjeżdżał Romaniuk Antoni z całą rodziną. Gdy minął kolonię, dojeżdżając do lasu, całą rodzinę rozstrzelano.” (Grzegorz Naumowicz: Zarys historii rejonu samoobrony Huta Stepańska - Wyrka - Hały ; w: KSI nr 7/2013).
W kol. Dąbrówka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
W mieście Hrubieszów policjanci i esesmani ukraińscy rozstrzelali 22 Polaków.
W kol. Jachimówka pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 2 Polaków; kowala oraz nauczyciela. Władysława Kwiatkowskiego lat 30, którego uprowadzili, powyłamywali mu kończyny i pogrzebali w kupie gnoju.
We wsi Kamionka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 13 Polaków, w tym spalili rodzinę nauczycieli z 1-roczną córką.
W kol. Koszyszcze pow. Łuck policja ukraińska pod dowództwem Niemców spacyfikowała kolonię mordując 145 Polaków, 19 Ukraińców (komunistów), 9 sowieckich jeńców i 7 Żydów.
We wsi Mokwin pow. Kostopol Ukraińcy upowcy wymordowali 7-osobową polską rodzinę Wyruchów, właścicieli wiatraka, rodziców i 5 dzieci. Nieobecna wówczas córka Genowefa lat 22 została bestialsko zamordowana w maju 1943 roku na drodze z Bereznego do Kostopola.
W Przemyślu na przedmieściu Ukraińcy zamordowali 3 Polaków.
W mieście Równe zabili 9-letniego chłopca (był to Tadeusz Ławniczek).
We wsi Sadki Małe pow. Krzemieniec zamordowali 1 Polaka.
W kol. Zarzeczka pow. Kostopol zamordowali 6 Polaków: małżeństwo i 4-osobową rodzinę z dziećmi lat 2 i 6.
- 1944 roku:
We wsi Dąbrowa Masłomęcka pow. Hrubieszów Ukraińcy zamordowali około 50 Polaków, głownie kobiety i dzieci.
We wsi Jezierzany pow. Tłumacz Ukraińcy banderowcy uprowadzili Polaka, nauczyciela, który zaginął.
We wsi Korczów pow. Rawa Ruska (potem pow. Tomaszów Lubelski) zamordowali 10 Polaków, w tym matkę z córką, oraz 2 Żydówki, matkę z córką.
W okolicach wsi Klesów pow. Sarny zamordowali 37-letniego Polaka.
We wsi Machnówek pow. Sokal zamordowali 45 Polaków, spalili kościół, plebanię i większość gospodarstw.
We wsi Plebanówka pow. Trembowla zamordowali 3 Polaków; byli to: Zygmunt Piotr i Zygmunt Anna i Michalska Michalina siostra Piotra (Kubów..., jw.).
We wsi Podlodów pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy upowcy w nocy zamordowali 14 Polaków, w tym kobiety, m.in. 16-letnią.
We wsi Szczutków pow. Lubaczów miejscowi Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
We wsi Tymce pow. Lubaczów Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka.
We wsi Wola Wielka pow. Lubaczów zamordowali 2 Polaków.
We wsi Wolica Trembowelska pow. Trembowla zamordowali 3 Polaków: małżeństwo i kilkuletnią dziewczynkę.
- 1945 roku:
We wsi Opulsko pow. Sokal Ukraińcy banderowcy zamordowali 5 Polaków.
Koło miasta Przemyśl woj. rzeszowskie zamordowali 3 Polaków.
W nadleśnictwie Żohatyn pow. Dobromil został zamordowany przez UPA gajowy Władysław Nisiewicz.
- 1946 roku:
We wsi Mrzygłód pow. Sanok Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka.
W nocy z 15 na 16 marca
- 1943 roku:
W kol. Dunaj pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
- 1944 roku:
We wsi Chlebowice Świrskie pow. Przemyślany w akcji odwetowej AK spaliła 12 zagród ukraińskich i rozstrzelała 60 mieszkańców wsi, z których 55 było Ukraińcami a 5 osób Polakami, którzy ze strachu podali się za Ukraińców myśląc, że jest to atak UPA; akcja ta objęła także wsie: Czerepin i Łopuszna, gdzie zastrzelono 130 Ukraińców; akcję skrytykowała społeczność polska, a za parę dni Ukraińcy wymordowali Polaków we wsi Chlebowice Świrskie.
- 1945 roku:
We wsi Rajskie pow. Lesko (Bieszczady) Ukraińcy upowcy zamordowali 1 Polaka – sołtysa.
We wsi Zatwarnica pow. Lesko (Bieszczady) zamordowali kilkanaście rodzin polskich, co najmniej 41 Polaków (inni: około 80 Polaków).
Od 12 do 16 marca
- 1944 roku:
W miasteczku Podkamień pow. Brody kureń UPA dowodzony przez Maksa Skorupskiego „Maks” oraz 4 pułk policji SS złożony z ukraińskich ochotników do SS „Galizien – Hałyczyna” wdarł się do klasztoru i dokonał masakry zgromadzonej tam ludności polskiej. Szacowana ilość ofiar waha się 400 do 600 Polaków. Według relacji ks. Józefa Burdy o. Marcin Kaproń, który w sobotę, 11 marca 1944 był w gminie w Podkamieniu w sprawie urzędowej, usłyszał od woźnego, że szykuje się napad na klasztor. Po powrocie do zabudowań nakazał on zamknięcie bram. Tego samego dnia pod murami klasztoru pojawił się oddział podający się za partyzantkę sowiecką i zażądał wpuszczenia do klasztoru oraz wsparcia w postaci żywności. Dowodzący obroną klasztoru spuścili posiłek na linach, a na żądanie domniemanych partyzantów sowieckich wysłali do nich delegację, która jedząc go razem z oblegającymi miała udowodnić, że jedzenie nie jest zatrute. Delegaci zostali wypuszczeni tego samego dnia, rozpoznali oni, że oblegającymi są Ukraińcy z UPA. Sprawiło to, że obrońcy tym bardziej postanowili nie opuszczać klasztoru i w miarę możliwości umocnili jego bramy i okna. W tym czasie wewnątrz murów obiektu przebywało na stałe co najmniej 300 polskich cywilów. Pod osłoną nocy część ludności wymknęła się z klasztoru. Następnego dnia, 12 marca, wobec kolejnej odmowy otwarcia bram, oblegający zaczęli ostrzeliwać klasztor i rąbać siekierami furtę. Powstrzymały ich jednak strzały z dwóch posiadanych przez Polaków karabinów maszynowych. Wówczas dowództwo ukraińskiego oddziału zażądało opuszczenia budynków przez wszystkich ukrywających się tam Polaków, z wyjątkiem zakonników, obiecując wypuścić ich wolno. Kiedy Polacy zaczęli wychodzić z klasztoru, upowcy otworzyli ogień. Powstało ogólne zamieszanie, w którym napastnicy przedarli się do wnętrza klasztoru, zamordowanych zostało ok. 100 Polaków, nie licząc osób ukrywających się poza klasztorem na terenie Podkamienia. Ciała ofiar były porzucane w miejscu zabójstwa lub wrzucane do klasztornej studni. Pogromy przeniosły się także na teren miasteczka, gdzie trwały jeszcze przez kilka następnych dni. Mienie klasztorne, stanowiące jedno z najbogatszych zbiorów precjozów i dzieł sztuki na ówczesnych Kresach, było przez kilka dni sukcesywnie i pedantycznie łupione, aż do zupełnego jego rozgrabienia, według kapłanów który ocaleli z tej rzezi skarby zrabowane przez Ukraińców sięgnęły kilku milionów dolarów. Banderowcy przez dwa dni wywozili furami, a ukraińscy esesmani samochodami, zagrabione dobra klasztorne i mienie pomordowanych Polaków. Wnętrza zespołu klasztornego zostały zniszczone. Pogrom przetrwał Obraz Matki Boskiej Podkamieńskiej. Zaopiekował się nim ocalony o. Józef Burda, który przewiózł go w 1946 r. do Polski. Obecnie znajduje się on w kościele Ojców Dominikanów we Wrocławiu. 19 marca do Podkamienia wkroczyły wojska sowieckie. W 2009 roku władze Ukrainy postawiły w Podkamieniu pomnik ku czci UPA. Ofiary na upamiętnienie musiały czekać do 2012 roku., kiedy to po wieloletnich staraniach potomków ofiar oraz członków Stowarzyszenia Kresowego „Podkamień” nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika upamiętniającego ofiary zbrodni w Podkamieniu. Pomnik składa się z sześciu tablic z nazwiskami ofiar zbrodni (władze ukraińskie nie pozwoliły wymienić wszystkich) oraz granitowego krzyża z godłem Polski i napisem „Pamięci mieszkańców Podkamienia i okolic, którzy zginęli w marcu 1944 r. Niech spoczywają w Pokoju”. Monument został poświęcony w obecności około 200 osób przez duchownych katolickich obrządku łacińskiego i bizantyjsko-ukraińskiego, natomiast nie stawił się żaden z zakonników greckokatolickich, którzy obecnie są w posiadaniu kościoła i niektórych pomieszczeń byłego klasztoru dominikańskiego. Przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich w swoich wystąpieniach doszukiwali się winnych zbrodni w Niemcach i Rosjanach, oraz nawiązywali nie tylko do zbrodni w Podkamieniu, ale i do zabójstw na Ukraińcach w Pawłokomie, Uhryniu i Zaleskiej Woli, próbując zrelatywizować wydarzenia w Podkamieniu. Inni: „W dniach od 11 do 15.03.44 r. w Podkamieniu w miasteczku i klasztorze oo. Dominikanów, zamordowano razem z uciekinierami z Wołynia, około 900 Polaków.” (Kubów..., jw.).
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust